Bujanie w obłokach

Nie wiem, czy istnieją statystyki zarzutów, jakie stawiają informatykom odbiorcy systemów, ale podejrzewam, że na jednym z pierwszych miejsc znalazłoby się bujanie w obłokach.

Nie wiem, czy istnieją statystyki zarzutów, jakie stawiają informatykom odbiorcy systemów, ale podejrzewam, że na jednym z pierwszych miejsc znalazłoby się bujanie w obłokach.

Brak realizmu u informatyków przejawia się w wielu postaciach. Podają terminy, których sami nie są w stanie dotrzymać; tworzą funkcjonalność, która jest bardzo zaawansowana i ciekawa pod względem inżynierskim, ale której nikt nie potrzebuje; za gotowy produkt uważają coś, co do obsługi wymaga półrocznego, specjalistycznego kursu. Nie wiem jak Państwo, ale ja spotykam się czasami z określeniem "typowy informatyk" jako synonimem dziwaka i introwertyka, mimo że jednocześnie "mózgowca".

I choć wokół mnie jest bardzo wielu ludzi, którzy przeczą temu stereotypowi i wielu innych, którzy po prostu cenią sobie taki image, to jednak zastanówmy się: czy rzeczywiście nasz zawód w jakiś sposób preferuje lub wręcz wymusza "bujanie w obłokach"?

Moim zdaniem tak. Otóż informatyk, który uczestniczy w procesie budowy nowych rozwiązań, zawsze myślami jest w przyszłości. Owszem, jego odbiorca - użytkownik biznesowy - opisał mu pożądany efekt. Ale musi teraz zastanowić się jak ten efekt osiągnąć. Poprzez analizę setek możliwych rozwiązań, błędy i poprawki dochodzi do rozwiązania optymalnego - przynajmniej w ramach posiadanych przez informatyka kompetencji oraz ograniczeń stosowanych narzędzi.

Pośrednim efektem spędzania 40 godzin w tygodniu (albo i więcej, nawet sporo więcej) na zastanawianiu się nad przyszłymi zdarzeniami, zachowaniami, procesami, reakcjami i interakcjami; rozważaniu możliwych (choć nigdy nie zmaterializowanych) rozwiązań informatyk nabiera kilku cech. Po pierwsze, przekonania, że zamiar, intencjato "prawie rzeczywistość".Po drugie, że świat wyobrażeń i czysto intelektualnych konstruktów jest równie realny, jak ten, który widzimy wokół siebie.Po trzecie, że większość problemów tego świata ma rozwiązanie techniczne, dające się prędzejalbo później ująć w algorytm,a potem i kod źródłowy w wybranym języku programowania.

Ktoś mówił o obłokach? Te trzy cechy, które zdefiniowałem powyżej, to nic innego jak nieco obszerniejsza definicja potocznego określenia "bujania w obłokach"!

Nie wiem, co jest pierwotne, a co wtórne; czy to informatyka kształtuje informatyków jako marzycieli i introwertyków, czy raczej informatycy tak ukształtowali informatykę,że preferuje osobowość "bujającą w obłokach". Ale jestem pewny - jedno z drugim jestnierozerwalnie związane i stanowi charakter naszej profesji.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200