Trzeba mieć swój rynek

Wyniki finansowe największych polskich integratorów pokazują, że pomimo zastoju w sektorze publicznym większości udało się zarabiać na usługach.

Wyniki finansowe największych polskich integratorów pokazują, że pomimo zastoju w sektorze publicznym większości udało się zarabiać na usługach.

Jest co robić - przekonuje Comarch, od lat stojący na czele rankingu polskich integratorów. Tego typu usługi przekładają się na blisko połowę przychodów spółki. Kluczem do sukcesu krakowskiej firmy wydaje się niewielkie uzależnienie od zamówień publicznych. "Kondycję rynku oceniamy pozytywnie. Dla Comarchu 2006 r. był okresem dalszego stabilnego wzrostu, zwłaszcza jeśli chodzi o projekty w ważnym dla nas sektorze telekomunikacji. Widać także w końcu pewne ożywienie w sektorze publicznym. Rozstrzygnęły się zamówienia na sprzęt komputerowy dla MEN. Ogłoszono przetarg na budowę Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej e-PUAP" - mówi Janusz Filipiak, prezes zarządu Comarch.

Firma chce także w najbliższym czasie zwiększyć liczbę pracowników do obsługi kontraktów poza Polską, m.in. w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Sama przynależność do Unii Europejskiej sprawiła, że polskie firmy są już zupełnie inaczej postrzegane za granicą. "Jednakże minie jeszcze trochę czasu zanim nasi integratorzy dorobią się takiej reputacji na arenie międzynarodowej, która umożliwi im nawiązanie równorzędnej walki o unijne kontrakty z graczami o lepiej ugruntowanej pozycji w UE" - stwierdza Janusz Filipiak.

Wpływ braku decyzji urzędników

Inny duzi gracze podsumowując 2006 r. nie skupiają się co prawda wyłącznie na narzekaniach na sektor publiczny, ale jest oczywiste, że dla takich firm, jak Prokom Software czy Sygnity (d. ComputerLand), rynek ten ma kluczowe znaczenie. Jak duża jest ta zależność widać czarno na białym w raportach finansowych. Przykładowo, Prokom w 2006 r. odnotował spadek przychodów o ponad 200 mln zł (do 556 mln zł). "To faktycznie w dużej mierze wynik zastoju w przetargach w administracji publicznej i przesunięcia w czasie dużych projektów" - przyznaje Krzysztof Król, szef marketingu w Prokom Software.

Spadek można również tłumaczyć nowym rozdaniem kart i podziałem kompetencji wewnątrz całej grupy, która dopiero krystalizowała się w roku ubiegłym. Ta jednak również odnotowała blisko 9-proc. spadek sprzedaży (do 1693 mln zł z 1855 mln zł rok wcześniej). Z danych przedstawionych przez Prokom wynika jednak, że grupa zwiększyła sprzedaż usług (z 919 mln zł do 1063 mln zł), co przełożyło się na wzrost zysku do ok. 160 mln zł. Obecne pozycjonowanie w grupie spółki matki - obsługa dużych kontraktów z PZU, Pocztą Polską, KGHM i ZUS - wydaje się jeszcze bardziej uzależniać przychody integracyjne Prokomu od sektora publicznego.

Dla schodzącej z rodzimej sceny IT marki Softbank, kolejnego z czołowych integratorów, rok 2006 - a przynajmniej jego druga połowa - minął pod znakiem przygotowań do fuzji z Asseco Poland. Co prawda ogólne przychody firmy spadły z 323 mln zł do 299 mln zł, jednak spółce udało się utrzymać wzrost sprzedaży usług do 221 mln zł, z czego 122 mln zł przypadło na integracje. Pomogły m.in. rozpoczęte już wcześniej projekty - CEPiK i PKO BP. Teraz zadania te przejęło Asseco.

Sygnity nie ukrywa, że sektor publiczny rozczarował. Nie było nowych dużych przetargów. Pozyskane przez firmę ok. 110 mln zł z integracji związane było z dodatkowymi projektami, m.in. w NBP czy Telekomunikacji Polskiej. Michał Danielewski, prezes zarządu ComputerLand trzeźwo spogląda w przyszłość i twierdzi, że integratorzy po prostu muszą się pogodzić z tym, że nie będzie już wielkich przetargów i megaprojektów zapewniających byt na długie miesiące czy nawet lata. Obiecujące perspektywy - co potwierdzają analitycy - rysują się jednak przed tworzącą się w wyniku połączenia z Emaxem Grupą Sygnity. Istotne wzmocnienie kompetencji w kilku sektorach (telekomunikacja, energetyka, bankowość i finanse oraz przemysł) pozwoli "złagodzić" zależność od sektora publicznego i związany z tym efekt sezonowości przychodów.

Lepsza część rynku

"W ubiegłym roku przychody naszej firmy wzrosły o ponad 40%, a prawie połowa z nich to wynik projektów o charakterze integracyjnym. Z naszego punktu widzenia rynek integracyjny rośnie dynamicznie. Tradycyjnie odbiorcami takich wysoko zaawansowanych usług są sektory finansowy i telekomunikacyjny" - komentuje Andrzej Swolkień, wiceprezes zarządu i Dyrektor Pionu Integracji Systemowej w Qumak-Sekom. "Innym obszarem szybkiego wzrostu jest rynek inwestycji budowlanych, gdzie zintegrowane technologie teleinformatyczne stają się standardem w powstających kompleksach biurowych, handlowych czy hotelowych. To ważny dla nas segment, a plany związane z organizacją Euro 2012 dają dodatkowy impuls dla wzrostu tego rynku" - dodaje.

Qumak-Sekom, podobnie jak najwięksi, liczy jednak, że w końcu urzędnicy rozpoczną opóźnione projekty zapowiadane w "Planie Informatyzacji Państwa na lata 2007-2010", zaczną dostosowywać swój sposób działania do wymogów Unii Europejskiej, na co niebagatelny wpływ ma IT. "To nadal ważny dla nas rynek, dostarczający ok. 30% przychodów, gdyż dzięki unijnym funduszom rosną jego możliwości finansowe. Dla takiej firmy jak nasza godnym uwagi jest fakt, iż znacznie częściej wymagana jest nie tylko dostawa sprzętu, ale rzeczywiste wdrożenie i wkomponowanie nowych rozwiązań w strukturę informacyjną instytucji" - mówi Andrzej Swolkień.

Wiele przykładów dowodzi, że firmy, które notowały jedynie niewielki wzrost czy nawet spadek przychodów z IT (np. z dostaw sprzętu czy oprogramowania), zdołało na ogół zrekompensować to sobie wzrostem przynoszących wysokie marże usług, w tym integracyjnych. Ten kierunek rozwoju potwierdzają także wnioski firm analitycznych. Obraz polskiego rynku IT coraz bardziej upodabnia się do dojrzalszych rynków europejskich i staje się coraz mniej "sprzętowy". Według IDC, jego wartość w 2006 r. przekroczyła 6,6 mld USD, z czego 30% przypadało na usługi.

Przyjmując bezpieczne założenie, że nasz rynek IT zachowa co najmniej 20-proc. tempo wzrostu, już za trzy lata wartość usługowego kawałka tego tortu zbliży się do 3,5 mld USD. Wartość ta będzie jeszcze większa zakładając, że - zgodnie z europejskimi trendami - wzrośnie ogólny udział usług w rynku IT. Dodatkowo, jeśli w tym czasie jakimś cudem ruszą w końcu takie projekty, jak e-Deklaracje, PESEL2, SIS II i VIS, to firmy integracyjne będą miały pełne ręce roboty.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200