Nie out, tylko smart

Outsourcing stracił rozpęd. Zdaniem Gartnera, w kolejnych latach liczba dużych, kompleksowych kontraktów o wartości powyżej 250 mln USD będzie systematycznie spadać.Co nie znaczy, że jest stracony. Po prostu wymaga więcej wyczucia.

Outsourcing stracił rozpęd. Zdaniem Gartnera, w kolejnych latach liczba dużych, kompleksowych kontraktów o wartości powyżej 250 mln USD będzie systematycznie spadać.Co nie znaczy, że jest stracony. Po prostu wymaga więcej wyczucia.

Gartner's Top Predictions for IT Organizations and Users, 2007 and Beyond wylewają na głowę światowych firm outsourcingowych wiadro zimnej wody. Ich zdaniem wielkich kontraktów będzie mniej, konkurentów do zmniejszającego się tortu więcej, znacznie wzrośnie znaczenie firm azjatyckich, a to wszystko spowoduje spadek przychodów i zysków najbardziej liczących się dziś firm. Obserwując kurczące się przychody, dostawcy będą próbowali ograniczyć koszty przez większy nacisk na standaryzację, wirtualizację i automatyzację świadczonych usług oraz przerzucanie centrów świadczenia usług tam, gdzie akurat najtaniej można kupić pracę administratorów.

Nadchodzące zmiany

Gorsze perspektywy klasycznego, strategicznego outsourcingu mają zostać zrekompensowane outsourcingiem selektywnym, który jednak ze swej natury faworyzuje mniejsze, bardziej elastyczne, wyspecjalizowane firmy. Alternatywą są mniejsze kontrakty na obsługę małych i średnich przedsiębiorstw, które wydają się zawsze ostatnią deską ratunku dla dużych firm działających na kurczących się rynkach wielkich projektów. Problem w tym, że potencjał owej "deski" jest zawsze mocno przeceniany, podobnie zresztą jak zdolność dużych firm do chwycenia się jej. Zazwyczaj okazuje się, że niechęć do zajmowania się "drobnicą" i nieumiejętność pochylenia się z uwagą nad potrzebami mniejszych klientów blokuje zmianę strategii firmy nawet w obliczu spadających przychodów.

Analitycy Gartnera przypominają także o odczuwalnej już dziś przez wiele firm fali renegocjacji kontraktów outsourcingowych zawartych nawet na okres 2, 5 lat, czyli z punktu widzenia outsourcingu średnio- lub wręcz krótkoterminowych. Nie dość więc, że rynek nie powiększa się, to jeszcze "zaklepane" już wydawałoby się przychody stoją pod znakiem zapytania. Autorzy raportu nie mają więc wątpliwości, czy w ciągu najbliższych dwóch lat trzech z dziesięciu największych dostawców usług outsourcingu IT rozpadnie się na kilka mniejszych firm obsługujących nisze rynkowe i geograficzne.

Co w Polsce?

Polscy dostawcy usług outsourcingowych próbują uspokajać, że nieraz już Gartner wieścił koniec outsourcingu strategicznego i rynku dużych kontraktów i okazywało się, że nie miał racji. Podkreślają również, że polski rynek - wciąż jeszcze we wczesnej fazie rozwoju - niewiele ma wspólnego z nasyconym rynkiem amerykańskim czy zachodnioeuropejskim. Przyznają jednak, że faktycznie rzadziej mają do czynienia z dużymi projektami polegającymi na przejęciu całego działu IT. Piotr Milewski, dyrektor ds. konsultingu w firmie itelligence, wdrażającej system SAP i czerpiącej 65% przychodów z usług IT właśnie z outsourcingu, potwierdza jednak obserwacje analityków Gartnera.

"Klienci czują się wręcz zobowiązani raz w roku poruszyć temat renegocjacji kontraktu outsourcingowego. Coraz bardziej konkurencyjny rynek jest po stronie klienta. To jedna z przyczyn, dla których te kontrakty, w przeciwieństwie do innych projektów IT, kurczą się w czasie, przynosząc dostawcy coraz mniejsze przychody. Z drugiej strony, taka jest właśnie ich natura i cel" - mówi Piotr Milewski. Dla jego firmy receptą na kontynuację działania na tym rynku jest nieodrzucanie niewielkich nawet zleceń na kilkanaście godzin pracy administratorów w miesiącu.

Budowa własnych centrów

Z kolei Leszek Rożdzeński, odpowie-dzialny za outsourcing w Sygnity (d. ComputerLandz) zauważa, że bardzo widoczny jest trend tworzenia przez wielkie korporacje własnych centrów "sourcingowych", obsługujących informatykę czy wręcz całościowe, wydzielone procesy biznesowe wszystkich oddziałów w korporacji w danym regionie czy też na całym świecie. Dla firm outsourcingowych jest to poważna konkurencja. Dotyczy to szczególnie sektora bankowo-finansowego, w którym outsourcing podlega wielu obostrzeniom.

"Nasza strategia to tzw. smartsourcing. Chcemy wykorzystywać możliwości dostępne w krajach, w których bank jest już obecny. Z kolei decyzja o rezygnacji z outsourcingu związana jest z przekonaniem, że rozwój systemu musi być ściśle skorelowany z naszymi planami biznesowymi" - mówił na początku roku Jaromir Pelczarski, wiceprezes Fortis Bank Polska, informując o uruchomieniu w Krakowie centrum usługowego dla Grupy Fortis, które ma obsługiwać system scentralizowany Globus firmy Temenos we wszystkich krajach, w których Fortis jest obecny w sektorze bankowości detalicznej. Z kolei w połowie 2006 r. Warszawskie Regionalne Centrum Danych Citibanku zaczęło świadczyć usługi technologiczne dla 20 krajów Europy Środkowo-Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki. Inne przykłady to Kredyt Bank i Nordea Bank Polska.

"Z drugiej jednak strony na polskim rynku zdarza się, że przedsiębiorstwa wydzielają spółki technologiczne obsługujące np. kilka firm grupy, po czym sprzedają je zewnętrznemu dostawcy"- mówi Leszek Rożdzeński. To przypadek przejętej przez Sygnity firmy Elpoinformatyka z rynku energetycznego.

Nowe wdrożenie, nowy klient

Polski rynek outsourcingu jest na obecnym etapie dość mocno powiązany z nowymi projektami wdrożeniowymi. Często już na etapie zapytania ofertowego zapada decyzja, że nowa infrastruktura utrzymywana będzie i obsługiwana po zakończeniu projektu przez firmę wdrożeniową. Jest to powód, dla którego na rynku outsourcingu pojawiają się firmy zajmujące się tradycyjnie np. wdrożeniami systemów ERP. O takich planach informowało m.in. BCC, które zajmuje się wdrożeniami SAP.

Trzeba też zauważyć, że w Polsce definicja outsourcingu jest nadal dość rozmyta i często zdarza się, że firmy, które określają się przez pryzmat świadczenia usług outsourcingowych, zajmują się tak naprawdę wynajmowaniem pracowników, świadczeniem "niepowtarzalnych usług" lub po prostu utrzymywaniem systemu informatycznego, który obsługuje wiele różnych podmiotów, lecz tak naprawdę jest po prostu pewną ofertą rynkową dostawcy, niepociągającą za sobą bliskiej relacji z klientem. Przeglądając tegoroczną tabelę firm outsourcingowych, należy mieć to zastrzeżenie w pamięci. Warto przypomnieć, że termin "outsourcing" ukuty został na określenie specyficznej relacji między klientem a dostawcą - opartej na zaufaniu, wymagającej koordynacji działań obu stron, relacji zazwyczaj długoterminowej i pociągającej za sobą przeniesienie na dostawcę kontroli nad procesami lub systemami klienta, co ma ostatecznie przynieść mu korzyści finansowe i umożliwić skupienie się na rozwijaniu kompetencji, które są dla niego źródłem zysku.

<hr>

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200