Zagraj to, co lubię!

Radio Pandora to przełom w odbiorze muzyki. Jego sukces przeczy zasadzie, że najbardziej lubimy te piosenki, które już znamy.

Radio Pandora to przełom w odbiorze muzyki. Jego sukces przeczy zasadzie, że najbardziej lubimy te piosenki, które już znamy.

Zagraj to, co lubię!

Radioodbiornik szerokopasmowy

Leniwe niedzielne popołudnie. Promienie wiosennego słońca przebijają się przez okno, z filiżanki sączy się zapach kawy pomieszany z pomarańczowo-kakaowym tłem kostki czekolady. Naciskam guzik na pilocie wycelowanym w radio. Nie wiem jeszcze jaki utwór usłyszę - prawdopodobnie usłyszę go po raz pierwszy - ale wiem, że utrzyma mnie w dobrym nastroju. To radio gra bowiem specjalnie dla mnie. To moje radio - Radio Pandora.

Popularność radia internetowego rośnie lawinowo dzięki powszechności szerokopasmowego dostępu do sieci. W zasadzie jedyną różnicą między radiem tradycyjnym a internetowym jest medium transmisyjne - zamiast fal radiowych mamy Internet, a odbiornikiem najczęściej jest komputer. Wybór dostępnych stacji jest znacznie bogatszy, ale w dalszym ciągu praca nadawcy polega na odgadywaniu gustów słuchaczy. Taki sposób profilowania treści nawiązuje do dawnych czasów (czyli sprzed ery Internetu), kiedy to obowiązywała słynna reguła Pareto (20% "hitów" odpowiada gustom 80% słuchaczy). Świat hitów i Pareto nie uznaje indywidualnych preferencji.

W świecie Internetu jest inaczej. Tu obowiązuje zasada długiego ogona (http://www.longtail.com/ ) sformułowana przez Chrisa Andersona, redaktora naczelnego Wired Magazine. W przypadku muzyki i radia długi ogon oznacza dostępność na żądanie wszystkich nagranych kiedykolwiek utworów. Pozostaje tylko problem jasnego wyrażenia życzenia. Oczywiście możemy wybrać konkretnego wykonawcę i utwór, ale w ten sposób wracamy do świata Pareto... tracąc szansę odkrycia muzyki, której nie znamy, gdyż mieści się poza dwudziestoprocentową czołówką "hitów".

Radio Pandora (http://www.pandora.com ) rozwiązuje ten problem. Na początek podajemy Pandorze nazwę wykonawcy lub tytuł utworu. Radio zaczyna grać. Niekoniecznie ten utwór, który wskazaliśmy, ale z pewnością coś zbliżonego. Nam pozostaje wyrazić opinię: "I like it" (tak!) albo "I don't like it" (nie!). W ten sposób Pandora stara się wyczuć i zrozumieć nasze preferencje muzyczne. Słowo "zrozumieć" jest właściwe w tym kontekście.

Pandora powstała na bazie Music Genome Project - projektu, którego celem było zidentyfikowanie bazowych atrybutów określających utwory muzyczne. Melodia, harmonia, rytm, instrumenty, aranżacja, tekst, wokal. W oparciu o ten precyzyjny genotyp muzyczny Pandora potrafi zrozumieć, co rzeczywiście nam się podoba, a następnie pozwala nam zagłębiać się w świecie muzyki, proponując nieznane wcześniej utwory, które z dużym prawdopodobieństwem przypadną nam do gustu.

Aby do słuchania Pandory nie było konieczne włączanie komputera, firma SlimDevices (nb. przejęta niedawno przez Logitecha) opracowała urządzenie pod nazwą Squeezebox. Ma ono "wejście" w postaci gniazda Ethernet lub anteny Wi-Fi oraz "wyjście" w postaci gniazd chinch. Korzystając ze stałego łącza internetowego, Squeezebox łączy się z serwerem Pandory i w praktyce działa jak tradycyjne radio, czyli gra. Użytkownik poprzez naciśnięcie pilota może wyrazić swoją opinię: "I like this song" albo "I don't like this song". Opinie trafiają do serwera Pandora, ten z kolei sukcesywnie buduje profil preferencji, na bazie którego dobiera kolejne utwory.

Pandora, jak wiele serwisów Web 2.0, swoim innowacyjnym podejściem toruje nam drogę do nowego świata, w którym mamy coraz większy wpływ na podejmowane decyzje. Zgodnie z teorią długiego ogona, leży przed nami dostępna na kliknięcie myszy niemal cała twórczość intelektualna cywilizacji, we wszystkich, nie tylko muzycznych formach. Stary świat, choć skazany na odejście, nie chce się z tym faktem pogodzić. Dinozaury, takie jak RIAA (organizacja zrzeszająca producentów płytowych, potocznie nazywanych labelsami), przeczuwając rychły koniec swojego panowania starają się w desperacji zniszczyć wszelkie przejawy konkurencji, za którą uznano również Pandorę. Twórca Pandory, Tim Westergren, mając przystawiony do skroni pistolet RIAA wysłał 3 maja 2007 dramatyczny list informujący o zamknięciu serwisu dla odbiorców (adresów IP) znajdujących się poza terytorium USA. Nie jest to odosobniony przypadek, w którym labelsi nadal uznają, że Ziemia jest płaska, a Internet podlega podziałom geograficznym. Dokładnie w tym samym czasie podjęto przecież głośną próbę usunięcia z Internetu publikacji klucza szyfrującego AACS, stosowanego do zabezpieczania dysków HD-DVD. Oczywiście pamiętamy jak skończyła się epoka dinozaurów, pozostaje więc cierpliwie czekać… A tymczasem niecierpliwi mogą skorzystać z różnorodnych serwisów Proxy (np.http://www.proxyblind.org ) lub zestawiać tunele VPN (np.http://www.vpngates.com ), łączące się z publicznym Internetem na terytorium USA, dzięki czemu wprowadzone restrykcje nie będą skuteczne.

Na pocieszenie warto wspomnieć, że Squeezebox to nie tylko odbiornik Pandory. Odtwarza dowolne inne radio internetowe oraz muzykę z serwera podłączonego do lokalnej sieci - bibliotekę MP3 możemy przeglądać za pomocą pilota, wybierając płytę, utwór lub wykonawcę. Dysponuje funkcjami zegara i budzika, a w dodatku na ekranie mogą ukazywać się nagłówki z ulubionych strumieni RSS. Audiofilom Logitech proponuje bezkompromisowo zaprojektowany model z górnej półki - Transporter, dostarczający podobną do standardowego Squeezebox'a funkcjonalność, podaną w majestatycznej (również cenowo) oprawie.

Słuchając Pandory można wyobrazić sobie kolejny krok w kierunku personalizowanych serwisów internetowych. Dzisiaj radio, jutro telewizja i kino. Telewizory nie mają jeszcze Ethernetu ani Wi-Fi, ale na rynku pojawiają się już urządzenia (np. Apple TV) pozwalające na odtwarzanie filmów z Internetu. Brakuje Movie Genome Project, ale można być pewnym, że Google w połączeniu z YouTube już nad podobną usługą pracują.

Nadchodzi wieczór, włączam telewizor, na pilocie nie ma tradycyjnych guziczków z numerami kanałów. Jest tylko jeden - "Szczęśliwy traf". Nie wiem jaki film wyświetli się na ekranie, ale wiem, że będzie mi się podobał!

<hr>

Zagraj to, co lubię!
Szymon Słupik jest prezesem Wind Mobile. Pod adresemhttp://headworx.slupik.com prowadzi blog dla miłośników gadżetów i telekomunikacji.

<hr>

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200