VIS: Brama do raju
- Sławomir Kosieliński,
- 08.05.2007
Polityka imigracyjna Unii Europejskiej pełna jest sprzeczności: z jednej strony brakuje rąk do pracy i należy wspierać legalną imigrację, z drugiej powstaje nowy, scentralizowany biometryczny system informacyjny wydawania wiz i kontroli granicznej (VIS), który może skutecznie zablokować chętnym drogę do unijnego raju.
Polityka imigracyjna Unii Europejskiej pełna jest sprzeczności: z jednej strony brakuje rąk do pracy i należy wspierać legalną imigrację, z drugiej powstaje nowy, scentralizowany biometryczny system informacyjny wydawania wiz i kontroli granicznej (VIS), który może skutecznie zablokować chętnym drogę do unijnego raju.
Jej zdaniem nie mamy polityki imigracyjnej, której brak maskuje gorliwe przestrzeganie unijnych, biurokratycznych procedur. "Jestem zaniepokojona jak będzie wyglądała sytuacja, gdy staniemy się pełnoprawnymi członkami Strefy Schengen" - dodaje Małgorzata Gebert. Z punktu widzenia przedstawicieli organizacji humanitarnej, która pomaga od lat uchodźcom, każda nowa bariera administracyjna musi niepokoić. W przypadku wdrożenia Wizowego Systemu Informacyjnego VIS (Visa Information System) podwójnie.
O ile System Informacyjny Schengen (SIS) ma charakter policyjny i bezpośrednio nie wpływa na liczbę imigrantów oraz legalizację pobytu uchodźców, o tyle związany z nim VIS już tak. Będzie wszak zarządzał wnioskami wizowymi o wjazd na teren krajów członkowskich obszaru Schengen (23 państwa z 27 krajów Unii Europejskiej oraz Norwegia i Islandia, również objęte Traktatem z Schengen). Według unijnych założeń już wkrótce liczba wniosków o wydanie wizy Schengen przekroczy 20 mln rocznie, zaś liczba sprawdzeń ważności wydanych wiz - 45 mln rocznie. Jeśli do tego dodamy konieczność pobierania odcisków dziesięciu palców w unijnych konsulatach przy składaniu wniosków wizowych, następnie zaś czterech na przejściach granicznych, problemy techniczne i organizacyjne mogą skutecznie zdezorganizować ruchy migracyjne między światem a UE.
"Siłą rzeczy muszą nastąpić pilne zmiany w organizacji konsulatów poszczególnych państw Unii Europejskiej oraz w punktach kontroli granicznej. To warunek sine qua non poprawnego działania systemu VIS" - postuluje Włodzimierz Marciński, koordynator podprogramu SIS II i VIS w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
- Wzmocnienie kontroli przed napływem osób niepożądanych.
- Lepsza identyfikacja osób wjeżdżających do strefy Schengen.
- Przeciwdziałanie terroryzmowi.
- Pogłębienie współpracy służb granicznych i konsularnych /konsultacje VISION/.
- Zastosowanie nowych metod identyfikacji /biometria/.
Źródło: Prezentacja Włodzimierza Marcińskiego na naszej konferencji "Wolność i bezpieczeństwo: Europa bez granic"
Jak ma działać VIS
Na system VIS złożą się: centralna baza danych wizowych C-VIS (Central Visa Information System), systemy krajowe N-VIS (National Visa Information System) połączone z C-VIS oraz systemy lokalne. Z tych ostatnich mają korzystać placówki konsularne, przejścia graniczne, urzędy imigracyjne i posterunki policji. System ten ma kosztować 157 mln euro, zaś jego utrzymanie - ok. 35 mln euro rocznie.
<hr>
Włodzimierz Marciński, koordynator podprogramu SIS II i VIS w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
Muszą nastąpić pilne zmiany w organizacji konsulatów poszczególnych państw Unii Europejskiej oraz w punktach kontroli granicznej. To warunek sine qua non poprawnego działania systemu VIS.
<hr>
Wymiana danych pomiędzy Wizowym Systemem Informacyjnym VIS i Schengeńskim Systemem Informacji SIS ma następować na poziomie centralnym. Załóżmy, że obywatel kraju spoza Unii Europejskiej złoży wniosek wizowy w którymkolwiek z konsulatów państwa członkowskiego. Jeśli okaże się, że wcześniej był już wydalony z UE - informacja na ten temat znajdzie się w SIS II - nie otrzyma wizy. I na odwrót: gdyby zjawił się na granicy ze sfałszowaną wizą, jej uwierzytelnienie nastąpi dzięki wymianie informacji między SIS a VIS.
"Wnioskodawca musi zgłosić się do konsulatu z paszportem, zdjęciem, wypełnić stosowne formularze, następnie złożyć odciski palców" - klaruje Włodzimierz Marciński. Od strony organizacyjnej sam przebieg procesu wydawania wiz wyglądałby zatem tak: pracownik konsulatu przyjąwszy aplikację wizową, załączniki i opłaty, wprowadza do systemu komputerowego podstawowy zasób informacji o wnioskodawcy połączony ze zbiorem danych biometrycznych (odciski palców i zdjęcie). Zgodnie z procedurami Konwencji wykonawczej z Schengen następuje dokonanie tzw. sprawdzeń wizowych: czy ta osoba jest poszukiwana do wydalenia ekstradycyjnego i czy trzeba jej odmówić wjazdu na terytorium Schengen. Potem jest podejmowana decyzja na tak lub nie i rejestrowana w systemie użytkownika instytucjonalnego oraz przekazana do bazy centralnej. Gdy zostanie fizycznie przygotowana wiza, także trafia tam jej numer.