Fontograf, czyli wadliwy ogonek
- Kuba Tatarkiewicz,
- 17.04.2007
Pisanie blogu ma tę zaletę w stosunku do felietonów, że reakcja czytelników jest natychmiastowa.
Pisanie blogu ma tę zaletę w stosunku do felietonów, że reakcja czytelników jest natychmiastowa.
Znajomi z PW, którzy wspomnianą powyżej drukarkę przywieźli z USA, nie mieli pieniędzy na kasetę, ale dzięki regularnym wyjazdom służbowym mogli zdobywać ryzy papieru. Tak więc pierwsze próby zlokalizowanych fontów PS robiłem na nietypowym papierze Letter. Jakoś spodobał mi się bardziej, bo był szerszy, ale krótszy. Kiedy wiele lat potem przeniosłem się za ocean, nie miałem żadnych problemów z przestawieniem się na inny papier. Ba, teraz raczej format A4 niezbyt podoba mi się. Jakiś taki wydłużony i w ogóle bez sensu.
Kwestia formatu papieru nie jest jedynym punktem styku lokalizacji fontów oraz drukarek. Kiedy robiłem pierwszą wersję biblioteki, to postanowiłem, że będzie ona dostępna dla obu platform, choć w tamtych czasach rynek DTP raczej wolał Mac OS niż Windows. Aby móc testować gotowe fonty, kupiłem dziwaczną hybrydę: komputer Macintosh z kartą pecetową, na której miałem założone Windows 3.11. Jednakże samo drukowanie odbywało się już na drukarce applowskiej. Akurat gdy zaczynałem produkcję, firma Macromedia wypuściła nową wersję programu Fontographer. Jak kto głupi zacząłem jej używać. Na moim zestawie wszystko działało, strony testowe drukowały się bez problemów, więc zdecydowałem się na tłoczenie płyt. Mogą sobie Państwo wyobrazić moje przerażenie, gdy jeden z pierwszych klientów pecetowych odkrył, że na jego drukarce HP (emulacja PS) fonty nie drukują się. Kilka szybkich testów i już było wiadomo: to program generujący fonty był błędny. Wprawdzie firma Macromedia do błędu przyznała się, ale nie chciała słyszeć o żadnym odszkodowaniu za poniesione koszty (rekompilacja całej biblioteki oraz tłoczenie nowych płyt, które wymieniliśmy klientom za darmo).
Niedawno z satysfakcją dowiedziałem się, że Macromedia zostały kupione przez Adobe, zaś Fontographer przez FontLab. Czasami czytam na sieci, że ktoś narzeka na stare fonty, które nie chcą drukować się. Narzeka zapewne ktoś, kto używa, choć nie ma.
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]