Dwie rocznice naraz

młodych adeptów, że piętnaście lat temu, nadrabiając wielowiekowe zapóźnienia, podłączyliśmy się do takiej sieci, która już wtedy kipiała i buzowała zawartością, tak jak czyni to dziś.

młodych adeptów, że piętnaście lat temu, nadrabiając wielowiekowe zapóźnienia, podłączyliśmy się do takiej sieci, która już wtedy kipiała i buzowała zawartością, tak jak czyni to dziś.

Szokiem dla takich jest stwierdzenie, że 15 lat temu nie było w tej sieci właściwie nic z tego, co dziś bez trudu każdy może zobaczyć. A w tym samym roku co my, połączenie z Internetem uzyskały m.in. Czechy, Węgry i Hongkong (Austria, Szwajcaria i Korea Południowa o rok, a Niemcy i Australia - o dwa lata wcześniej). Liczne kraje dołączyły później niż my, np. Federacja Rosyjska w roku 1993.

Nie było wtedy jednak ani przeglądarek, ani wyszukiwarek, zresztą nie bardzo było co przeglądać, czy czego wyszukiwać. Bodaj dopiero około roku 1995 ruch WWW w sieci był większy niż ten z użyciem protokołu FTP i w tym samym dopiero roku wprowadzono odpłatność za rejestracje domen. Nawet największa dziś firma informatyczna świata zdawała się wtedy traktować Internet niezbyt poważnie, widząc w nim co najwyżej kuriozum czy ciekawostkę.

Tak więc to, do czego przyłączyliśmy się 15 lat temu, w niczym nie przypominało tego, co znamy dziś, a co wraz z nami rosło i rozwijało się, a różnica między NIMI a NAMI, tak jak z telewizorem ze wstępu, wcale nie była przepastna, jak to się dziś niektórym zdaje.

Dziesięć lat temu (może dziewięć?), dla pewnego miesięcznika spoza naszej branży, pisałem o ówczesnych polskich stronach internetowych. O ich kiepskim, niedopracowanym układzie, nagminnie nieaktualnych informacjach (np. lato w pełni, a strona biura podróży ciągle zaprasza na śnieg, który dawno już zdążył stopnieć). Moja konkluzja była wówczas taka, że to nie informatycy powinni projektować strony WWW, a szefowie zamawiających je firm pierwsi powinni na te strony zaglądać.

Dziś ogólnie jest lepiej, ale np. po wejściu na polską stronę jednego z czołowych, światowych producentów samochodów, od razu, na dzień dobry, mamy komunikat: "Do wyświetlenia serwisu potrzebny jest Flash Player ver. 8.0. Możesz go pobrać z... Gdy pobierzesz Flash Player, zapraszamy ponownie".

To do widzenia. Żadnego ponownie nie będzie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200