GIS dla ludzi

Dotychczas na polskim rynku nawigacji satelitarnej królowała bezsprzecznie AutoMapa firmy Geosystems Polska. Od niedawna jej pozycji zaczynają zagrażać nie tylko krajowi konkurenci, jak MapaMap Imagisu czy Nawigo2 PPWK, ale również światowi potentaci. To efekt boomu na informację geograficzną.

Dotychczas na polskim rynku nawigacji satelitarnej królowała bezsprzecznie AutoMapa firmy Geosystems Polska. Od niedawna jej pozycji zaczynają zagrażać nie tylko krajowi konkurenci, jak MapaMap Imagisu czy Nawigo2 PPWK, ale również światowi potentaci. To efekt boomu na informację geograficzną.

TomTom, holenderski producent przenośnych urządzeń nawigacyjnych, zarobił w 2005 r. 720 mln euro. Jego przychody wzrosły o 275%, a zysk netto o 411% - do 145 mln euro. Po pierwszym kwartale 2006 r., zarząd spółki notowanej na giełdzie Euronext prognozuje, że przychody firmy wyniosą od 1,1 mld euro do 1,3 mld euro. TomTom zamierza sprzedać od 3,6 do 3,9 mln sztuk swoich urządzeń, co przekłada się na 40-proc. wzrost. W 2005 r. sprzedano 7 mln sztuk różnego rodzaju przenośnych urządzeń nawigacyjnych. Dane takie podaje Tele Atlas, dostawca geograficznych baz danych, m.in. na potrzeby TomTom. W Europie do TomTom należało 30% rynku, podczas gdy w USA dominowała firma Garmin. Tam jednak sprzedano tylko 1,1 mln urządzeń nawigacyjnych. W USA wciąż bowiem rozpowszechnione są wbudowane samochodowe systemy nawigacyjne.

Na szybki wzrost przychodów nie mogą narzekać inni potentaci. Wspomniany Garmin, który wciąż uchodzi za lidera w segmencie tradycyjnych urządzeń GPS, miał 1 mld USD przychodów, a jego zysk netto wyniósł 311 mln USD (wzrost o 51%). Jego partner biznesowy Navteq, skupiający się na pozyskiwaniu informacji geograficznej i przetwarzaniu jej na różnego rodzaju aplikacje, wykazał w raporcie rocznym za 2005 r. 496 mln USD przychodów. Znowu Tele Atlas chwali się 200 mln euro przychodu (55-proc. wzrost). Firma zatrudnia 2300 pracowników w 30 krajach. W 2005 r. Tele Atlas dostarczył 3 mln map.

Przebłyski przed burzą

Sytuacja na rynku światowym wpływa na zintensyfikowaną działalność firm polskich. Geosystems Polska chwali się sukcesami AutoMapy, choć po trzech latach niezachwianego wzrostu Auto Mapę zaczynają gonić firma Imagis ze swoją MapaMap i giełdowa spółka PPWK z Nawigo2. Wzrasta też sprzedaż przenośnych urządzeń TomTom, jak informuje ich dystrybutor - firma Bajtel. Owszem, są one - jak TomTom GO 910 - trzykrotnie droższe od urządzeń PDA/Pocket PC z zainstalowanymi polskimi aplikacjami, ale swoją nowatorską konstrukcją i łatwością obsługi biją na głowę dotychczasowe rozwiązania.

"Nie mam wątpliwości, że konkurencja się zaostrza, zwłaszcza wobec nieuchronnej ekspansji TomTom w Polsce" - mówi Małgorzata Bartnicka, dyrektor Imagis sp. z o.o. Zgadza się z nią Rafał Berliński, prezes najstarszego polskiego wydawnictwa kartograficznego PPWK. "Gdy Tele Atlas przygotuje kompletną mapę Polski dla TomTom, będziemy musieli zająć się bardziej wyrafinowanymi formami informacji geograficznej, jak tworzeniem przewodników, serwisów internetowych, słowem baz danych z gwarantowaną informacją o hotelach czy restauracjach z myślą o użytkownikach systemów nawigacji satelitarnej. Nie wygram konkurencji z Tele Atlas na polu samych map" - uważa.

Rafał Berliński ma jednak nadzieję, że miejsca starczy na rynku dla wszystkich. Sam rynek kartografii papierowej, na którym sprzedaje się 6, 7 mln map i atlasów, wart jest ok. 45 mln zł. "I oba rynki przez pewien czas będą rosły razem, w wielu sytuacjach papierowa mapa jest wciąż niezastąpiona. Aczkolwiek nowa generacja urządzeń typu Pocket PC, wyspecjalizowanych w nawigacji satelitarnej, przyczyni się do zwiększenia liczby ich zwolenników" - stwierdza. Toteż PPWK zamierza wkrótce rozpocząć sprzedaż urządzeń z Nawigo2 wyposażonych w ekran dotykowy. Nowy system ma być ergonomiczny i prosty w obsłudze, gotowy do użycia po wyjęciu z pudełka i wyposażony w kompletną mapę Polski.

Producenci rozwiązań do nawigacji walczą nie tylko o rynek aplikacji na urządzenia PDA czy Pocket PC, ale również na telefony. Współczesny telefon komórkowy można bowiem łatwo przemienić w podręczny GPS, do czego przekonuje poznańska firma m-Navigation, założona przez osoby związane z Instytutem Informatyki Politechniki Poznańskiej. Stworzyli oni system NaviExpert, wykorzystujący mapy Imagisu. To szczegółowe plany ponad tysiąca miejscowości wraz z pełną numeracją budynków. System pozwala na planowanie tras "od drzwi do drzwi". "Mapy przechowywane są na naszym serwerze i systematycznie aktualizowane, co pozwala na uniknięcie konieczności własnoręcznego aktualizowania oprogramowania przez użytkownika" - można przeczytać na stronach NaviExpert. NaviExpert prowadzi kierowcę, wykorzystując komunikaty głosowe. Komunikaty są tak precyzyjne, że tylko na najbardziej skomplikowanych skrzyżowaniach konieczny może być rzut oka na ekran z kolorową, czytelną mapą.

Boom na wakacje

W ocenie Rafała Berlińskiego, polski rynek charakteryzuje się niezwykłą dynamiką, nad którą trzeba zapanować. Z tego powodu PPWK nie podaje prognoz przychodów, mając zwłaszcza w pamięci lata 2002-2003, gdzie stała się łatwym celem spekulacji giełdowych. Właściwie niedawno firma odzyskała płynność, m.in. dzięki sprzedaży spółki zależnej PPWK GeoInvent koncernowi Tele Atlas. Tenże zapłaciwszy 2,9 mln euro przejął ludzi pracujących nad nowatorskim systemem pozyskiwania informacji geograficznych - Mobile Mapping System. Odtąd pracują oni już w Tele Atlas Polska Światowym Centrum Technologii Obróbki Obrazu.

Wystarczy spojrzeć na wyniki Imagis i Geosystems Polska, aby zrozumieć, że lokalne firmy nie zarabiają kokosów na geoinformacji. "Zakończyliśmy rok mając 5,7 mln zł przychodów i 1,3 mln zysku" - mówi Małgorzata Bartnicka. Geosystems Polska osiągnął ok. 8 mln zł obrotów. Sprzedaż własnych systemów nawigacyjnych nie była więc ich jedyną formą działalności. Imagis dzięki kontraktowi z Tele Atlas dostarcza dane o Polsce TomTomowi, Blaupunktowi, VDO-Daton czy też NaviFlash, zaś na zlecenie Garmina tworzy program GPMAPA. Jest też wyłącznym dystrybutorem oprogramowania MapInfo i uznaną firmą od analiz przestrzennych na rynku samorządowym. Sukcesy AutoMapy uświadomiły kierownictwu Imagis, ile może jeszcze zarobić na swojej wiedzy. W 2005 r. firma przygotowała system nawigacyjny MapaMap, oparty na tych samych mapach, które zostały dostarczone do firmy Tele Atlas, wzbogaconych o najnowsze dane adresowe, plany miast i miejscowości. Geosystems Polska opracowuje zaś m.in. analizy przestrzenne dla operatorów komórkowych, sprzedaje zdjęcia satelitarne i oprogramowanie fotogrametryczne.

Szansą na wzrost sprzedaży są dla nich nadchodzące wakacje i... rosnąca popularność Google Maps i Google Earth. Te serwisy internetowe odkrywają przed ludźmi świat informacji geograficznej. Jeśli złapią bakcyla, zaczną interesować się nawigacją satelitarną. To także szansa na nowy biznes. Zdaniem przedstawicieli Geosystems, ważnym elementem dobrej mapy nawigacyjnej jest obszerna baza Punktów Użyteczności Publicznej (Point of Interes - PoI). Do oczywistych zaliczają się stacje benzynowe, hotele i restauracje. O serwisach internetowych z tego typu informacjami myśli już PPWK. Poprzez RDS lub SMS można by uzyskać informację o telefonach i adresach takich punktów, czy wręcz można byłoby zarezerwować nocleg.

<hr>dla Computerworld komentuje: WITOLD KUŹNICKI, kierownik segmentu administracji samorządowej, Techmex

GIS dla ludzi

Witold Kuźnicki, kierownik segmentu administracji samorządowej, Techmex

Dyrektywa 23 wydana przez prezydenta USA w marcu 1994 r. otworzyła rewolucyjną drogę rozwoju komercyjnych systemów satelitarnych, umożliwiających obrazowanie powierzchni Ziemi z dokładnością do 1 m. Rozpoczął się wyścig, którego celem było stworzenie takiego systemu, który będzie pozwalał łatwo pozyskiwać obrazy powierzchni Ziemi. Do niedawna właśnie te niezwykle atrakcyjne mapy cyfrowe - zdjęcia satelitarne przetworzone do postaci cyfrowych ortofotomap - były dostępne tylko dla specjalistów z branży geodezyjno-kartograficznej. Prawdziwą rewolucję wywołało Google, udostępniając poprzez Internet olbrzymie zasoby rozbudowanych planów miast - i zdjęć satelitarnych o rozdzielczości ok. 1 m. Dzięki temu o technologii i rynku GIS przestali mówić tylko specjaliści. GIS trafił pod strzechy. Oczywiście tam gdzie jest dostęp do szerokopasmowego Internetu. Ocenia się, że główną barierą rozwoju rynku GIS jest brak danych bądź brak dostępu do danych. Dlatego z jednej strony Google pobudziło rynek GIS, zaś z drugiej może "uśpić" instytucje, które zamiast działać będą chciały poczekać na to, co jeszcze bezpłatnie udostępni Google. Wszystko wskazuje na to, że serwisy Google Maps i Google Earth mają umożliwiać nie tylko przeglądanie map będących w zasobach Google, ale również rozwijać nową funkcjonalność, np. narzędzia do zapisu danych do formatu obsługiwanego przez przeglądarkę Google Earth. Zatem problem pozyskiwania i utrzymywania danych może wkrótce rozwiązać nam Google.

Wychodząc naprzeciw tym inicjatywom, administracja publiczna powinna uwolnić dostęp do danych przestrzennych, ograniczając m.in. bariery biurokratyczne. Konieczne jest także urealnienie cen zasobu geodezyjnego i wprowadzenie zasady, że skoro raz wydano publiczne pieniądze na te dane, to mają one służyć społeczeństwu.

Google Maps i Google Earth nie zamykają rynku GIS, niezależnie od tego, czy mówimy o rynku danych, czy oprogramowania GIS. Internautom wkrótce przestanie wystarczać funkcjonalność Google oferowana bezpłatnie, ale będą na tyle zarażeni funkcjonalnością GIS, że zapragną używać tego typu rozwiązań w sposób zaawansowany. To sprawi, że zaczną kupować aplikacje GIS i poszukiwać aktualnych obrazów satelitarnych. Dzięki własnej stacji pozyskiwania i redystrybucji zdjęć satelitarnych Techmex jest przygotowany, aby zaspokoić takie potrzeby.<hr size=1 noshade>

Przyszłość GPS

W Polsce jesteśmy świadkami, jak wbudowane systemy nawigacyjne odchodzą w przeszłość. Bardziej zasobni kierowcy wolą przenośne urządzenia GPS, oszczędni kupują moduły GPS do PDA lub wybierają urządzenia typu Pocket PC. Wraz z rosnącą mocą obliczeniową przenośne urządzenia nawigacyjne wzbogacą się o elementy obrazowania trójwymiarowego. Pierwszy element wizualizacji przestrzennej dostępny na komputerach typu PocketPC to tzw. pseudoperspektywa. Ułatwia ona kierowcy orientację w przestrzeni dzięki podobieństwu obrazu na ekranie do widoku przez szybę.

Największy skok jakościowy, jaki nastąpi w nawigacji GPS, to jednak nie wizualizacja 3D, a funkcje online. Niektóre przeszkody na drodze mają charakter wolnozmienny i te z dobrym skutkiem mogą być aktualizowane na mapie przy okazji kolejnych aktualizacji oprogramowania. Jednak znakomita większość utrudnień ruchu drogowego ma charakter szybkozmienny. Obok korków występujących o określonych porach dnia lub roku utrapieniem są korki powodowane przez stłuczki, awarie sieci kanalizacyjnej, naprawy drogowe itp. Uchwycenie prawdziwej sytuacji panującej w danej chwili na drogach całego kraju jest olbrzymim zadaniem zarówno organizacyjnym, jak i finansowym. Niemniej jednak prace trwają i pierwsze rozwiązania są już dostępne. W Europie Zachodniej rozwija się system TMC przekazujący informacje o korkach na głównych trasach przelotowych. W Polsce najwięcej aktualnych informacji drogowych znajduje się na www.POI.Mobilne.net.

Przyszłość to system nawigacyjny połączony online z serwisem danych o aktualnej sytuacji drogowej. Dzięki temu w razie istotnej zmiany trasa będzie korygowana. Dodatkowo udostępniana będzie informacja pogodowa, możliwość dokonywania rezerwacji online np. w hotelu, podgląd na pozycję na drodze innych samochodów, czy też dwustronna komunikacja.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200