P4: mamy sposób na polski rynek

Z Chrisem Bannisterem, dyrektorem zarządzającym nowego operatora komórkowego w Polsce - P4, rozmawiają Przemysław Gamdzyk i Andrzej Maciejewski.

Z Chrisem Bannisterem, dyrektorem zarządzającym nowego operatora komórkowego w Polsce - P4, rozmawiają Przemysław Gamdzyk i Andrzej Maciejewski.

Nowy operator komórkowy rozpocznie działalność w Polsce w IV kwartale bieżącego roku. Czy wprowadzi darmowe połączenia głosowe wzorem zagranicznych operatorów sieci 3G, stawiających przede wszystkim na abonament i dodatkowe usługi? Czy nieuregulowana kwestia roamingu wewnętrznego stanowi przeszkodę na drodze do podboju polskiego rynku? Czego brakuje trójce działających już graczy i co ma do zaoferowania czwarty? Na nasze pytania odpowiada Chris Bannister, dyrektor zarządzający spółki P4.

Skąd wzięła się nazwa waszej spółki?

Za naszą obecną nazwą nie kryje się żadna tajna strategia. To po prostu czwarty projekt funduszu Novator (śmiech).

Kiedy P4 ruszy z komercyjną ofertą?

P4: mamy sposób na polski rynek

Chris Bannister

Potrzebna jest przede wszystkim budowa infrastruktury. Tutaj kluczowe znaczenie ma proces zupełnie nie związany z kwestiami technicznymi. Jedną z najbardziej ważnych spraw, jakimi się w tej chwili zajmujemy jest uzyskiwanie pozwoleń na budowę stacji bazowych w Polsce. Zadziwiająca jest dla mnie długotrwałość tego procesu. Niemal połowa z setki moich pracowników zajmuje się właśnie tą kwestią. Podtrzymujemy nasz plan, że wejdziemy na rynek w czwartym kwartale bieżącego roku. Wtedy też wprowadzimy nowy brand dla naszej sieci, który zastąpi tymczasową markę P4.

Jaki zasięg w momencie startu będzie mieć wasza sieć? Czy na początek będzie to tylko Warszawa?

Oczywiście mam nadzieję, że tych miast będzie więcej, ale pozostaje to na razie sprawą otwartą. Niezbędne jest zapewnienie odpowiedniej jakości i integralności naszej sieci. Będziemy wiedzieć więcej po wakacjach. Pracujemy nad siecią w stolicy właściwie od jesieni ubiegłego roku, jednak proces uzyskiwania pozwoleń jest tutaj najtrudniejszy. Do końca przyszłego roku chcielibyśmy uruchomić sieć w największych polskich miastach.

Wielu dostawców liczyło na kontrakt na budowę sieci dla was. Wiadomo, że oprócz oferty technologicznej liczy się również model finansowania, a tutaj Chińczycy zaoferowali znacznie więcej niż konkurenci. Co tak naprawdę zadecydowało o wyborze Huawei?

Głównym powodem wyboru Huawei jest nasze wspólne dążenie do realizacji przedsięwzięcia na bardzo konkurencyjnym rynku. Huawei naprawdę bardzo zależało na uzyskaniu tego kontraktu. Dzięki niemu stajemy się jednym z największych ich klientów i uzyskujemy dostęp do ich ogromnego zaplecza technologicznego. Wolę być jednym z największych odbiorców niż jednym z wielu klientów średniej wielkości, któremu dostawca nie poświęca aż tak wiele uwagi. Współpraca z nami pozwala producentowi zyskać istotny przyczółek do dalszej europejski ekspansji.

W jakim stopniu zamierzacie outsourcować swoją działalność?

Powinniśmy skoncentrować się na relacjach z naszymi klientami i marketingowo-biznesowej obsłudze rynku. Z naszym chińskim dostawcą infrastruktury prowadzimy obecnie rozmowy na temat technicznego utrzymania sieci.

Od jakich usług zamierzacie rozpocząć działalność?

W telefonii mobilnej 3G wkraczamy na wiele przenikających się nawzajem rynków. Tutaj chodzi już nie tyle o telefonię czy dostęp do Internetu, ale rozwój branży muzycznej, medialnej, reklamowej i internetowej. Operatorzy stają się częścią tych branż. Rolą operatorów nowej generacji jest udostępnianie użytkownikom usług, które trudno jednoznacznie zaklasyfikować jako należące do jednej ze wspomnianych branż.

Prowadzimy rozmowy z kilkoma dostawcami treści, czego efektem będzie udostępnienie usług multimedialnych naszym abonentom. Na bieżąco analizujemy, czego polscy użytkownicy telefonii komórkowej potrzebują, jakich usług oczekują. Naszą przewagą będzie lepsze wykorzystanie coraz silniej przenikających się możliwości telefonii komórkowej oraz Internetu. Myślę, że możemy mieć w tym zakresie ciekawsze pomysły niż nasza konkurencja.

Do kogo będziecie kierować ofertę?

Współpraca z Netią, naszym mniejszościowym udziałowcem, pozwoli nam pozyskać zaufanie klientów z segmentu biznesowego. Prowadzimy w tej chwili testy wspólnych usług dla wybranych klientów Netii. Pierwsze wspólne produkty powinny pojawić się w 2007 r. Jednak będziemy kierować ofertę głównie do użytkowników indywidualnych, stawiając na rozrywkę i informację.

Jak wyglądają wasze plany dotyczące udziału w polskim rynku telefonii komórkowej?

W ciągu dziesięciu lat zamierzamy osiągnąć udział na poziomie 17-25%. Ile zdołamy pozyskać klientów np. do końca 2007 r. - w tej chwili nie jestem w stanie określić. W każdym razie nie zamierzamy stanowić tła dla pozostałych operatorów.

Czy od razu wprowadzicie darmowe połączenia głosowe, wzorem niektórych zagranicznych operatorów UMTS?

Dziś nie możemy odpowiedzieć tak lub nie. Nadal pracujemy nad modelem cenowym. Ceny połączeń głosowych są coraz niższe, jednak będą stanowić istotne źródło przychodów w naszym biznesplanie. Na dalszy spadek ich cen wpłyną oczywiście nowe technologie, takie jak chociażby Voice over IP w telefonii mobilnej. Na to też musimy być gotowi. Nie będziemy jednak głównym sprawcą wielkiej rewolucji w cenach połączeń głosowych.

Wszyscy trzej polscy operatorzy komórkowi wprowadzają usługi trzeciej generacji. Każdy z nich wydaje się jednak podchodzić do tego w odmienny sposób. Który z nich będzie największym waszym konkurentem?

Na polskim rynku obecni są - poprzez posiadane udziały - trzej najwięksi operatorzy w Europie. Są obecni, ale na polu telefonii 3G nie działają wystarczająco aktywnie. Nie poświęcają Polsce odpowiedniej uwagi, bo zapewne nie doceniają tutejszego rynku. To oczywiście nasza wielka szansa.

Wielką szansą będzie także korzystna regulacja rynku telekomunikacyjnego?

Roaming wewnętrzny jest niezmiernie istotny dla nowego gracza. Jesteśmy bardzo blisko podpisania warunków współpracy z innymi operatorami. Ta kwestia powinna zostać rozstrzygnięta za 5, 6 tygodni.

Urząd Komunikacji Elektronicznej nadal nie ma prezesa, zaś proces wyłaniania odpowiedniej osoby dopiero się rozpoczął. Czy brak wsparcia ze strony nowego regulatora w połączeniu z działaniami prawnymi istniejących operatorów nie stanowi potencjalnego ryzyka biznesowego dla Waszej działalności?

Na bardziej rozwiniętych rynkach zachodnich okazało się, że operator udostępniający swoją sieć innym ostatecznie dużo zyskuje. Z mojego doświadczenia wiem, że stopniowo odchodzi w zapomnienie postawa operatorów zazdrośnie strzegących dostępu do swojej infrastruktury. Ustępuje ona miejsca biznesowej pragmatyce. Niezależnie więc od tempa działań regulatora to właśnie ta pragmatyka sprzyjać będzie wprowadzeniu roamingu krajowego.

Polski rynek czeka na ogłoszenie kolejnego, piątego operatora GSM 1800. Nie startowaliście w tym przetargu. W kolejce ustawiają się także inni gracze chętni do rozpoczęcia usług w modelu MVNO...

Uznaliśmy wcześniej, że nie warto już inwestować w GSM 1800. Nasze środki angażujemy w technologię następnej generacji i zamierzamy uzyskać wymierny udział w rynku. Ceny terminali 3G stają się coraz niższe, osiągając poziom inteligentnych terminali telefonii 2,5G. Nie obawiamy się także operatorów wirtualnych. Z naszego punktu widzenia, im więcej jest chętnych do działania na rynku, tym lepiej dla nas. W naszym interesie leży bowiem poruszenie zastałej, nieco skostniałej struktury rynku telefonii mobilnej w Polsce.

Czwarty operator uruchamia swoje usługi... i zostaje sprzedany. Czy taki scenariusz jest możliwy?

W tej branży wszystko jest możliwe! (śmiech). Mówiąc poważnie, nie mam pojęcia - moja rola polega na zbudowaniu i wprowadzeniu operatora na polski rynek, ale jednocześnie chciałbym podkreślić, że fundusz Novator, główny udziałowiec spółki, nigdy nie przyjmował polityki szybkiego wycofywania się z udanych inwestycji.

W Polsce niemało jest entuzjastów technologii WiMAX, którzy wieszczą ciężkie czasy dla działalności operatorów telefonii komórkowej za sprawą mobilnego WiMAX-a. Co by Pan im odpowiedział? Wasz udziałowiec - Netia - otrzymał niedawno licencję na ogólnopolskie częstotliwości, które można wykorzystać do budowy sieci pasma WiMAX. Czy w związku z tym planujecie jakieś wspólne przedsięwzięcia?

Wychodzę z założenia, że naszym głównym zadaniem jest dostarczanie usług abonentom. Technologia odgrywa tutaj rolę drugorzędną. UMTS i WiMAX będą zapewne współistnieć i uzupełniać się nawzajem. Jednak w tej chwili to telefonia trzeciej generacji stała się na tyle dojrzała, że można mówić o jej masowym wdrażaniu. Jeżeli chodzi o współpracę z Netią w zakresie technologii WiMAX to oczywiście jest ona możliwa, jednak teraz koncentrujemy się na UMTS.

Chris Bannister jest związany z branżą telekomunikacyjną od ponad 15 lat. Pracę rozpoczynał w Motoroli w 1987 r. Kolejny etap jego kariery to praca w spółce Cable and Wireless, gdzie zajmował się wprowadzeniem na rynek operatorów Mercury One2One oraz M1 Singapore. Przez kolejne trzy lata kontynuował pracę na Dalekim Wschodzie w Swisscom Malaysia. Po powrocie do Europy i krótkim epizodzie w ntl Mobile, został szefem skandynawskiego oddziału Hutchinsona i wprowadził operatora na rynek w Szwecji i Danii. Po trzech latach został przeniesiony do wiedeńskiej filii firmy, gdzie przeprowadził restrukturyzację jej działań w zakresie usług trzeciej generacji. Jak pisze w swoim życiorysie, przyjął propozycję objęcia stanowiska dyrektora zarządzającego P4, po tym jak Hutchinson nie uzyskał koncesji na UMTS w Polsce.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200