Naoliwić i przycisnąć

Obok licznych ''naukowo dowiedzionych faktów'' (np. takiego, że maszyna cięższa od powietrza nie może latać albo że osoby o nordyckich cechach czaszki są szlachetniejsze od innych) jest i taki, że komputer nie może działać. Otóż - argumentował autor owego ''dowodu'' - każdy komputer składa się z miliardów elementarnych jednostek (tranzystorów). Natura nie zna procesu, w którym możliwe byłoby nieprzerwane, bezawaryjne i skoordynowane działanie takiej liczby jednostek. Najbardziej zaawansowana metodyka zarządzania jakością, program six sigma, dopuszcza 3.4 defektu na milion - ale komputer ma zero defektów na miliony milionów! Gdziekolwiek pojawiają się tak złożone systemy (np. organizmy żywe), mają mechanizmy optymalizacyjne oraz samonaprawcze - a i tak podlegają procesom entropii w bodaj większym stopniu niż maszyny obliczeniowe.

Obok licznych ''naukowo dowiedzionych faktów'' (np. takiego, że maszyna cięższa od powietrza nie może latać albo że osoby o nordyckich cechach czaszki są szlachetniejsze od innych) jest i taki, że komputer nie może działać. Otóż - argumentował autor owego ''dowodu'' - każdy komputer składa się z miliardów elementarnych jednostek (tranzystorów). Natura nie zna procesu, w którym możliwe byłoby nieprzerwane, bezawaryjne i skoordynowane działanie takiej liczby jednostek. Najbardziej zaawansowana metodyka zarządzania jakością, program six sigma, dopuszcza 3.4 defektu na milion - ale komputer ma zero defektów na miliony milionów! Gdziekolwiek pojawiają się tak złożone systemy (np. organizmy żywe), mają mechanizmy optymalizacyjne oraz samonaprawcze - a i tak podlegają procesom entropii w bodaj większym stopniu niż maszyny obliczeniowe.

Popatrzmy na pamięć przeciętnej stacji roboczej - ma ona dzisiaj 512 MB, czyli ponad cztery miliardy komórek. Dwurdzeniowy mikroprocesor Pentium D zawiera 206 milionów tranzystorów. Przeciętny, stumegabajtowy dysk twardy zapisuje bilion (1012) bitów informacji. Czy działanie tego wszystkiego dłużej niż przez moment, do zepsucia pierwszej części, nie jest po prostu przeciwne prawom natury?

Chcę jednak dziś zwrócić Państwa uwagę na inną cechę komputera. Komputer może poruszać się tylko po ustalonej ścieżce - jakby po koleinach wyznaczonych programem. Nawet mały, ale krytyczny błąd w kluczowym punkcie aplikacji czyni ją (oraz samą maszynę w danym kontekście) kompletnie bezużyteczną. Komputera nie da się chwilowo "przeciążyć", "docisnąć", ani "wyżyłować", nie zawsze da się też "ominąć" chwilowe problemy.

Ileż to razy napracowaliśmy się nad czymś bardzo, bardzo ważnym, po czym w godzinie próby okazywało się, że z powodu niewielkiego niedopatrzenia dana rzecz nie zadziałała. Dla inżynierów tzw. tradycyjnych specjalności (np. mechaników, inżynierii lądowej, elektryków) ta cecha jest nie do pojęcia. Oni zawsze w awaryjnej sytuacji mogą dodać więcej gazu, puścić większy prąd, nadwyrężyć przekładnie i paski klinowe - ale pokonać chwilową przeciwność. W informatyce najczęściej nic z tego! Jeżeli nie mamy sterownika do drukarki danego typu, a chcemy wydrukować pilny dokument, nie możemy wydrukować "podobnego", nie możemy na drukarkę "nakrzyczeć", nie da się poprzestawiać kabelków. Próbując drugi, trzeci i dziesiąty raz nic nie wskóramy - technologia cyfrowa nie ma naturalnej zmienności, jak choćby silnik elektryczny czy filar mostu.

Ludzie, którzy wchodzą do Państwa pokoju w momencie awarii i wołają rozpaczliwie "zróbcie coś, ratujcie, przecież coś na pewno da się zrobić, czemu do cholery tylko się gapicie, gadacie, a nic nie robicie!?" nie mają wcale informatyków za idiotów i sabotażystów. Oni po prostu są przyzwyczajeni, że dowolne urządzenie można na chwilę "wycisnąć" albo wymienić coś zużytego i zacznie działać lepiej. Przecież w ich samochodzie, gdy hamulce zaczną trzeszczeć, jeszcze trochę można przejeździć, a potem wystarczy wymienić klocki; kiedy w ich mieszaniu zaczynają skrzypieć drzwi, trzeba je po prostu naoliwić. Dlaczego więc w komputerami jest inaczej? A w ogóle - myślą - dlaczego ci wyniośli i mało komunikatywni goście (o nas mowa!) stale mówią mi, że na razie nic się nie da zrobić i trzeba spokojnie znaleźć błąd, potem go poprawiają w minutę i znowu jest dobrze. Przecież to wbrew zdrowemu rozsądkowi.

Tylko że zdrowy rozsądek nie jest dobrym doradcą dla informatyka - czy znają Państwo inne urządzenie z bilionami elementów, które potrafiłoby bezawaryjnie działać całymi latami?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200