Rozmowa z Bobem Beauchampem

Z Bobem Beauchampem, prezesem BMC Software, rozmawia Tomasz Marcinek.

Z Bobem Beauchampem, prezesem BMC Software, rozmawia Tomasz Marcinek.

Przed spotkaniem z Panem przeglądałem broszurę produktową BMC Software. Pełno w niej haseł i rysunków łudząco podobnych do tych, które widziałem w folderach innych dostawców. Jeśli wszyscy mają to samo, to w czym, w takim razie, BMC upatruje swojej przewagi nad konkurentami?

Broszury są może i podobne - w końcu działamy na tym samym rynku i próbujemy rozwiązać te same problemy. Różnice jednak istnieją, ale nie w deklaracjach, tylko w ich realizacji. Naszym wyróżnikiem zawsze była głębokość kompetencji i jakość produktów. Na rynku jest to dostrzegane - jeśli jesteśmy zapraszani do rozmów i dochodzi do demonstracji w praktyce, nasze oprogramowanie zawsze otrzymuje wysokie noty za funkcjonalność i jakość. Nie sądzę, żebyśmy mieli się z tego powodu wstydzić.

Nie ma Pan wrażenia, że rynek narzędzi do zarządzania infrastrukturą staje się dla firm niezależnych coraz trudniejszy? IBM ciągle rozwija swój ekosystem narzędziowy, dodając narzędzia do sprzętu. Podobnie robią HP, Sun, Cisco, EMC, a Microsoft coraz włącza kolejne narzędzia zarządcze do systemu Windows...

To się dzieje od dawna, a jednak firmy wciąż kupują nasze oprogramowanie. Powodów jest wiele i jakość jest jednym z nich. Ale liczą się także inne czynniki, np. uniwersalność, a więc zdolność do obsługi wielu platform w jednolity sposób. Jest też kwestia architektury, która w naszym przypadku ma bardzo duże znaczenie...

Architektura to w dziedzinie zarządzania infrastrukturą słowo-klucz. Wszyscy mają jakąś architekturę...

Rozmowa z Bobem Beauchampem
Zgodzę się, ale pytanie, co konkretnie rozumiemy pod słowem architektura. W przeszłości architektura była synonimem wizji - tworem nieistniejącym, do którego produkty miały dopiero powstać. Tak było z Tivoli, które jako pierwsze wypracowało uniwersalną architekturę narzędzi do zarządzania systemami i był to swego czasu wielki przełom, którym interesowała się cała branża. Wypełnienie wizji produktami nie zawsze się udawało, a mimo to trzeba było płacić za nią premię, co było przyczyną złej sławy słowa architektura w naszej branży.

Nie zmienia to faktu, że rola architektury jest doniosła. Nawiasem mówiąc, główny autor koncepcji architektury Tivoli - Tom Bishop jest obecnie odpowiedzialny za architekturę w BMC Software. Obecnie architektura została przemodelowana w taki sposób, aby nasze oprogramowanie mogło jak najlepiej współpracować z dowolnymi komponentami innych producentów. Nie wymuszamy na klientach, aby kupowali cały pakiet, gdy chcą rozwiązać konkretny problem.

IBM poszedł w kierunku zarządzania procesami biznesowymi i integracją aplikacji, CA preferuje bezpieczeństwo i zarządzanie zasobami, HP trzyma się zarządzania serwerami i pamięciami masowymi, a także zarządzania dostępnością i wydajnością usług i aplikacji. Jaka jest specjalizacja BMC Software?

Interesuje nas rozwiązywanie konkretnych problemów, jak wydajność aplikacji, wydajność konkretnych baz danych, dostępność systemów. Nie zamierzamy jednak iść w kierunku kompleksowych rozwiązań pionowych - od analizy zdarzeń aż po wnioski biznesowe i umowy SLA. Naszą domeną jest zarządzanie operacyjne - efektywne dostarczanie administratorom najlepszej jakości danych podstawowych i ich interpretacja. To właśnie jest najtrudniejsza część pracy, wymagająca wiedzy i doświadczenia, których nie mają wszystkie firmy. Na tym właśnie polegają nasze unikalne kompetencje i wiemy, że na to zawsze będzie popyt.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200