BI będzie najważniejszy

Z Frankiem Buytendijkiem, analitykiem Gartnera, rozmawia Przemysław Gamdzyk.

Z Frankiem Buytendijkiem, analitykiem Gartnera, rozmawia Przemysław Gamdzyk.

Od dłuższego czasu przygląda się Pan rozwojowi Business Intelligence. Czy może Pan wskazać zjawiska związane z rozwojem technologicznym, jak i przemianami rynkowymi, które stanowiły dla Pana zaskoczenie?

BI będzie najważniejszy

Frank Buytendijk

Nie widzę tutaj żadnych specjalnych niespodzianek, być może po prostu pewne rzeczy dzieją się szybciej albo wolniej niż tego się wcześniej spodziewaliśmy. Teraz liczą się takie obszary zastosowań jak Corporate Performance Management, łączenie narzędzi BI z narzędziami wyszukiwania i klasyfikacji informacji, analizy zyskowności, takźe prognozowanie.W firmach mamy do czynienia z przechodzeniem od aplikacji BI do czegoś, co można by nazwać infrastrukturą BI.

Generalnie Business Intelligence staje się czymś działającym bliżej czasu rzeczywistego, jest narzędziem w coraz większym stopniu operacyjnym, znajduje się coraz bliżej procesów realizowanych w firmie. Kończy się czas używania BI jedynie jako pasywnego narzędzia badania przeszłości, co więcej, dochodzimy do dwukierunkowej komunikacji pomiędzy systemami BI a systemami operacyjnymi czy hurtowniami danych, chociażby w procesach poprawy jakości danych.

Rzeczywistością staje się od dawna prognozowany trend, iż Business Intelligence zaczyna służyć jako narzędzie komunikacji ze światem zewnętrznym, firmy za pomocą BI dzielą się informacją z innymi - swoimi dostawcami, partnerami i klientami, chociaż oczywiście niektórzy spodziewali się, że te zjawiska będą miały większą skalę. Zapewne trzeba tu jeszcze poczekać kilka lat.

Mówi się o demokratyzacji informacji w firmach, o tym, że rozwiązania Business Intelligence mogą pomóc w przebudowie struktur zarządzania. Czy tak się faktycznie dzieje?

Technologia to umożliwia, ale oczywiście stare nawyki i przyzwyczajenia temu szkodzą. Pierwsza fala "demokratyzacji informacji" zaczęła się pod koniec lat 90., ale chociaż można by tutaj wskazać sporo ciekawych, pozytywnych przykładów udanych realizacji tej idei, to w praktyce okazało się, że technologia była jeszcze nie do końca dopracowana, firmy nie były przygotowane pod względem procesowym do zarządzania takimi przepływami informacyjnymi, a co najważniejsze, kultury organizacyjne nie dojrzały jeszcze do pewnej przejrzystości, jaką zakłada demokratyzacji informacji. Dzisiaj firmy dojrzewają do tego, że informacja nie jest instrumentem wewnętrznej polityki, ale zasobem, takim jak surowce, praca czy kapitał i jest podobnie traktowana.

Po stronie samego korzystania z narzędzi zaawansowana analityka obecna jest już od lat, chociaż jako narzędzie w rękach małych, wyspecjalizowanych grup. Dzisiaj zaczyna z takich rozwiązań korzystać szersze grono specjalistów w firmach, ale nie dajmy się do końca zwieść hasłu "BI dla mas", bo np. data mining nigdy nie stanie się narzędziem masowego zastosowania. Do tego po prostu trzeba wiedzy, braku której nie zrekompensuje najlepszy nawet interfejs. Wiele firm dojrzewa do tego, że optymalnym rozwiązaniem jest budowanie centrów kompetencyjnych BI, choć różnie ulokowanych, to jednak rozwiązujących problem braku komunikacji i możliwości zarządzania odosobnionymi wyspami niezgodnych ze sobą systemów BI, rozproszonymi po różnych departamentach i działach w firmie.

Rynek BI od dłuższego już czasu jest traktowany jako ten lepszy obszar w IT, bo rozwija się szybciej niż cały rynek. Czy ten trend się utrzyma?

Zapewne tak. Inwestowanie w Business Intelligence zakłada korzystanie ze sprawdzonych rozwiązań i technologii i generalnie jest działaniem dość niskiego ryzyka, a potencjalnie bardzo zyskownym, nic więc dziwnego, że firmy chętnie podejmują inwestycje w tym obszarze.

Tempo wzrostu rynku BI powinno się utrzymać w ciągu kilku najbliższych lat na poziomie 7-9% rocznie. Trend do konsolidacji rynku wśród dostawców na pewno się utrzyma, ale nie przewidujemy jakiegoś przyspieszenia tego procesu. Choć od dawna wieszczono, że ciśnienie wywierane przez nowe oferty Microsoftu z jednej strony, a Oracle'a czy SAP-a z drugiej, zdusi w końcu dostawców rozwiązań BI z grupy tzw. pure players, ale nic nie wskazuje na to, by tak się miało stać. Rynek cały czas rośnie i wraz z nim wszystkie te grupy dostawców. Firmy należące do pure players mają skonsolidowany udział w rynku BI 2-3 razy większy niż dostawcy baz danych i Microsoft, i choć może ten udział w pewnym stopniu zmaleje, to z uwagi na globalny wzrost rynku BI w liczbach bezwzględnych i tak będzie większy niż dzisiaj.

Z jednej strony rynku mamy Microsoft, z drugiej dostawców baz danych czy systemów ERP, oferujących moduły BI zintegrowane ze swoimi dotychczasowymi produktami. Pośrodku zaś dostawców z grupy pure players. Na tym tle firmą trochę poza konkursem pozostaje SAS Institute. Ich najnowsza oferta zyskuje bardzo dobre oceny. Jaką rolę SAS będzie odgrywał na rynku BI?

Business Intelligence Server to najbardziej kompleksowy i najbardziej pełny zestaw funkcji BI pochodzący od pojedynczego dostawcy, jaki kiedykolwiek pojawił się na rynku. Oznacza to także, że jest to system bardzo złożony. Wysoka jakość tego produktu podoba się odbiorcom, ale stanowczo nie podoba im się polityka licencyjna SAS Institute i wynikające z tego wysokie koszty użytkowania tych rozwiązań. Zapewne udział SAS Institute w rynku BI mógłby być większy, ale firma ta ma dość słaby marketing, zwrócony głównie w stronę dotychczasowych użytkowników, a nie nowych, potencjalnych klientów.

Jak Pan widzi pozycję Oracle'a? Ta firma także chce odgrywać dużą rolę na rynku BI, przekonując użytkowników swoich systemów bazodanowych, że lepiej pozostać przy produktach jednego dostawcy.

Ta firma ma pełną, ale ciągle nie do końca spójną ofertę. Oracle miał zawsze silną obecność w firmach poprzez działy IT, ale z docieraniem do działów biznesowych jest już jakby trochę gorzej. Dopracowania zapewne wymaga w jego ofercie warstwa Enterprise Reporting oraz interfejs użytkownika, strona wizualna rozwiązań.

Niektórzy mówią, że i tak nadjedzie walec Microsoftu i wszystkich wyrówna...

Microsoft robi dużo dobrego, bo groźba konkurencji z jego strony wyraźnie napędza tempo innowacji u innych dostawców BI. Firma ta ma bardzo dobry serwer OLAP, bardzo dobre raportowanie, doskonały ETL, czyli 80% tego, co potrzeba. Pozostaje jednak jeszcze brakujące 20% tego, z czym Microsoft wciąż ma problemy, to chociażby zapytania ad hoc, integracja narzędzi, zarządzanie. Oczywiście firma ta jest tego świadoma i wiele w te obszary inwestuje.

Jak ważny jest dzisiaj Business Intelligence dla działów IT w przedsiębiorstwach?

Według naszych badań to obecnie priorytet numer dwa dla szefów informatyki. Pierwszym pozostaje bezpieczeństwo, ale według przewidywań w okolicach roku 2008 te pozycje zamienią się miejscami. BI będzie więc rzeczą najważniejszą.

<hr size="1" noshade>Wsparcie masowego użytkownika

BI będzie najważniejszy
Upowszechnienie rozwiązań Business Intelligence wymagać będzie poprawy jakości wizualizacji, wprowadzenia rozwiązań, które użytkownika "poprowadzą za rękę" w analizie i wizualizacji danych, ułatwią mu właściwie odczytanie informacji ukrytych w zbiorach danych. W ciągu kilku najbliższych lat przyjdzie czas na "magnetyzm informacji", która odpowiednio przetworzona sama znajdzie użytkownika w oparciu o jego potrzeby i rolę sprawowaną w danej organizacji. Wymagać będzie to wdrażania inteligentnych systemów BI, wyposażonych w mechanizmy zarządzania wiedzą i predefiniowane skrypty analityczne ułatwiające analizę danych tym, którzy nie posiadają rozległej wiedzy dotyczącej metod i możliwości prowadzenia tejże analizy. W przyszłym roku nadejdzie czas stosowania zaawansowanej wizualizacji danych w rozwiązaniach BI, w których dostępne możliwości graficzne współczesnych komputerów zostaną wsparte wiedzą o możliwościach percepcji i przetwarzania informacji wizualnej przez człowieka.<hr size="1" noshade>

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200