Zwracam honor, czyli ojczyzna nie szarzyzna

Napisał do mnie czytelnik (niestety anonimowo), zarzucając mi krytykanctwo oraz dołowanie społeczeństwa, tym bardziej wredne, że robione z dystansu. A ja właśnie chciałem napisać felieton optymistyczny, tylko jakoś tak mi zeszło: jedne wybory, drugie wybory, Zaduszki - jednym słowem odkładałem na święty nigdy. Jednak czytelnik, nawet anonimowy, to nasz pan, więc chcąc nie chcąc przemogłem wrodzone lenistwo. Przyszło mi to tym łatwiej, że naprawdę coś się w ojczyźnie zmienia. I to w instytucji, na którą nigdy bym nie liczył. Myślę tu o banku PKO BP, którego klientem jestem nieprzerwanie od trzydziestu lat, w tym samym IX O/M w Warszawie przy Nowogrodzkiej.

Napisał do mnie czytelnik (niestety anonimowo), zarzucając mi krytykanctwo oraz dołowanie społeczeństwa, tym bardziej wredne, że robione z dystansu. A ja właśnie chciałem napisać felieton optymistyczny, tylko jakoś tak mi zeszło: jedne wybory, drugie wybory, Zaduszki - jednym słowem odkładałem na święty nigdy. Jednak czytelnik, nawet anonimowy, to nasz pan, więc chcąc nie chcąc przemogłem wrodzone lenistwo. Przyszło mi to tym łatwiej, że naprawdę coś się w ojczyźnie zmienia. I to w instytucji, na którą nigdy bym nie liczył. Myślę tu o banku PKO BP, którego klientem jestem nieprzerwanie od trzydziestu lat, w tym samym IX O/M w Warszawie przy Nowogrodzkiej.

Przed laty wyżywałem się na tych łamach na wyżej wymienionym banku niczym na łysej kobyle (por.http://www.apple.com.pl/kuba/archiwum/292.html oraz odnośniki tamże), ale rachunku nie zlikwidowałem, bo ostatecznie jednak e-maile ze stanem konta docierały do mnie, zaś córka, odstawszy w zawsze długiej kolejce, robiła mi przelewy. Pierwszy powiew nowego odczułem jakiś rok temu, gdy padł serwer pocztowy banku. Nim zdążyłem poskarżyć się, podniesiono go - w kilka godzin. Może to i nie rekord świata, ale zawsze przyjemnie, jeśli coś działa tak jak powinno. Nie wiem, kto jest szefem utrzymania ruchu w PKO BP, czy jak to się tam teraz nazywa, ale pozdrawiam serdecznie. Tak trzymać!

Drugą miłą niespodziankę przeżyłem odwiedzając osobiście oddział banku w celu zlecenia przelewu. System komputerowych numerków działa i choć nie wiedziałem czego naprawdę chcę, bez zbędnych ceregieli skierowano mnie do właściwego okienka. Tam uśmiechnięta i wesoła pracowniczka nie tylko zasugerowała usługę Inteligo, ale także wydrukowała stosowne dokumenty, przy okazji pokazując nowej koleżance jak to się robi (drukarka była wspólna). O nowoczesnych panelach LCD zamiast monitorów na biurkach personelu nie wspomnę, bo jak rozumiem takie luksusy zdarzają się na razie pewnie tylko w stołecznych oddziałach PKO BP.

Prawdziwą nirwanę osiągnąłem, gdy otrzymałem kartę kodów jednorazowych. Warto dodać, że w odróżnieniu od wielu innych banków, PKO BP podobno (jeszcze tego nie testowałem) wysyła nowe karty na żądanie pocztą. Jeśli jest tak rzeczywiście, to rozumiem dlaczego Inteligo ma już milion klientów. Tym bardziej, że system komputerowy naprawdę działa, o czym przekonałem się, robiąc mój pierwszy przelew elektroniczny. To prawie jak pierwszy raz z dziewczyną: ręce człowiekowi pocą się i drżą, w gardle zasycha, a w głowie pustka. Tymczasem przelew, co bynajmniej nie zaskoczyło mego kontrahenta, dokonał się w kilka godzin. To więcej niż przyzwoita norma - w amerykańskich bankach standardowy przelew nawet na własnym koncie trwa 24 godziny, bo przecież bank musi na czymś zarabiać, czyli musi przetrzymywać pieniądze.

Jedynym zgrzytem w kontaktach z moim bankiem (tak, jestem dumny z bycia klientem PKO BP!) był sposób realizacji prośby o zaniechanie wysyłania e-maili z wyciągami, skoro już mam dostęp do konta przez Internet. Okazało się, że nie można przyjąć ode mnie odwołania zlecenia drogą elektroniczną. Dziękuję pani Marii Jakubiak, Dyrektor IX Oddziału, za zrealizowanie w drodze wyjątku mej dyspozycji - konto zamknięto. Gdyby jeszcze list w w/w sprawie był zwykłym e-mailem lub choćby PDF-em, zamiast otwartym dokumentem MS Word, to nie dowiedziałbym się, że pismo dla Pani Dyrektor pisała pani Krystyna przez 4 minuty. Nie mogę zbyt wiele wymagać - ostatecznie to nie wina banku, że produkty MS słabo chronią prywatność.

Autorowi blogu OjczyznaSzarzyznahttp://ojczyznaszarzyzna.blox.pl/html mówię zdecydowane NIE. W każdym razie PKO BP na pewno nie jest szare!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200