Każdemu wolno pisać

Niejako przywykłem już do faktu, że udzielający się w informatyce absolwent akademii ekonomicznej lub pokrewnej jednostki o handlowej specyfice nie wyznaje się na maszynie Turinga, traktując ją na podobieństwo, bardzo rozpowszechnionego w naszym kraju w połowie ubiegłego wieku, urządzenia o nazwie ''automata do wiązania krawata''. Łzy cisną się do oczu na wspomnienie tamtych czasów. Płakać się chce, słuchając o umiejętnościach absolwentów niektórych uczelni.

Niejako przywykłem już do faktu, że udzielający się w informatyce absolwent akademii ekonomicznej lub pokrewnej jednostki o handlowej specyfice nie wyznaje się na maszynie Turinga, traktując ją na podobieństwo, bardzo rozpowszechnionego w naszym kraju w połowie ubiegłego wieku, urządzenia o nazwie ''automata do wiązania krawata''. Łzy cisną się do oczu na wspomnienie tamtych czasów. Płakać się chce, słuchając o umiejętnościach absolwentów niektórych uczelni.

Światowej sławy polski matematyk, Jan Łukasiewicz - którego jednakowoż nie należy utożsamiać z wynalazcą lampy naftowej, Ignacym - zajmował się logiką wielowartościową. Owocem jego prac naukowych było wynalezienie logiki trójwartościowej w 1920 roku, a później logiki nieskończenie wielowartościowej. On też był ojcem beznawiasowej notacji zapisu wyrażeń arytmetycznych, zwanej dzisiaj notacją polską. Od 1945 roku swą karierę kontynuował w Dublinie, z tą jednak różnicą w stosunku do dzisiejszych emigrantów zarobkowych, że był profesorem Irlandzkiej Królewskiej Akademii Nauk. Ale pierwsze koty za płoty.

Zarówno notacja polska, jak i wywodząca się od niej odwrotna notacja polska, są szeroko stosowane w programowaniu, że wspomnieć tylko Forth, Scheme, LISP - to na jawnym poziomie kodu źródłowego. Natomiast w każdym innym środowisku programistycznym działania arytmetyczne, często upstrzone nawiasami, przekształcane są wewnętrznie na notację strawną dla komputera, co sprawia, że wyrażenie (4+2)*3 w odwrotnej notacji polskiej pojawi się jako: 4 2 + 3 *. Aby szczegółowiej zapoznać się z zasadami tychże, zachęcam do guglowania lub skorzystania wprost z Wikipedii. Gdy uczęszczałem na studia politechniczne, uczono mnie tych rzeczy, bo są to - jak by nie patrzeć - podwaliny informatyki. Znajomość tych spraw jest właśnie jedną z cech wyróżniających zawodowych informatyków dowolnej specjalności z całej reszty osobników zabawiających się komputerami. Abyśmy jednak dobrze się zrozumieli - nie tylko wiedza o algorytmach i notacjach beznawiasowych czyni informatyka. Podstaw natury ogólnej jest w tej mierze dużo więcej.

Już słyszę liczne głosy krytyki utrzymujące, że nieważne co i jak, byle działało i sprzedawało się, generując dodatni efekt finansowy. Oczywiście komercja jest ważna, jeśli nie najważniejsza w tym przypadku. Dlaczego jednak wciąż wstydliwie ukrywa się, że ludzie tworzący te sprzedające się produkty są ekonomistami, matematykami czy nawet polonistami? Wszak każdemu wolno pisać - czy to wiersze, czy programy. Nie wiadomo, czemu mają służyć te dziwne konfabulacje, usiłujące każdego praktykującego komputerowo wymieszać równo w informatycznym tyglu. Mój znajomy profesor akademii ekonomicznej, wręcz chełpi się tym, że na jednych konferencjach naukowych podaje się za ekonomistę, na innych za informatyka - w zależności od kontekstu i wiejącego wiatru. Nie wiem jak stoi z ekonomią, ale techniczna proza informatyki jest dla niego męcząca, nieznana i niezrozumiała. Gdy w swoim czasie pracowałem w Centralnym Ośrodku Informatyki Górnictwa w Katowicach, było tam programistów i projektantów bez liku. Większość z nich stanowili właśnie ekonomiści i matematycy. Inżynierowie informatycy - w tym i ja - zajmowali się głównie sprawami systemowymi o różnym poziomie komplikacji. I nikt nikomu nie wypominał, bo też nikt pod nikogo się nie podszywał. Każdy znał swoje miejsce w szeregu i robił, co najlepiej potrafił.

Przy okazji chętnie dowiedziałbym się od Państwa, jak obecnie przedstawia się edukacja w zakresie podstawowych nauk informatycznych na naszych uczelniach, zwłaszcza ekonomicznych. Listy jak zwykle mile widziane i dyskrecja (jak zwykle) zapewniona.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200