Za mało sieci

Z Larsem Svenssonem, prezesem polskiego oddziału firmy Ericsson, rozmawiają Przemysław Gamdzyk i Sławomir Kosieliński.

Z Larsem Svenssonem, prezesem polskiego oddziału firmy Ericsson, rozmawiają Przemysław Gamdzyk i Sławomir Kosieliński.

Czy dla dostawcy rozwiązań telekomunikacyjnych lepszy jest rynek mający strukturę oligopolistyczną, na którym liczba działających podmiotów jest odgórnie ograniczona, np. do trzech, jak w Polsce? Na takim rynku marże operatorów są duże, więc jest dużo pieniędzy na inwestycje i nikt nie przykłada zbyt wielkiej wagi do kosztów, realizując wdrożenia, które nie są rzeczywiście niezbędne. Z kolei na rynku konkurencyjnym zyski działających podmiotów są niższe, każdą złotówkę przeznaczaną na inwestycje ogląda się po kilka razy z różnych stron, ale zarazem tych podmiotów jest więcej, dynamika takiego rynku jest znacznie większa...

Jak Panowie słusznie zauważyli, oba te warianty mają wady i zalety. Dla dostawcy jednak najważniejsze jest to, aby dany rynek rzeczywiście się rozwijał, aby rzeczywiście istniał. W Polsce jest z tym różnie.

To znaczy?

W przypadku telefonii mobilnej mamy oczywiście rynek usług głosowych GSM, komunikatów SMS, ale praktycznie niewiele więcej. Rynku telefonii 3G praktycznie nie ma i dopiero trzeba go zbudować. Rynek rozwija się wtedy, gdy albo mamy atrakcyjne dla klientów ceny, albo ciekawe, różnorodne usługi dostępne dla abonentów sieci. Państwem, które dobrze nadaje się tutaj do porównań, bo w jakimś stopniu jego sytuacja przypomina sytuację Polski, jest Hiszpania. Tam naprawdę można spotkać wiele ciekawych, innowacyjnych usług oferowanych przez operatorów. W Polsce nie za bardzo.

Z czego to wynika? Przecież nasi operatorzy - przynajmniej jeśli patrzeć na podawane przez nich wyniki finansowe - nie cierpią specjalnie na brak gotówki na inwestycje?

Za mało sieci

LARS SVENSSON

Być może ze względu na brak wystarczających impulsów prorozwojowych. Proszę zauważyć, że polskie sieci mobilne generalnie są mocno niedoinwestowanie. Specjaliści od spraw gęstości pokrycia radiowego w telefonii mobilnej twierdzą, że na obszarze Polski potrzeba dla każdego z operatorów 8-10 tys. stacji bazowych, a tymczasem każdy z nich posiada jedynie jakieś 5 tys. Być może wynika to z tego, że Polska jest krajem mocno niezrównoważonym pod względem sytuacji ekonomiczno-gospodarczej - obok prężnych metropolii występują rozlegle, mniej zasobne połacie kraju. Tam operatorom zapewne na razie nie opłaca się inwestować.

Ale to chyba nie do końca jest przyczyną, bo sieci komórkowe potrafią działać fatalnie nawet w centrum Warszawy...

To prawda, gdy jechałem dzisiaj do pracy, moja rozmowa przez telefon komórkowy była zrywana aż trzy razy. Wynika to z przepełnienia pojemności stacji bazowych - innymi słowy, mamy zbyt mało tych stacji, jak na obecną liczbę użytkowników telefonów komórkowych. Zrywanie rozmów zdarzało się w Szwecji kilka lat temu, a proszę sobie wyobrazić, że dzisiaj

TeliaSonera płaci osobom powiadamiającym o zerwanych połączeniach.

Czy wprowadzenie telefonii trzeciej generacji zmieni sytuację?

Tak i nie. Potrzebna będzie podobna liczba stacji bazowych, ale w telefonii 3G można płynnie sterować pojemnością pojedynczych stacji, więc cała sieć będzie znacznie odporniejsza na lokalne przeciążenia.

Jak obecnie wygląda rozwój polskich sieci 3G?

Trwa budowa sieci 3G w Polsce. Realizujemy kontrakt dla Polskiej Telefonii Cyfrowej na budowę stacji bazowych UMTS. W listopadzie została uruchomiona pierwsza sieć Ery w Łodzi. Z Polkomtelem też mamy umowę ramową na budowę sieci UMTS. W przypadku Orange liczymy na podpisanie globalnego kontraktu.

Zgaduję, że obecny stan jest taki - Polska Telefonia Cyfrowa ma 40-50 tys. klientów, którzy używają UMTS do transmisji danych w łączności z Internetem, inni operatorzy prawie nic. Użytkowników telefonów 3G właściwie w Polsce nie ma. Nie ma też dla nich usług dodanych. Powinno się to zmienić, bowiem cena aparatów spada już do 100 euro. Operatorzy mają jednak istotne dylematy, jaką strategię przyjąć przy migracji do sieci 3G, bo wiadomo przecież, że dochody przynoszą im obecnie sieci GSM. Operatorzy nie są więc zbytnio zainteresowani tym, aby ich dotychczasowi klienci masowo opuszczali sieci GSM. To nie są łatwe decyzje.

Rynek zmieni pojawienie się czwartego operatora - Netii. Azjatycki operator Hutchinson, który z sukcesem rozwija sieci 3G, zawdzięcza to w dużej mierze temu, że wszystkie połączenia głosowe wewnątrz jego sieci są darmowe. Netia zapewne podąży tym tropem. Patrząc na statystki światowe, za trzy lata przyjdzie u nas czas na wojnę cenową pomiędzy operatorami.

Czy obecny konflikt we władzach PTC nic wpłynie negatywnie na rozwój sieci tego operatora?

Nie sądzę. Cel jednej i drugiej grupy skłóconych udziałowców jest tutaj wspólny - wszystkim zależy na rozwoju UTMS.

W Polsce wielu operatorów ekscytuje się możliwościami WiMAX-a. Wieszczy się klęskę telefonii 3G, którą WiMAX po prostu uczyni nieopłacalną i niepotrzebną.

To nieprawda. Ktoś, kto twierdzi, że WiMAX jest nieporównanie tańszy, zapewne dobrze nie policzył rzeczywistych kosztów budowy dużych sieci, zapewniających pełne pokrycie. W Warszawie potrzeba by np. ponad 2000 stacji bazowych dla WiMAX-a. Różnice ekonomiczne nie będą znaczące. Warto zwrócić uwagę na to, że nasze urządzenia bazowe UTMS będą w standardzie wyposażane w obsługę WiMAX. Operatorzy telefonii mobilnej od razu zyskają więc możliwość uruchomienia również takich usług. Ta technologia zaś rzeczywiście będzie bezkonkurencyjna do szybkiego, bezprzewodowego, stacjonarnego dostępu do Internetu.

To czemu operatorzy mobilni tak bardzo boją się WiMAX-a?

Nie WiMAX-a, ale upowszechnienia telefonii VoIP, co WiMAX oczywiście będzie umożliwiał. Jeszcze raz wracamy do tego, że operatorom trudno rozstać się z modelem biznesowym, w którym większość przychodów pochodzi z usług głosowych. Póki co, sprzyja im to, że ceny terminali zdolnych do obsługi VoIP są nadal istotnie wyższe.

Ericsson chce zająć mocną pozycję na rynku dostawców technologii 3G w Polsce. Jak duża jest presja ze strony konkurencji?

Zajęliśmy już wiodącą pozycję na rynku dostawców 3G w Polsce. Polski przykład potwierdza jedynie globalne trendy. Wielu dostawców na świecie poddało się. Nie potrafiło stworzyć dobrego sprzętu obsługującego UMTS. Z wyścigu odpadł Alcatel, Lucent Technologies ciągle waha się co dalej, Nortel ma problemy technologiczne, mocny jest Siemens. Konkurencję w przyszłości zaczną stanowić Chińczycy - przede wszystkim Huaweii i ZTE.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200