Oświecony informatyk

Szczególnie w dzisiejszych czasach warto się zastanowić, czy możliwe jest połączenie aktywności technicznej, jaką jest np. tworzenie oprogramowania, z rozwojem osobowości.

Szczególnie w dzisiejszych czasach warto się zastanowić, czy możliwe jest połączenie aktywności technicznej, jaką jest np. tworzenie oprogramowania, z rozwojem osobowości.

Wszystko co robimy ma wpływ na nas, nasz rozwój, samopoczucie, jakość życia. Dotyczy to oczywiście także naszej pracy. Doświadczenie pokazuje, że w przypadku zawodu informatyka (i nie tylko) wpływ ten niestety często jest negatywny (choćby nierzadki problem wypalenia zawodowego), co oczywiście odbija się także na funkcjonowaniu firmy. Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie, czy możliwe jest połączenie aktywności technicznej, jaką jest tworzenie oprogramowania, z rozwojem osobowości. Nie chodzi tylko o możliwość i celowość uzupełnienia aktywności informatyka elementami rozwoju osobowości, np. kursami psychologicznymi, ale czy sama aktywność tworzenia oprogramowania - projektowanie, kodowanie, pielęgnacja - może mieć istotny wkład w rozwój osobowości, a nawet rozwój duchowy. Zanim odpowiem na to pytanie, zastanówmy się, dlaczego jest to takie ważne.

Zawód informatyk

Weźmy pierwsze lepsze ogłoszenie o pracę dla informatyka. W 99% przypadków wymagania ograniczają się do umiejętności technicznych: znajomości J2EE, C#, UML-a, Visual Studio czy Oracle plus minimalny okres doświadczenia, niektórzy dorzucają jeszcze umiejętność pracy w zespole lub odporność na stres. Czy rzeczywiście są to kluczowe atrybuty dobrego członka zespołu? Pytanie o tyle istotne, że różnica wydajności między przeciętnym a wybitnym programistą może być nawet dwudziestokrotna. Doświadczeni menedżerowie IT doskonale wiedzą, że odpowiedź na to pytanie jest przecząca. Jeżeli nie jest to kilkumiesięczny kontrakt, na którym nie ma czasu na uczenie się nowych umiejętności, znacznie ważniejsze mogą okazać się takie elementy, jak zdolność uczenia się nowych rzeczy, osobowość, umiejętność występowania w różnych rolach, zdolności komunikacyjne czy umiejętność rozwiązywania konfliktów. Ogólnie są to cechy związane z poziomem rozwoju osobowości.

W miarę jak informatyka przestaje być odizolowaną dziedziną i coraz ważniejsza jest współpraca z przedstawicielami innych zawodów, w miarę jak współczesny model pracy odchodzi od formy nakazowo-rozdzielczej w kierunku współpracujących niezależnych pracowników wiedzy (knowledge workers), cechy te będą odgrywały coraz istotniejszą rolę. Nie dziwi więc, że najlepsze firmy coraz częściej zwracają uwagę na miękkie cechy związane z rozwojem osobowości.

Od oportunisty do stratega

Na początek krótkie wprowadzenie do psychologii rozwoju. Zakłada ona, że człowiek ma prawie nieograniczony potencjał wzrostu. Zazwyczaj przyjmuje się, że w czasie rozwoju człowiek przechodzi przez różne poziomy, z których każdy dostarcza szerszego spojrzenia na siebie i relacje z innymi, daje większe możliwości osobistych osiągnięć i jakości życia. W badaniach osobowości w biznesie często wykorzystuje się zaadaptowany przez Williama Torberta model rozwoju stworzony przez Jane Loevinger.

W modelu tym wyróżnia się pięć stopni rozwoju osobowości. Pierwszy stopień to oportunista; cechuje się on krótką perspektywą czasową, impulsywnym zaspokajaniem swoich potrzeb, słabym panowaniem nad sobą, niezdolnością do przyjęcia informacji zwrotnych. Choć jest to poziom charakterystyczny dla małych dzieci, rozwój części osób zatrzymuje się na nim. Na drugim poziomie - dyplomaty - najważniejszym punktem odniesienia staje się kontekst najbliższej grupy. Osoba taka identyfikuje się z oczekiwaniami innych, tłumi swoje pragnienia, myśli stereotypami. Jest to poziom typowy dla młodszych nastolatków. Kolejny poziom - najbardziej rozpowszechniony wśród osób dorosłych - to technik. U technika punkt odniesienia z oczekiwań innych, które często są zmienne i sprzeczne, przesunął się na poświęcenie się jednej dziedzinie (informatyce, zarządzaniu, prawu). Technicy często w miarę dobrze funkcjonują w ramach swojego zawodu, jednak nierzadko mają problemy ze zrozumieniem ludzi posiadających inną perspektywę (być może stąd wynikają tak częste konflikty między deweloperami i użytkownikami), często są to perfekcjoniści zainteresowani rozwiązywaniem problemów, skupieni bardziej na wydajności niż skuteczności; logika zawodowa jest głównym kryterium oceny siebie i innych. Na kolejnym poziomie rozwoju jest zdobywca. Osoba, która osiągnęła ten poziom, wykazuje kilka cech przydatnych szczególnie menedżerom: zorientowanie na cel, dłuższa perspektywa czasowa, podejmowanie inicjatyw, szacunek dla różnic między ludźmi, otwartość na informacje zwrotne. Jednak w dalszym ciągu osoby takie działają zazwyczaj w sposób konwencjonalny i implementują istniejącą strategię. Dopiero na następnym poziomie rozwoju, stratega, osoba przestaje przyjmować istniejącą sytuację za oczywistą, dostrzega, że może być potrzebna nie tylko zmiana działania do osiągnięcia celów, ale również zmiana samych celów, struktur i wartości. Inne charakterystyki takiej osoby to twórcze rozwiązywanie konfliktów, lepsza integracja intelektu i emocji; stratedzy lepiej radzą sobie ze stresem, w stosunkach z innymi stosują strategię wygrana-wygrana.

Nie trudno odgadnąć, że poziom rozwoju osobowości ma istotny wpływ na jakość pracy, zwłaszcza osób na kierowniczych stanowiskach. Jak duży może to być wpływ, pokazuje badanie wykonane wśród amerykańskich lekarzy prowadzących prywatne praktyki. Badanie miało na celu sprawdzenie, jaki wpływ na dochody tych lekarzy ma poziom rozwoju osobowości. Okazało się, że jest zaskakująco duży. Zdobywcy zarabiali przeciętnie trzy razy więcej niż technicy, a stratedzy dziewięć razy więcej! Jeden czynnik, który może zmienić wynik finansowy o rząd wielkości, rzecz niewątpliwie warta rozważenia przez wszystkich zajmujących się planowaniem ścieżki kariery pracowników. Słynny psycholog Abraham Maslow 30 lat temu przewidywał, że "ludzki potencjał będzie głównym źródłem przewagi w prawie każdym przemyśle, organizacji i instytucji". Coraz więcej firm zdaje sobie sprawę, że ludzie stanowią ich największy potencjał, chociaż nie zawsze za wiedzą idzie działanie.

Samorealizujący się informatyk

Rozwój osobowości jest istotny nie tylko z punktu widzenia wydajności firmy, w grę wchodzi coś znacznie ważniejszego: nasze życie. W pracy spędzamy większość naszego aktywnego życia, a jednocześnie rzadko jest to miejsce, w którym czujemy, że żyjemy w pełni. Częściej jest to rodzaj poczekalni do "prawdziwego" życia. Stąd też częsty w pracy problem braku zaangażowania pracowników. Jak jednak oczekiwać od pracowników prawdziwego zaangażowania, jeżeli to co robią ma się nijak do tego, co jest dla nich naprawdę ważne? Organizacje, w których ludzie są prawdziwie zaangażowani, to organizacje, w których udało się stworzyć specjalne warunki, tak że cele jednostki są tożsame z celami organizacji.

A co jest celem jednostki? Według Abrahama Maslowa po zaspokojeniu podstawowych potrzeb fizycznych i społecznych kluczowym dążeniem człowieka jest dążenie do samorealizacji, którą można określić jako proces stawania się tym, kim się jest, dążenie do wewnętrznej spójności, wypełnienie swojego powołania, realizacja swojego potencjału. Samorealizacja jest uznawana za najwyższy poziom rozwoju osobowości. Przykłady niektórych osób samorealizujących się według Maslowa to Abraham Lincoln, Thomas Jefferson, Albert Einstein, William James, Spinoza, Goethe, Albert Schweitzer.

Osoby samorealizujące się charakteryzują się takimi cechami, jak: obiektywne postrzeganie rzeczywistości, akceptacja siebie i otoczenia, spontaniczność, wybitna kreatywność, autonomia (niezależność od powszechnych wartości i postaw otoczenia), silna empatia, ciągła świeżość doświadczeń, umiejętność robienia właściwych rzeczy we właściwym czasie. Nie jest zaskakujące, że ma to ogromny wpływ na jakość życia i pracy.

Jednak jeżeli człowiek nie zacznie realizować swoich możliwości, czuje niepokój, czasami popada w depresję, pojawiają się problemy ze zdrowiem, nadciśnienie, migreny, problemy z koncentracją. Niestety, samorealizacja jest zjawiskiem rzadkim we współczesnym społeczeństwie, samorealizuje się zaledwie jedna osoba na sto. Ogromny niewykorzystany potencjał ludzki jest wielką stratą dla poszczególnych ludzi, firm i całego społeczeństwa. Dotkliwe jest to zwłaszcza w przypadku zawodów, w których kreatywność i współpraca odgrywają podstawowe znaczenie, ponieważ współpraca między ludźmi jest w pełni twórcza dopiero wtedy, gdy wszyscy znajdują się na drodze do samorealizacji (wyobraźmy sobie ogromny potencjał twórczy zespołu samorealizujących się informatyków).

Droga

Jeżeli rozwój osobowości i samorealizacja są tak ważne w życiu człowieka, działaniu firmy i funkcjonowaniu społeczeństwa, naturalne jest pytanie, jak wspierać taki rozwój zarówno od strony funkcjonowania firmy (jak wpierać samorozwój pracowników), jak i wysiłków poszczególnych ludzi. Tradycja samorozwoju i samopoznania jest długa i sięga pewnie tysięcy lat, istnieje również wiele podejść stosowanych we współczesnym zarządzaniu. Niektóre firmy zatrudniają psychoterapeutów, inne oferują pracownikom kursy medytacji, ogólnie zainteresowani mają szeroką gamę wyborów. Jednak pewnie nie ma łatwej, pewnej i przyjemnej drogi. Nie wystarczy zapisać się na cykl trzech kursów weekendowych. Jest to zadanie na całe życie.

Czy jest jednak coś szczególnego, co można zastosować w firmach z branży IT? Czy sam proces tworzenia oprogramowania może mieć istotny wpływ na rozwój osobowości, na samopoznanie? Co więcej, czy możliwe jest takie zaprojektowanie oprogramowania, żeby nie tylko spełniało swoje cele biznesowe, ale również przyczyniało się do rozwoju osobowości ludzi z niego korzystających? Pytanie o tyle istotne, że oprogramowanie stosowane jest praktycznie w każdej dziedzinie życia, dla coraz większej liczby ludzi jest podstawowym narzędziem pracy. Wpływa nie tylko na jakość pracy, ale również na jakość życia ludzi z niego korzystających (każdy kto spędza z komputerem kilka lub kilkanaście godzin dziennie doskonale zdaje sobie z tego sprawę). Odpowiedź na oba pytania może być twierdząca. Jedno z najbardziej obiecujących podejść związane jest z pracami - w świecie IT dobrze znanej postaci - architekta Christophera Alexandera, o którym już pisałem na łamach Computerworld.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200