Na froncie bez zmian
- Antoni Bielewicz,
- 17.10.2005
Z Andrzejem Dopierałą, prezesem HP Polska, rozmawia Antoni Bielewicz.
Z Andrzejem Dopierałą, prezesem HP Polska, rozmawia Antoni Bielewicz.
Pańscy koledzy stojący na czele innych firm idą wyżej. Pan się nigdzie nie wybiera?
Przeczytałem ostatnio w gazecie, że się gdzieś wybieram. Nawet myślałem, żeby tam zadzwonić i się dowiedzieć. Póki co w firmie jest jeszcze sporo do zrobienia. Znajduję satysfakcję w tym, co robię. Trudno mi powiedzieć, czy będę to robił jeszcze przez dziesięć lat czy tylko przez rok.
Teoretycznie osoba na Pańskim stanowisku ma dwie drogi - albo pójść do struktur europejskich, albo zacząć coś zupełnie od nowa. Nie kusi Pana zmiana?
Nominalnie moja funkcja się nie zmieniła, ale w ciągu ostatnich kilku lat zakres moich obowiązków ewoluował bez mała tak, jakbym kilkakrotnie zmieniał firmę. Nigdy nie planowałem, że miną trzy lata i muszę coś zmienić w życiu zawodowym. Raczej wychodzę z założenia, że jak pojawi się ciekawa perspektywa, gdy dojdę do jakiegoś skrzyżowania, to być może skręcę. Na razie znajduję inspirację w tym co robię i wciąż trafiam na nowe wyzwania.
Jakie to wyzwania?
Chociażby ten rok. Powstaje inwestycja HP w Polsce, spięliśmy klamrą wielki system IACS, podpisaliśmy kilka dużych kontraktów. Trwa restrukturyzacja. Mamy nowego szefa, akcje firmy poszły w górę o 30%.
Wyczuwam, że kariera korporacyjna Pana nie pociąga.
To nie tak. Praca w regionie też może być fajna. Jak w wojsku - muszą być oficerowie, którzy krzyczą hurra i biegną na wroga, ale muszą też być sztabowcy. Jedni i drudzy są niezbędni. Front to oddział regionalny, a sztab to taka struktura regionalna. Pytanie, w którym momencie ktoś powie, że nie chce już walczyć na froncie i woli pracować w sztabie. Ja nadal walczę.