VISTA, czyli okna w kurniku

Dwa miesiące temu Microsoft ogłosił oficjalną nazwę dla swojego nowego systemu operacyjnego - Windows Vista. I wyjątkowo (bo do tej pory nie przypominam sobie tego typu reakcji) przez Internet przetoczyła się fala dyskusji na temat nowej nazwy. Jej zwolennicy, niestety, byli w zdecydowanej mniejszości.

Dwa miesiące temu Microsoft ogłosił oficjalną nazwę dla swojego nowego systemu operacyjnego - Windows Vista. I wyjątkowo (bo do tej pory nie przypominam sobie tego typu reakcji) przez Internet przetoczyła się fala dyskusji na temat nowej nazwy. Jej zwolennicy, niestety, byli w zdecydowanej mniejszości.

Korporacja poszukiwała nazwy dla przyszłego systemu (dotychczas znanego pod nazwą kodową Longhorn) przez ok. 8 miesięcy. Jak mówił Brad Goldberg z Microsoftu, firma przeszła przez długi proces poszukiwań i badań na reprezentatywnych grupach osób, by w ostateczności zdecydować się na nazwę Windows Vista. Ma ona w sposób najbardziej pełny i wyrazisty oddawać idee przyświecające tworzeniu systemu. Nazwa Windows Vista ma, według Goldberga, zwracać uwagę na trzy cechy nowego systemu: bezpieczeństwo, nowe metody pracy z informacjami, lepszą współpracę ze sprzętem.

Z nowymi nazwami produktów z reguły jest tak, że musi minąć kilka dni, zanim będzie można się do nich przyzwyczaić. Tymczasem internauci aktywnie rozpoczęli poszukiwanie relacji nowej nazwy do już istniejących firm, produktów czy usług. Poszukiwania były owocne.

VISTA, czyli okna w kurniku
Jak się okazuje, nazwa Vista została już zajęta przez inną firmę (notabene także z Redmond), która również zajmuje się produkcją oprogramowania. Firma Vista założona została w roku 1999 przez Johna Walla, któremu podobno wcale nie było do śmiechu, kiedy usłyszał informację o nowym przydomku systemu Windows.

VISTA to też skrótowy opis działalności amerykańskiej grupy wolontariuszy AmeriCorps (Volunteers in Service to America).

W roku 1967 został wyprodukowany samochód Vista Cruiser - dostojny, ale bardzo powolny. Jak wiele starszych komputerów, których właściciele zdecydują się na instalację nowego systemu.

Najszybciej świat obiegło rozwinięcie tej nazwy potraktowanej jako skrót:

  • Viruses (wirusy)

  • Instability (niestabilność)

  • Spyware (programy szpiegujące)

  • Trojans (konie trojańskie)

  • Adware (programy wyświetlające reklamy).
I w sumie można zadać tu pytanie, dlaczego Windows XP nie nazywał się Vista?

Bardzo szybko zrealizowała się też pierwsza litera z tego rozwinięcia. Pierwszy wirus dla systemu Vista powstał już 21 lipca. Co więcej, miejscem ataku stał się fragment systemu, w którym programiści z Redmond pokładali największe nadzieje. Wirus wykorzystuje nowy shell o nazwie kodowej Monad. F-Secure, firma związana z bezpieczeństwem komputerowym, badająca nowego wirusa, nadała mu kryptonim Danom (Monad, czytane wstecz). Na szczęście Danom nie powoduje wielkich szkód w systemie, jest to tak zwany wirus proof-of-concept, zatem jego jedynym celem jest dowieść, że zabezpieczenia Microsoftu da się przełamać, a jednocześnie nie robić z tego użytku.

Kilka dni po ujawnieniu informacji o wirusie pojawiło się oficjalne stanowisko Microsoftu. Stephen Toulouse na Microsoft Security Response Center Blog wyjaśnia, że Monad, czyli shell produkcji Microsoftu będący celem wirusa, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie będzie składnikiem Visty. Monad ma być dostępny razem z systemami Windows najwcześniej za trzy lata. To dość ciekawa zmiana stanowiska z grudnia ubiegłego roku, gdzie podczas spotkania na TechNet Web reprezentanci Microsoftu oznajmili, że Monad, mało tego, iż zostanie wprowadzony do Windows Vista, to jeszcze powstanie jego wersja dla Windows XP i Windows 2003 Server.

Jak się okazuje, Microsoft, zanim zdecydował się na nazwę Windows Vista, rozważał też inne nazwy, na przykład: Windows Ruby, Windows 07, Windows Seven. Zarejestrował nawet stosowne domeny (windowsruby.us, windows07.us, windowsseven.us).

Na koniec winien jestem wyjaśnienie treści tytułu tego felietonu. O ile znaczenie słowa "vista" w języku angielskim nie budzi żadnych emocji (perspektywa, widok perspektywiczny), o tyle w języku łotewskim znaczy... kura. Więc już za rok łotewskie kury otrzymają okna na świat i może o to chodziło Billowi Gatesowi, gdy ogłaszał filozofię "Internet everywhere"?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200