Od Moore'a do Otelliniego

Paul Otellini jest piątym dyrektorem generalnym w historii Intela i dopiero pierwszym bez wykształcenia technicznego.

Paul Otellini jest piątym dyrektorem generalnym w historii Intela i dopiero pierwszym bez wykształcenia technicznego.

Zmiana na stanowisku szefa Intela nie jest zaskoczeniem. Jak przystało na branżę półprzewodnikową, w Intelu wszystko ma swój porządek. Nazwisko następcy Craiga Barretta znane było przynajmniej od pół roku. Co więcej, już dziś wiadomo, że nowy CEO - zgodnie z obowiązującą w Intelu zasadą, iż dyrektor generalny nie powinien mieć więcej niż 60 lat - nie będzie kierować firmą dłużej niż 6-8 lat.

Awans wewnętrzny

Od Moore'a do Otelliniego

Paul Otellini

Wbrew panującej modzie, Intel konsekwentnie wybiera dyrektorów z grona własnych pracowników. Paul Otellini przepracował w firmie 30 lat. Od lat 80. pełnił wiele funkcji kierowniczych, m.in. odpowiadał za współpracę z IBM, a później był najbliższym współpracownikiem Andy'ego Grove'a, jednego z założycieli firmy i jej wieloletniego prezesa.

Od 1992 r. Otellini był odpowiedzialny za sprzedaż i marketing, dzięki czemu stał się znaną postacią w branży IT. Wielokrotnie reprezentował Intela na różnych prestiżowych konferencjach, m.in. na forum ekonomicznym w Davos. W połowie lat 90. osobiście przyjechał do Polski, by promować procesory Pentium II.

Od trzech lat Paul Otellini pełnił funkcję prezesa zarządu i dyrektora operacyjnego.

Paul Otellini dał się poznać jako główny architekt reorganizacji Intela, której podstawą jest podział struktury koncernu na oddziały zajmujące się opracowywaniem i sprzedażą nie mikroprocesorów dla komputerów stacjonarnych, notebooków lub serwerów, a tzw. "platform", czyli rozwiązań przeznaczonych dla określonych segmentów rynku. Choć procesory pozostają oczywiście podstawowym elementem każdej platformy, to zależnie od jej przeznaczenia zawiera ona również odpowiednio dopasowane chipsety, układy sieciowe, interfejsy bezprzewodowe itp. Pierwowzorem tej koncepcji była platforma Centrino - specjalizowany zestaw elementów dla komputerów przenośnych obsługujący sieci bezprzewodowe.

Craig Barrett, poprzedni CEO, który kierował Intelem od 1998 r., został przewodniczącym rady nadzorczej, zastępując Andy'ego Grove'a. Zajęcie przez Otelliniego i Barretta najwyższych stanowisk w Intelu ma znaczenie symboliczne - firmą nie kieruje już żaden z jej założycieli z 1968 r.

Czy zmiana kierunku przyniesie sukces?

Największym wyzwaniem dla Paula Otelliniego będzie uniknięcie błędów w przewidywaniu kierunków rozwoju technologii. W ostatnim czasie Intel zanotował na swoim koncie kilka wpadek, które spowodowały konieczność rewizji planów i rezygnacji z prowadzonych projektów. To zaś nadszarpnęło nieco wizerunek firmy.

Intel stawia obecnie na rozwój układów wielordzeniowych i uruchomił ponad 15 nowych projektów w tej dziedzinie. Paul Otellini zapewnia, że planowane procesory i platformy będą wprowadzane na rynek bez opóźnień, z czym w przeszłości bywało różnie. W koncernach bazujących na zaawansowanych technologiach często dochodzi do konfliktów między machiną marketingowo-handlową a inżynierami pracującymi w laboratoriach. Jak mówi Paweł Gepner, specjalista od architektury Intela w regionie EMEA, inżynierowie już kilka lat temu ostrzegali, że rozgłaszane publicznie plany wprowadzania do 2010 r. nowych generacji procesorów o częstotliwościach do 10 GHz są mało realne. Ignorowali to jednak specjaliści od marketingu, którzy najwyraźniej wychodzili z założenia, że do tego czasu inżynierowie jakoś sobie poradzą z pokonaniem barier technicznych. Niestety, już w 2004 r. okazało się, że ci pierwsi mieli rację i Intel został zmuszony do wycofania się z wcześniejszych szumnych deklaracji i zasadniczej modyfikacji planów.

Paradoksalnie w tej sytuacji doświadczenie marketingowe, a nie techniczne Otelliniego może okazać się bardzo przydatne. Nowy dyrektor generalny powinien być mniej podatny na marketingowe koncepcje i z pokorą podchodzić do technologii. Tym bardziej, że sam ma na koncie kilka drobnych wpadek, które nauczyły go wstrzemięźliwości w składaniu wybiegających daleko w przyszłość obietnic.

Sukcesy i porażki Craiga Barretta

Widziane z zewnątrz kierownictwo Craiga Barretta w Intelu nie było tak charyzmatyczne, jak za jego poprzedników, ale skuteczne. Bez większych problemów udało się przeżyć największe kryzysy na rynku półprzewodników, bez znaczącej straty udziałów w rynku na rzecz konkurencji. Firma wciąż utrzymuje dominujący, około 80-proc. udział w sprzedaży procesorów dla komputerów osobistych i serwerów x86.

Największą bolączką Intela za rządów Barretta była nieskuteczność w podboju nowych rynków. Próby dywersyfikacji oferty poza procesory dla PC i serwerów w kierunku pamięci flash, procesorów dla telefonów komórkowych i urządzeń sieciowych nie przyniosły wielkich sukcesów. Ze względu na silną konkurencję ze strony innych producentów, Intel wciąż ma problemy z uzyskaniem zysków z działalności w tych segmentach rynku.

Również wprowadzenie w 2001 r. nowej platformy Itanium, uważanej za najważniejszą premierę Intela w ostatnim dziesięcioleciu, nie przyniosło oczekiwanego sukcesu. Początkowo Itanium było prezentowane jako platforma, która ma w przyszłości zastąpić architekturę x86, gdy nastąpi popularyzacja 64-bitowych systemów. Obecnie układy Itanium 2 przeszły do roli procesorów znajdującychzastosowanie przede wszystkim w wysokiej klasy serwerach, w praktyce konkurując tylko z systemami RISC. Intelowi nie udała się masowa popularyzacja własnej (opracowanej we współpracy z HP), 64-bitowej architektury EPIC, a zamiast tego firma została zmuszona do uznania zasadności koncepcji AMD, która zdecydowała się na promocję rozwiązania mniej technicznie zaawansowanego, ale zgodnego ze starą architekturą x86.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200