Rozwarstwiony przekaz

Mniej więcej od 10 lat, czyli od momentu pojawienia się Internetu na dużą skalę, słyszę o konwergencji telewizora z domowym komputerem. Pamiętam nawet nazwy serwisów, takie jak "tv online", "web tv" itd. i przepowiednie, że rychło telewizje odejdą od nadawania programów "w powietrzu" albo "w kablu" i powszechny stanie się tzw. webcasting w Internecie. Zalety miały być oczywiste: dobór programu personalizowanego pod kątem oczekiwań danego użytkownika, możliwość oglądania powtórek, budowanie bloków tematycznych, wybór wersji językowej, automatyczna ochrona przed treściami niestosownymi dla nieletnich. Wszystko miało być lepsze, piękniejsze, prostsze i tańsze.

Mniej więcej od 10 lat, czyli od momentu pojawienia się Internetu na dużą skalę, słyszę o konwergencji telewizora z domowym komputerem. Pamiętam nawet nazwy serwisów, takie jak "tv online", "web tv" itd. i przepowiednie, że rychło telewizje odejdą od nadawania programów "w powietrzu" albo "w kablu" i powszechny stanie się tzw. webcasting w Internecie. Zalety miały być oczywiste: dobór programu personalizowanego pod kątem oczekiwań danego użytkownika, możliwość oglądania powtórek, budowanie bloków tematycznych, wybór wersji językowej, automatyczna ochrona przed treściami niestosownymi dla nieletnich. Wszystko miało być lepsze, piękniejsze, prostsze i tańsze.

Dziesięć lat minęło jak z bicza strzelił, mój telewizor nadal nie chce być podłączony do Internetu, zaś żadna stacja telewizyjna w Polsce nie wdrożyła webcastingu na wielką skalę. Przez ten czas jedyne, co się zmieniło, to jakość programu telewizyjnego: aktualnie składa się on wyłącznie z tandetnych filmów klasy B, telenowel produkcji rodzimej i latynoskiej, teleturniejów dla ćwierćmózgowców oraz nielicznych programów publicystycznych, w których politycy tokują sami o sobie oraz swoim świecie, coraz mniej mającym wspólnego z rzeczywistością.

Dlaczego proces, po którym sobie tyle obiecywano, nie zaszedł albo zajść nie może? Co jest przyczyną, że webcasting oraz personalizowany dobór programów nadal nie stał się faktem?

Otóż nie sądzę, by przeciętny zjadacz telewizji oczekiwał, że będzie określał zawartość, konstruował bloki tematyczne pod kątem własnych oczekiwań, wybierał język itd. Myślę - wiem, że zabrzmi to jak herezja - że większości ludzi dobrze jest z telewizją, która przeplata Złotopolskich z Glinami, Wiadomości z marnym filmem kryminalnym, Idola z Familiadą, a to wszystko reklamami. Taki przekaz znają i czują się z nim bezpiecznie. Coś, co podnosi się jako zarzut pod adresem telewizji - a więc, że ogłupia i nie wymaga od odbiorcy aktywności - jest w istocie naturalną konsekwencją samego medium. I zaraz wyjaśnię dlaczego.

Gdyby chcieć dokonać podziału współczesnego społeczeństwa polskiego, to dzieli się ono na dwie grupy: tych, którzy mają pieniądze, ale cierpią na brak wolnego czasu oraz resztę, która czasu ma pod dostatkiem, za to brakuje jej tzw. rozporządzalnego dochodu. Ta druga grupa ma czas na oglądanie telewizji, ale jej siła nabywcza jest ograniczona. Przypuszczam, że to oczywiste rozwarstwienie dochodowe i intelektualne będzie skutkować analogicznym rozwarstwieniem medium. Po prostu jedna i druga grupa będzie odbierała inny przekaz. Pierwsza będzie mieć to wszystko, o czym pisali jajogłowi analitycy w swoich prognozach - dobór treści, pomijanie reklam, możliwość specjalizacji i - nade wszystko - szacunek dla ich czasu. Za ten przekaz trzeba będzie zapłacić - i dlatego naturalnym jego źródłem będzie Internet, bo mimo wszystko tutaj płacenie za zawartość ma najdłuższą tradycję.

Druga grupa pozostanie z taką samą telewizją, jaką ma teraz - czyli o czysto rozrywkowej i komercyjnej funkcji, przeznaczoną dla mało wymagającego odbiorcy i służącą do zabijania nadmiaru czasu.

Na dodatek pojawia się zjawisko dodatniego sprzężenia zwrotnego - "interaktywni" dostają lepszą informację, dzięki czemu poprawia się ich byt, wskutek czego stać ich na jeszcze lepszą informację itd. Pozwolę sobie przypomnieć, że kilkadziesiąt lat takiego sprzężenia zwrotnego w wymiarze środków produkcji i zasobów materialnych doprowadziło do powstania socjalizmu, a potem do rewolucji. Do czego doprowadzi nas rozwarstwienie przekazu informacyjnego?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200