Amerykański business a próba puczu w Sojuzie

"Jestem bezpieczny i cały. Moja rodzina również. Pomimo stanu nadzwyczajnego produkty Borlanda sprzedajemy jak zwykle" - taką wiadomość w dniach nieudanego zamachu stanu otrzymała z Moskwy, od swego pracownika, centrala Borland International Inc. Mimo uspokajających wieści, telewizyjne przekazy scen z ulic moskiewskich z czołgami i demonstracjami musiały budzić zaniepokojenie wśród amerykańskich firm, które rozpoczynają inwestycje lub operacje handlowe na terenach rozwiązywanego Związku Radzieckiego. Oto relacje korespondentów IDG News. Tydzień po 18 sierpnia był okresem zatłoczonych linii telefonicznych, przez które amerykańskim centralom trudno było przebić się do swych przedstawicielstw w ZSRR. W tym samym czasie obywatele radzieccy odkrywali nowe sposoby komunikowania się z Zachodem. Amerykanie zaczynali powątpiewać w słuszność decyzji o instalowaniu firm na obszarach między Bugiem a Pacyfikiem, a giełdy reagowały najpierw raptownym spadkiem a potem wzrostem notowań.

"Jestem bezpieczny i cały. Moja rodzina również. Pomimo stanu nadzwyczajnego produkty Borlanda sprzedajemy jak zwykle" - taką wiadomość w dniach nieudanego zamachu stanu otrzymała z Moskwy, od swego pracownika, centrala Borland International Inc. Mimo uspokajających wieści, telewizyjne przekazy scen z ulic moskiewskich z czołgami i demonstracjami musiały budzić zaniepokojenie wśród amerykańskich firm, które rozpoczynają inwestycje lub operacje handlowe na terenach rozwiązywanego Związku Radzieckiego. Oto relacje korespondentów IDG News.

Tydzień po 18 sierpnia był okresem zatłoczonych linii telefonicznych, przez które amerykańskim centralom trudno było przebić się do swych przedstawicielstw w ZSRR. W tym samym czasie obywatele radzieccy odkrywali nowe sposoby komunikowania się z Zachodem. Amerykanie zaczynali powątpiewać w słuszność decyzji o instalowaniu firm na obszarach między Bugiem a Pacyfikiem, a giełdy reagowały najpierw raptownym spadkiem a potem wzrostem notowań.

Jelcyn pożyczył telefon od Paula Tatuma

Jak wiadomo, zamachowcy nie próbowali nawet przerwać łączności ZSRR ze światem. Toteż -jak podała AT&T - ilość zamówień rozmów telefonicznych wzrosła w tych dniach stokrotnie. Gwałtownie zwiększyło się też korzystanie z łączności satelitarnej, poczty elektronicznej i sieci komutacji pakietów oraz telefonów bezprzewodowych na terenie Moskwy. Do rangi anegdoty historycznej urośnie zapewne fakt, że bohater radzieckiego sierpnia, Bo rys Jelcyn przez pewien czas kontaktował się ze światem z siedziby Parlamentu Federacji Rosyjskiej za pomocą bezprzewodowego telefonu komórkowego, który pożyczył mu Paul Tatum z American International Corp. Być może ów amerykański businessmen, który właśnie negocjował w Moskwie budowę nowego hotelu, ma również swój "techniczny" udział w szybkim przezwyciężeniu puczu. Takie firmy jak Control Data Corp., Borland i Pepsico Inc. prowadziły normalną działalność. Inne korporacje musiały ograniczyć lub nawet okresowo zamknąć operacje w Sojuzie. Zamarł zresztą nie tylko business komputerowy. Do Radison Hotel International Inc. w Moskwie, który dopiero przed miesiącem rozpoczął działalność, masowo napływały odwołania rezerwacji. Tylko częściowo liczbę zapowiedzianych gości zrównoważył zwiększony napływ dziennikarzy. Nie napotkały natomiast na większe przeszkody w docieraniu do swoich biur na terenie ZSRR znane amerykańskie firmy komunikacyjne: DHL World-wide Express i United Parcel Servi-ce, a to dzięki wydzielonym liniom telekomunikacyjnym i sieci komutacji pakietowej.

Business as usual

czyli fenomenalny wzrost

Firmy informatyczne i komputerowe znajdują się w czołówce korporacji, które w ciągu dwóch ostatnich lat pospieszyły do Związku Radzieckiego, by korzystać z możliwości, jakie otwiera "głas-nost" i próby wejścia w system gospodarki rynkowej. Dostawy systemów komputerowych i automatyki przemysłowej do ZSRR wzrosły gwałtownie w ostatnim roku. Z badań przeprowadzonych przez waszyngtońskie Stowarzyszenie Wytwórcćiw Sprzętu Komputerowego i Biurowego (Computer and Business Equipment Manufacturing Association) wynika, że w 1989 r. radzieckie zakupy sprzętu komputerowego osiągnęły wartość 17,33 mln USD, co w porównaniu z rokiem 1987 oznaczało wzrost zaledwie o 1,9 mln USD. Tymczasem w 1990 r. wartość zakupów sowieckich wzrosła do 92,3 mln USD.

Control Data np., która sprzedaje tu komputery od 20 lat, podpisała kontrakt wartości 30 mln USD na dostawę dużych komputerów dla radzieckich elektrowni jądrowych. Digital Equipment Corp. prowadzi rozmowy w sprawie ustanowienia oficjalnego przedstawicielstwa w Moskwie. Apple Computer Inc. zamierza w październiku rozpocząć sprzedaż swoich Macintoshy.

Odwilż w COCOMie nadal trwa

Przedstawiciel administracji Bus-ha oświadczył 25 sierpnia, że planowane od 1 września rozluźnia nie kontroli nad eksportem technologii do ZSRR wchodzi w życie bez zmian. Na wiadomość o puczu w ZSRR wielu obserwatorów sądziło, że nowe, luźniejsze przepisy COCOM (Coordinating Com-mittee on Multilateral Export Controls) zostaną odroczone lub nawet całkowicie odwołane. Generalnie biorąc, nowe reguły COCOM pozwalają dostarczać do ZSRR bez uzyskiwania specjalnych zezwoleń również systemy większe niż komputery osobiste klasy Intel Corp. 80386.

Głównym problemem amerykańskich businessmenów w ZSRH pozostaje brak zasobów walutowymienialnych w tym kraju. "ZSRR nie ma twardej waluty, a ruble są poza tym krajem bez wartości. Aby mogli nam płacić, muszą więc uzyskać pożyczki z jakiegoś źródła" - powiedziała rzeczniczka IBM.

Wypowiedź ta jest zwiastunem umacniania się zachodniego lobby opowiadającego się za przyznawaniem kredytów dla Rosji. Dla Zachodu jest to również sposób na ograniczanie recesji we własnych krajach.

Fred Zeder, prezes Overseas Private liwestment Corp. (Korporacji ds. Inwestycji Prywatnych Zagranicą), która jest agendą rządu USA, oświadczył 5 września, że będzie zachęcał radzieckich reformatorów do ustanowienia systemu barterowej wymiany produktów między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Ma to być sposób na przezwyciężenie trudności związanych z niewymienial-nością rubla. Szef federalnej agencji powołał się przy tym na doświadczenie PepsiCo Inc., która sprzedaje w ZSRR swoje produkty za ruble i wywozi zysk w postaci wódki i innych towarów radzieckich. Zdaniem Zede-ra, ZSRR mógłby wprowadzić na rynek barterowy nie tylko surowce i zwyczajowe produkty, ale również złoto i dzieła sztuki.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200