Cztery generacje IoIP

Moje miasto jest dosłownie wytapetowane billboardami z reklamą portalu www.single.pl. Nie dziwi mnie to nic a nic, bo z przerażeniem obserwuję wokół siebie liczbę ciekawych, wartościowych i naprawdę miłych osób płci obojga, które z jakichś przyczyn pozostają samotne.

Moje miasto jest dosłownie wytapetowane billboardami z reklamą portalu www.single.pl. Nie dziwi mnie to nic a nic, bo z przerażeniem obserwuję wokół siebie liczbę ciekawych, wartościowych i naprawdę miłych osób płci obojga, które z jakichś przyczyn pozostają samotne.

Wiem, teraz nie wypada używać słowa "samotny/samotna", tylko trzeba mówić "singiel" - czego najlepszym dowodem właśnie adres wspomnianego portalu.

Swoje zdanie na temat serwisów randkowych mam; opisałem je w felietonie "Katalog z parą" (CW 12/2004) i nie będę się powtarzał. Natomiast z całym bagażem menedżera IT nie mogę nie zauważyć wyraźnego trendu rynkowego. Trendu, który określiłbym terminem Intimacy over IP, w skrócie IoIP.

Ładnych dziesięć lat Internet jest obecny w bogatszej części świata. Od tego czasu powstały liczne doktoraty z komunikacji w sieci. Większość z nich mówi o znacznie łatwiejszym niż w tzw. realu nawiązywaniu kontaktów dzięki zachowaniu anonimowości, możliwości rozłączenia dowolnej konwersacji w trakcie i to bez ponoszenia żadnych konsekwencji, przy zdolności przybierania najrozmaitszych fikcyjnych tożsamości. Prawdę mówiąc, przede wszystkim w łatwość nawiązania kontaktu wierzę mocno od momentu, gdy musiałem istotnie zrekonfigurować swoje konto na Gadu-Gadu, bo momentami czułem się jak zwierzyna łowna.

Serwis reklamowany na dziesiątkach billboardów w moim mieście, z katalogiem, forum oraz czatem to dopiero pierwsza generacja IoIP. Trzy następne będą starały się pogodzić wszystkie wyżej wymienione zalety internetowego kontaktu z realnością doświadczenia drugiej osoby.

Analogia do Voice over IP jest nieprzypadkowa. Tu i tam chodzi o przesłanie przez Internet interaktywnego, dwukierunkowego komunikatu. W VoIP jest to głos rozmówców; pasmo wymagane do transmisji zrozumiałej mowy nie jest szczególnie wysokie, a żeby zapewnić ciągłość i jakość przekazu wymagane jest jeszcze tzw. quality of service (QoS), zapewniane przez operatora lub specjalizowany sprzęt i oprogramowanie. Reszta to sprawa zastosowań i dostępnego pasma.

IoIP generacji drugiej to transmisja bodźców wizualnych, cieplnych, dotykowych i zapachowych przez Internet. Dzięki temu będziemy mogli drugą osobę wirtualnie przytulić, pocałować i szepnąć jej czułe słówko do ucha - oczywiście nadal w sposób bezpieczny i sterylny. Każda technologia potrzebna do zmaterializowania tej wizji jest już dostępna w formie prototypowej (jak np. panele zmieniające kształt pod wpływem informacji cyfrowej transmitowanej przez Internet) lub dojrzałej (wideokonferencje); połączenie wszystkich razem to tylko kwestia czasu oraz przepustowości łącz. Popyt jest, czego dowodzi popularność serwisów takich jakhttp://www.single.pl .

IoIP generacji trzeciej zrezygnuje z wszystkich osiągnięć generacji drugiej, stawiając na bezpośrednie stymulowanie obszarów układu nerwowego zamiast pośredniego, bądź co bądź, traktowania zmysłów. Osiągnie w ten sposób hiperrealność odczucia i pewnie niejeden po prostu zrezygnuje z niewirtualnych kontaktów jako niesterowalnych i potencjalnie niebezpiecznych. I wreszcie następne wcielenie tej technologii pozwoli ostatecznie zrezygnować z drugiej osoby, zastępując ją doskonalszym, cyfrowym bytem wirtualnym. Wtedy rzeczywiście wszyscy single będą single. Będzie jak w Matriksie, jeśli ktoś pamięta scenę, w której Mouse oferuje Neo "znacznie bardziej osobiste spotkanie z kobietą w czerwieni". IoIP osiągnie postać czwartą, doskonałą. Proszę mnie nie winić, jeśli to wszystko się stanie; jestem jedynie posłańcem. Identyfikuję trend, ekstrapoluję go w przyszłość i przedstawiam konsekwencje. Taką mam pracę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200