Amerykański komputerowiec w Sojuzie

Najbogatsze kraje zachodnie nie wykluczają ogromnych nakładów (100 do 400 mld USD), jakie gotowe byłyby przeznaczyć na wsparcie pomyślnych przemian systemowych i stabilizację wewnętrzną w Związku Radzieckim.

Najbogatsze kraje zachodnie nie wykluczają ogromnych nakładów (100 do 400 mld USD), jakie gotowe byłyby przeznaczyć na wsparcie pomyślnych przemian systemowych i stabilizację wewnętrzną w Związku Radzieckim. Pobudza to zachodnie korporacje do rozpoznawania „rynku przyszłości i nieograniczonych możliwości". Oto uwagi i wnioski, jakie zebrał Steve Crummey, starszy wiceprezes International Business Group, która wchodzi w skład Lotus Development. Korporacja ta rozpoczęła już lokowanie się na rynkach naszego wschodniego sąsiada. Kiedy kruszą się mury komunizmu, a Sowieci przyrzekają, że będą podążać w kierunku gospodarki rynkowej, wielu traktuje Związek Radziecki jako „nową granicę do zdobycia". W korporacji Lotus zgadzamy się z tym poglądem. Ogromny i niezorganizo-wany rynek kryje w sobie możliwości szybkiego i wielkiego wzrostu. Oczekuje się, że w ciągu 10 lat liczba komputerów osobistych zwiększy się tu z obecnych 400 tysięcy do 28 milionów.

Jednak zarówno my, jak i inne kompanie, które próbują prowadzić działania w Związku Radzieckim, przekonujemy się, że przy wchodzeniu na ten rzeczywiście obcy rynek istnieje duże ryzyko. Niestabilność polityczna, gwałtowne zmiany cen, naruszanie praw autorskich czy różnice kulturowe to tylko niektóre z wielu wyzwań wyłaniających się przed usiłującymi tu wkroczyć firmami. Aczkolwiek nie można ignorować obecnych wstrząsów politycznych i gospodarczych, to jednak należy stwierdzić, że większość sowieckich organizacji pragnie pracować z zachodnimi kontrahentami i podążać w kierunku gospodarki rynkowej. Chęci są, wiedza o mechanizmach rynku praktycznie nie istnieje. Sowieci np. nie mają pojęcia o konkurencji. Wychowani w duchu przyjmowania poleceń „z góry", obowiązującym w systemie gospodarki regulowanej przez rząd, nigdy nie musieli konkurować w dziedzinie cen, jakości i serwisu. Nieznane są tu pojęcia kampanii reklamowej czy wprowadzania na rynek nowego produktu. Dlatego też znaczną część czasu trzeba poświęcić na naukę podstawowych reguł gry.

Niebezpieczeństwa strukturalne

Nadal istnieje wiele starych struktur. Nawet w najstabilniej-szych czasach radziecka infrastruktura była prawdziwym labiryntem komitetów państwowych, rządów poszczególnych republik i rad miejskich. Również dziś decyzja, na którym szczeblu rozpocząć zabiegi, może mieć istotne konsekwencje. Na przykład na podstawie prawa podatkowego, przyjętego przez parlament radziecki, przedsiębiorstwa płacą 45% podatku korporacyjnego. Inną ustawę przyjął jednak parlament Republiki Rosyjskiej. Tu płaci się 38%. Na pierwszy rzut oka wybór wydaje się oczywisty: lepiej zarejestrować się w Rosji i płacić niższe podatki. Jednak oznacza to możliwość działania jedynie w Rosji. Ponadto firma ryzykuje, że narazi się władzom centralnym, od których zależy m.in. dostęp do banków, transportu czy dostaw. Nawet na najbardziej podstawowym szczeblu business jest krępowany przez starą i gwałtownie pogarszającą się biurokrację.

Wiele oczywistych na zachodzie elementów infrastruktury gospodarczej w Związku Radzieckim jest w powijakach, m.in. system dostaw pocztowych, który, poza kilkoma głównymi miasta/ni, praktycznie nie istnieje. Tam zaś, gdzie dociera sieć pocztowa, nagminną plagą są kradzieże. Najskuteczniejszym środkiem transportu towarów jest więc dostawa z ręki do ręki.

Dla przykładu: jeden ze sprzedawców Lotusa na Syberii musi 6 godzin podróżować do Moskwy samolotem, aby przywieźć odpowiednio szybko kopie programu Lotus 1-2-3. Po powrocie na swój teren, musi osobiście dostarczyć produkt klientom. Telekomunikacja opiera się na niemieckim systemie telefonicznym z lat 1930. Uzyskanie rozmowy z zagranicą wymaga zamówienia międzynarodowej linii telefonicznej dwa dni wcześniej. Nawet w takim przy-

padku wątpliwe jest, czy rozmowa dojdzie do skutku. W efekcie pracownicy firmy pozostają w Związku Radzieckim właściwie bez łączności z resztą świata.

Niewymienialność rubla prawdziwą pułapką

Niewymienialność rubla stwarza dla zachodnich kupców prawdziwą pułapkę. Sprzedaż za dolary zapewnia pełnowartościowe wpływy. Jednakże tylko nieliczni radzieccy klienci mają dostęp do waluty zagranicznej. Ustalanie cen w rublach też nie jest rozwiązaniem do przyjęcia. Niezależnie od gwałtownego spadku wartości rubla, trzy kursy wymiany tego pieniądza utrudniają ustalenie względnej wartości rublowej danego produktu. Według oficjalnego kursu wymiany pakiet programów wartości 495 USD powinien mieć w przybliżeniu cenę 15 tysięcy ru-. bli. Dla radzieckiej firmy jest to ogromna kwota, zwłaszcza gdy przyjdzie jej usprawiedliwić zakup kopii oprogramowania od oficjalnego sprzedawcy. Można ją bowiem nabyć równie dobrze za 60 rubli. Zachodnie kompanie mają funkcjonować na rynku, na którym kopiowanie oprogramowania nie jest uważane za nielegalne. Piractwo szaleje również dla-tego, że nie istnieje tu pojęcie prywatnej własności. Sowieci uważają nawet, że słowo „osobisty" ma za barwienie ujemne. Obejmuje to również pojęcie: „komputer osobisty".

Kiedy jednak stawi się czoło tym wyzwaniom, można oczekiwać dużych korzyści. Mamy obecnie 45 sprzedawców w 25 miastach Związku Radzieckiego. W pierwszych trzech miesiącach od udostępnienia w Rosji programu Lotus 1-2-3, sprzedaliśmy przeszło 1000 kopii. Ale większą nagrodą będzie dla nas wywołanie popytu na produkty, które pomogą So-wietom w przejściu do gospodarki rynkowej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200