Trendy w nauczaniu

Nie sprawdziły się przewidywania, że e-learning wyeliminuje z korporacji tradycyjne metody szkoleń.

Nie sprawdziły się przewidywania, że e-learning wyeliminuje z korporacji tradycyjne metody szkoleń.

Elektroniczne kursy języków obcych, marketingu, zarządzania projektami, technologii internetowych - wprost trudno sobie wyobrazić dziedzinę, która nie trafiła jeszcze do katalogów szkoleń oferowanych przez firmy specjalizujące się w e-learningu. W ciągu 3-4 lat e-learning stał się jednym z powszechnie stosowanych narzędzi służących podnoszeniu kompetencji pracowników. "Jednym z", gdyż tak naprawdę w niewielu firmach jest on na tyle powszechny, by można było mówić o szkoleniach elektronicznych jako autonomicznej metodzie kształcenia. Kursy elektroniczne są traktowane jako uzupełnienie innych metod nauczania, utrwalania lub kontroli zdobywanej wiedzy.

Jak widać, nie sprawdziły się przepowiednie analityków oraz przedstawicieli firm dostarczających systemy i treść do kursów elektronicznych, którzy zapowiadali, że kursy elektroniczne wyeliminują kursy stacjonarne jako tańsza, choć nieco mniej efektywna metoda szkolenia. "Tradycyjne" ośrodki szkoleniowe mają się dobrze. Świetnie zaadaptowały się do nowych wyzwań, które pojawiły się wraz z upowszechnieniem się kursów elektronicznych.

Wśród zwolenników nowych metod szkoleniowych zapanowała konsternacja. Szybko jednak doszli do siebie. Dziś zgodnie przyznają, że w najbliższych latach czeka nas błyskawiczny rozwój technologii wspomagających szkolenia, a e-learning stanie się stałym elementem procesu szkolenia pracowników. Wśród najważniejszych trendów w e-learningu wymieniają przede wszystkim upowszechnienie szkoleń mieszanych, a także wiele zmian organizacyjnych wynikających z tego faktu.

Koniec e-learningu

Wszyscy eksperci są zgodni co do tego, że najbliższe lata to dalszy wzrost znaczenia szkoleń mieszanych (blended learning). Rosnące i coraz bardziej zróżnicowane potrzeby szkoleniowe zmuszają przedsiębiorstwa do poszukiwania jak najbardziej efektywnych metod kształcenia pracowników. A że trudno dziś o bardziej efektywną metodę niż wzmocnienie tradycyjnego przekazu symulacjami elektronicznymi oraz nowymi metodami komunikacji, tym popularniejsze staje się uzupełnianie szkoleń elementami e-learningu.

Dzięki temu zjawisku już za kilka lat przestaniemy posługiwać się pojęciami, takimi jak "e-learning" czy "blended learning". Będziemy mówić po prostu o szkoleniach, rozumiejąc pod tym pojęciem kursy stacjonarne wspomagane nowoczesnymi technologiami dostarczania treści i pomiaru ich efektywności.

Szkolący się będą swobodnie "żonglować" różnymi metodami nauki. Po zajęciach stacjonarnych będą wieczorami uzupełniać wiedzę za pomocą samouczków elektronicznych, kontaktując się zdalnie z innymi uczestnikami szkolenia albo oglądając materiały audiowizualne przy wykorzystaniu technologii video on demand.

Samoobsługa, czyli ciężar wyboru

Zmieni się nie tylko forma, ale także charakter szkoleń. Ich efektywność będzie w coraz większym stopniu zależeć od samodzielnej pracy, a także inicjatywy i kompetencji kształcącego się. Im częściej i chętniej będzie on korzystał z zasobów elektronicznych i nowych kanałów komunikacji, tym szybsze efekty będzie osiągał. Co zresztą może doprowadzić do powstania w przedsiębiorstwach wyraźnej luki pomiędzy osobami o wysokich kompetencjach, łatwo przyswajającymi wiedzę, i resztą pracowników, która musi poświęcić na kształcenie znacznie więcej czasu i energii.

Wykładowca w nowym modelu zostanie sprowadzony do roli trenera, który wprowadzi w arkana wiedzy, pokaże jak korzystać z zasobów oferowanych w ramach szkolenia i odpowie na wszelkie pytania i wątpliwości. Sam proces kształcenia przypominać będzie samodzielne poszukiwanie wiedzy. Jest to zgodne z kierunkiem zmian zachodzących we współczesnych organizacjach, które wymuszają coraz szybsze i niemal stałe przyswajanie nowej wiedzy przez pracowników.

Prawdziwym wyzwaniem w nowym modelu stanie się motywacja pracowników do nauki i egzekwowanie od nich wiedzy przyswajanej w dużej mierze samodzielnie. Wymagać to będzie dopracowania metod oceny efektywności szkoleń, gdyż te stosowane w tej chwili są albo zbyt powierzchowne, albo zbyt czasochłonne. Zaś dostawcy systemów będą musieli dopracować rozwiązania technologiczne analizujące aktywność szkolącego się i dopasowujące tempo serwowania nowych materiałów do stopnia jego zaangażowania.

Naukowa potrzeba biznesowa

Dzięki mieszanym metodom szkolenia do kursów wspomaganych elektronicznie będą musiały przekonać się nawet najbardziej konserwatywne przedsiębiorstwa. E-learning, jako część procesu szkolenia, stanie się na tyle powszechny, że dalszy opór po prostu nie będzie miał sensu.

Wraz z elementami e-learningu upowszechnią się także nowoczesne metody pomiaru efektywności szkoleń, a wraz z danymi na ten temat pojawi się potrzeba strategicznego planowania procesów szkoleniowych i zarządzania kompetencjami.

Pojawią się także nowe, lepsze metody szacowania kosztów szkoleń. Miejsce wskaźników tak niedoskonałych jak ROI (Return on Investment) zajmą wskaźniki oparte na ostatecznych wartościach (Total Value Contribution), uwzględniające korzyści przynoszone organizacji dzięki stałemu podnoszeniu kwalifikacji przez personel.

Ci, którzy liczą, że już wkrótce uda się dopracować dobrych, obiektywnych metod szacowania korzyści ze szkoleń, mogą się rozczarować. Pozostanie to nadal jednym z kluczowych wyzwań, przed którym stają współczesne organizacje (pisał o tym Ernest Syska w artykule Ekonomia e-learningu, CW 24/2004). Pojawienie się nowych narzędzi będzie dodatkowo komplikować te rachuby.

Więcej możliwości, lepszy efekt

Wprowadzenie do procesu szkolenia nowoczesnych technologii przyczyni się do dalszego rozwoju narzędzi e-learningowych i nowych kanałów komunikacji.

Ledwie zagraniczne pisma poświęcone nowoczesnym metodom szkolenia przestały rozpisywać o m-learningu (mobile learning, czyli zastosowanie technologii mobilnych w szkoleniach), a już pojawiły się nowe terminy, takie jak g-learning (game-learning, czyli nauka przy wykorzystaniu symulatorów i gier) i b-learning (board-learning i blog-learning, czyli wykorzystanie nieformalnych metod komunikacji, takich jak grupy dyskusyjne czy dzienniki internetowe).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200