Mobilne miliardy

Telefonia mobilna zwiększyła poziom PKB w ''starej'' Unii Europejskiej o ponad 105 mld euro, zaś liczba stanowisk pracy związanych z jej rozwojem zbliżyła się już do 3 mln.

Telefonia mobilna zwiększyła poziom PKB w 'starej' Unii Europejskiej o ponad 105 mld euro, zaś liczba stanowisk pracy związanych z jej rozwojem zbliżyła się już do 3 mln.

Dane te zawarto w raporcie brytyjskiej firmy analitycznej Ovum przygotowanym na zlecenie GSM Association, organizatora Kongresu GSM w Cannes. Wagę telefonii komórkowej dla rynku Unii Europejskiej widać było po mnogości i różnorodności firm obecnych na targach, będących integralną częścią Kongresu GSM. Adresowały one swoją ofertę przede wszystkim do operatorów telefonii mobilnej. Uświadamia to dobrze, jak rozległy i obfity ekosystem gospodarczy stworzyła telefonia mobilna.

Oczywiście największe stoiska wykupili znani operatorzy i dostawcy. Jednak cała branża nie mogłaby się tak dynamicznie rozwijać bez plejady mniejszych podmiotów, które w obszarze telefonii mobilnej lokują wysiłek badawczo-rozwojowy. Wszyscy wierzą, że branża ta będzie rosła - pytanie tylko jak szybko.

Według przewidywań Ovum, do końca br. na świecie powinno być już 2 mld użytkowników telefonii komórkowej, przy czym pod względem penetracji numerem jeden - obecnie już ponad 100% - pozostaje Europa. Demografia jest jednak nieubłagana i w liczbach bezwzględnych liderem będą Chiny.

Patrząc na Wschód

Mobilne miliardy
Zarówno wśród operatorów, jak i dostawców coraz wyraźniejsza jest obecność firm dalekowschodnich. Jeśli szefów Alcatela, Ericssona, Nokii, Nortela, Motoroli czy Siemensa dręczą nocne koszmary, to na pewno nie dotyczą one obaw, że któraś z tych właśnie firm wystąpi z rewolucyjną ofertą, której inni europejscy i amerykańscy konkurenci nie będą w stanie przebić. To nie tu leży źródło ewentualnych przełomowych zmian. Wszyscy boją się Chińczyków. Choć fakt, że w przyszłym roku liczba użytkowników telefonii mobilnej w Chinach przekroczy pół miliarda, stwarza nowy ogromny rynek zbytu, to wszyscy zdają sobie sprawę z tego, iż kraj ten stać się może również dostawcą tanich i dobrych urządzeń abonenckich. Z dużą uwagą można było słuchać tego, co o przyszłości mówią przedstawiciele firm telekomunikacyjnych z Dalekiego Wschodu - tym bardziej, że naszymi rynkami w coraz większym stopniu będą się interesować operatorzy przychodzący z tamtych stron.

Yasushi Yoshikawa, szef działu Mobile Business Development w NEC Corporation, na podstawie analizy doświadczeń operatorów japońskich zaprezentował na Kongresie 3GSM wizję metamorfozy, jakiej ulegną operatorzy telefonii mobilnej w bliskiej już przyszłości. Zdaniem przedstawiciela firmy NEC nie można mieć wątpliwości co do tego, że operatorzy przestaną utrzymywać się z taryfikacji ruchu (czasu połączeń czy liczby przesłanych danych). Nie chodzi tu nawet o zamianę źródła przychodów na opłaty ryczałtowe - ten element również straci na znaczeniu. Liczyć się będzie przede wszystkim udział w realizowanych za pomocą sieci telekomunikacyjnych transakcjach. Najcenniejszym dobrem w rękach operatora pozostanie bezpośredni kontakt z klientem i znajomość jego danych osobowych - swoistych kont osobistych użytkowników. Rolą operatorów będzie przejmowanie na siebie ryzyka we wszystkich realizowanych transakcjach, tak aby użytkownik czuł, że to nie on będzie to ryzyko ponosić. Dochodowość operatora będzie więc zależeć od umiejętnego zarządzania ryzykiem przy transakcjach realizowanych w swojej sieci.

Mobilne miliardy

Kongres 3GSM, ze wzgledu na brak miejsca, po raz ostatni odbywa się w Cannes.

Ze względu na rosnące skomplikowanie i różnorodność usług, ich użytkownikom coraz trudniej będzie zrozumieć zasady taryfikacji. Operatorzy zauważają, iż obawy użytkowników, że niespodziewanie za coś będą musieli zapłacić znacznie więcej niż się tego pierwotnie spodziewali, stają się istotną barierą przed adoptowaniem przez rynek nowych usług. Dlatego również w Europie coraz częściej stosowany będzie jednoznaczny i prosty model ryczałtowy. Przykładowo, T-Mobile w Wlk. Brytanii za 20 funtów oferuje nielimitowany dostęp do wszystkich punktów dostępowych hot spot.

Operatorzy powoli zaczynają również dojrzewać do tego, aby przestać wreszcie epatować otoczenie nazwami kolejnych wdrażanych technologii, a zamiast tego skupić się na prezentowaniu zintegrowanych usług dostarczanych różnymi kanałami informacyjnymi. Operatorzy dalekowschodni mówili o skuteczności taktyki szybkiego wprowadzania nowych usług, nawet w uproszczonej formie, po to, aby je testować w rzeczywistych warunkach, by podjąć decyzję o ich dalszym rozwoju albo porzuceniu.

Joe Ziskin, wiceprezes IBM ds. telekomunikacji, mówił o tym, że telekomunikacja wciąż nie doczekała się klarownego podziału, jaki nastąpił w informatyce, gdzie oddzielono system operacyjny od aplikacji, te zaś od danych. Sieć telekomunikacyjna powinna być otwartą platformą dostarczania usług. Rozwój takiego modelu doprowadzi do sytuacji, w której operator będzie zajmował się obsługą podstawowej infrastruktury, billingiem (rozliczaniem), zaś całą resztę - przede wszystkim dostarczanie różnych usług, aplikacji i treści - przejmą zewnętrzni podwykonawcy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200