Odzyskać utracony raj
- 31.01.2005
Wartość informacji przechowywanych w formie elektronicznej wciąż rośnie - gdyby oceniać ten wzrost na podstawie dynamiki popytu na usługi odzyskiwania danych, przekraczałby 50% rocznie.
Wartość informacji przechowywanych w formie elektronicznej wciąż rośnie - gdyby oceniać ten wzrost na podstawie dynamiki popytu na usługi odzyskiwania danych, przekraczałby 50% rocznie.
Rynek usług odzyskiwania danych z uszkodzonych nośników informacji wzrośnie w Polsce w 2005 r. o ok. 50% - uważa Bartłomiej Papierski, dyrektor Ibas Polska, która - obok działającej od kilku lat MBM Ontrack - jest drugą dużą firmą specjalizującą się w tego typu usługach. W 2004 r. sumaryczna liczba przypadków uszkodzeń zgłoszonych do tych dwóch firm (i współpracujących z nimi partnerów) przekroczyła 2 tys., a więc średnio było to ok. 6 uszkodzeń każdego dnia. Trzeba przy tym zaznaczyć, że liczby te obejmują jedynie tych użytkowników, którzy zdecydowali się na poniesienie kosztów odzyskania danych.
Również w dalszej perspektywie Ibas przewiduje utrzymywanie się wzrostu popytu na swoje usługi, opierając się na porównaniu z krajami rozwiniętymi. Bartłomiej Papierski powołuje się tu na rynek skandynawski (Norwegia, Szwecja i Finlandia traktowane łącznie), gdzie przy populacji zbliżonej do polskiej, liczba samych uszkodzonych napędów dyskowych zgłaszanych przez ich użytkowników sięga obecnie 3,6-4,8 tys. rocznie.
Zdecydowanie największą popularnością cieszą się usługi odzyskiwania danych z uszkodzonych napędów dyskowych - według danych MBM Ontrack jest to ponad 87% przypadków, a według Ibas nawet 95%. Pozostałe nośniki, zarówno te profesjonalne - jak taśmy magnetyczne stosowane w streamerach, jak i te popularne - jak pamięci Flash stosowane w cyfrowych aparatach fotograficznych lub "dyskietkach" ze złączem USB stanowią tylko kilkuprocentowy margines. Szczegółowe dane statystyczne znajdują się w tabeli 1.
Niezawodność, rzecz względna
Choć niezawodność pracy współczesnych nośników danych, takich jak napędy dyskowe, taśmy magnetyczne, dyski optyczne CD/DVD lub magnetooptyczne itd., jest dość wysoka, każde urządzenie lub nośnik może ulec uszkodzeniu zagrażającemu utratą danych. Producenci profesjonalnego sprzętu i nośników podają różnego typu dane dotyczące niezawodności, ale już w wypadku modeli popularnych nie jest to regułą.
Seagate podaje, że dyski Savvio 10K.1 mają parametr MTBF (Mean Time Before Failure) wynoszący 1,4 mln godzin, zaś w opisie dysków Barracuda 7200 na stronie WWW brak w ogóle tego typu parametru. Brak standardu w opisach praktycznie uniemożliwia porównanie nawet względnej niezawodności różnych modeli napędów. To zapewne przemyślana polityka producentów, mająca na celu utrudnienie klientom porównań i skłonienie ich do podejmowania decyzji o zakupie nie na podstawie "suchych" parametrów, lecz przekazu marketingowego.
Ryzyko niedocenione
W dużych firmach, wykorzystujących setki lub tysiące komputerów i systemy pamięci masowych, regułą jest minimalizacja zagrożeń wynikających z potencjalnych awarii nośników poprzez zestawianie ich w macierze, wykonywanie kopii zapasowych, a także replikacja do odległego ośrodka przetwarzania. Ale nawet w tym wypadku jest to tylko minimalizacja skutków ewentualnej awarii, niedająca 100% bezpieczeństwa.
Zaawansowane systemy do backupu i replikacji nie są oczywiście tak popularne w mniejszych przedsiębiorstwach, a w przypadku małych firm ich zastosowanie jest bardzo ograniczone. Wynika to zarówno z dodatkowego kosztu związanego z ich zakupem, ale również niezbędnej wiedzy, której wymaga zarządzanie takim systemem.