Algorytmy twórczości

Z Januszem Byszewskim, kuratorem Laboratorium Edukacji Twórczej w Centrum Sztuki Współczesnej - Zamek Ujazdowski w Warszawie, rozmawia Andrzej Gontarz.

Z Januszem Byszewskim, kuratorem Laboratorium Edukacji Twórczej w Centrum Sztuki Współczesnej - Zamek Ujazdowski w Warszawie, rozmawia Andrzej Gontarz.

Twórczość kojarzy się nam zazwyczaj z przekraczaniem granic, łamaniem schematów, wychodzeniem poza utarte ścieżki. Jakie zatem szanse na kreatywność stwarza działanie w obrębie technik informacyjnych bazujących na algorytmach i korzystających ze sformalizowanych procedur?

Kształtowanie twórczej postawy to proces. Związany jest z nim niemały trud. Każdy, kto chce być twórczy, musi podjąć wysiłek pracy nad sobą. Musi też narzucić sobie pewne ograniczenia. To paradoks - przestrzeń, którą w ten sposób kreujemy, to przestrzeń wolności, ale by można było z niej korzystać, trzeba podporządkować się pewnym regułom i zasadom. Kreatywność to nieustanne balansowanie między wolnością a ograniczeniami.

Bardzo trafnie zostało to ujęte przez jednego ze współczesnych artystów, Dicka Higginsa, który powiedział - "Artysta daje ci w dziele sztuki strukturę, którą ty sam musisz wypełnić". Dzisiaj każdy może być współautorem, nawet w muzeum. Artyści domagają się wręcz od publiczności współpracy przy tworzeniu dzieła.

Te reguły obowiązują także w innych dziedzinach. Jeżeli spotykamy się z komputerem i programem komputerowym, to - przez analogię do dzieła sztuki - dostajemy pewną strukturę. Czym ją wypełnimy, zależy od nas. Twórczy użytkownik nadaje sam znaczenie otrzymanej strukturze. W jaki sposób - to zależy od niego, a nie od narzędzia, którego używa. Tutaj potrzebna jest pewna dyscyplina, mobilizacja, uwzględnianie obowiązujących reguł, ale też otwartość, chęć poszukiwania rozwiązań, umiejętność przyznania się do błędów. Dla rozwinięcia w pełni twórczych postaw potrzebna jest też sytuacja otwartej akceptacji - każdy pomysł w fazie poszukiwawczej jest jednakowo dobry.

Czy te założenia dadzą się przenieść na grunt biznesowy?

Tak. Jestem jednak za tym, aby bronić kreatywności czystej, kreatywności samoistnej, nieużytkowej, tworzenia dla samego tworzenia dla własnej, osobistej przyjemności i satysfakcji. To się może potem przekładać na wyniki w pracy, na sposób funkcjonowania w firmie, ale biznesowy użytek nie może być celem kształtowania twórczych postaw. Rozgraniczam bardzo wyraźnie czystą kreatywność od kreatywności, która się pojawiła w biznesie, a w skrajnym wydaniu przyjęła postać kreatywnej księgowości.

To już raczej było przestępstwo niż twórcza postawa.

Algorytmy twórczości
Tak, ale mówię o tym, żeby pokazać, co się może stać, jeżeli będziemy niewłaściwie traktować kreatywność. Posługując się tylko samym pustym hasłem, można wiele rzeczy usprawiedliwić powołując się na kreatywność. W tym przypadku pomylono kreatywność z kombinatorstwem, zachłannością, nieuczciwością, brakiem szacunku dla innych. Nie każdy, kto wymyśla coś nowego, jest kreatywny. Świat biznesu przejmuje zazwyczaj same techniki, a nie istotę ducha kreatywności.

Trzeba bronić czystej kreatywności, ona przysługuje każdemu. O tym się często u nas zapomina, kojarząc kreatywność tylko z aktywnością zawodową czy gospodarczą.

Inny ze współczesnych artystów, Joseph Beuys, powiedział, że kreatywność nie jest zarezerwowana tylko dla wybranych. Kreatywny może być każdy - ludzie młodzi i starzy, uczniowie i nauczyciele, biznesmeni i konsumenci, a nie tylko menedżerowie czy handlowcy w firmach. Kiedy metody kreowania twórczych postaw przekłada się wprost na mechanizmy rynkowe, to jest to deformacja - to budzi obawy. Kreatywność musi być bezinteresowna. Co wcale nie znaczy, że nie może się potem przekładać na wzrost wydajności w pracy, na poprawę relacji międzyludzkich w firmie itp.

Czemu ma służyć czysta kreacja? Tylko rozwojowi osobowości?

Tak, przede wszystkim ma wspierać rozwój osoby. To bardzo ważne. Rozumiem, że dzisiaj to może uchodzić za utopijną wizję, ale tak trzeba o tym myśleć. Podobnie jak sztuka walczy o swoją niezależność, gdyż tylko wtedy będzie mogła wyrazić coś ważnego, tak samo kreacja musi się bronić przed zakusami z zewnątrz. Dzisiaj są one bardzo silne. Dlatego mocno bronię prawa każdego człowieka do własnej kreatywności, prawa każdej osoby do własnego świata, prawa każdej jednostki do własnego życia.

Za jeden z podstawowych, wręcz fundamentalnych warunków rozwoju gospodarczego uznaje się dzisiaj kapitał ludzki. To zasoby wiedzy, umiejętności i kwalifikacji pracowników mają w pierwszym rzędzie decydować o konkurencyjności firmy. To dobrze, że wreszcie doceniony został potencjał intelektualny. Jeżeli jednak zasoby surowców naturalnych mogą być eksploatowane zarówno w sposób ekologiczny, jak i rabunkowy, to czy tak samo nie może się stać z zasobami ludzkimi? Widać już, że niejednokrotnie może się to odbywać właśnie pod hasłami większej kreatywności...

Zbliżamy się tutaj do bardzo ważnego, fundamentalnego pytania, które powinien zadać sobie każdy z nas. Niezależnie od tego, czy ktoś pracuje z innymi na uczelni czy prowadzi firmę, to powinien zadać sobie pytanie o koncepcję człowieka. Powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, jak myśli o ludziach, z którymi pracuje. Nie chodzi o to, jak patrzy na konkretnego współpracownika, ale o to, kim jest dla niego drugi człowiek. Czy traktuje ludzi w sposób instrumentalny czy podmiotowy?

Od odpowiedzi na te pytania będzie zależało, jak będziemy wobec innych postępować, jak się będziemy wobec nich zachowywać. Możemy ucznia w szkole zasypać faktami, a pracownika w firmie poleceniami, ale też możemy ich potraktować jako osoby myślące, mające prawo do zadawania pytań i wyrażania własnych opinii, własnej ekspresji. Pytanie o człowieka jest związane z pytaniem o hierarchię wartości - co jest ważne w życiu, co się najbardziej liczy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200