Kombajn na sznurku

Do 19 grudnia 2004 r. ma zostać wybrana nowa firma serwisująca system do personalizacji dowodów w miejsce Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. To kolejna odsłona niekończącej się historii o skutkach pewnej fatalnej umowy z 2000 r.

Do 19 grudnia 2004 r. ma zostać wybrana nowa firma serwisująca system do personalizacji dowodów w miejsce Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. To kolejna odsłona niekończącej się historii o skutkach pewnej fatalnej umowy z 2000 r.

Od samego początku proces produkcji nowych dowodów osobistych był skażony wadami. W gminach stanęły komputery, które nie miały połączenia z lokalną ewidencją ludności. Początkowo wypełnione wnioski można było przekazywać do Centrum Personalizacji Dokumentów (samodzielna instytucja budżetowa podległa ministrowi spraw wewnętrznych i administracji) wyłącznie na dyskietkach. Z czasem uruchomiono moduł transmisji danych via GSM, ale ten notorycznie się psuł. Do tej pory kilkaset gmin wciąż korzysta z dyskietek jako nośnika danych. Dopiero w następnym roku należy się spodziewać, że wszystkie gminy zaczną wykorzystywać transmisję GPRS zgodnie z wynikami pilotażu zapoczątkowanego wiosną 2004 r. przez MSWiA.

Te kłopoty można byłoby nazwać organizacyjnymi, ale w ślad za nimi idą jeszcze poważniejsze, wprost wynikające z fatalnie skonstruowanej umowy na "Utworzenie Systemu Centralnej Personalizacji Dokumentów Osobistych i ich wydawania" między MSWiA a konsorcjum, w skład którego wchodziły Drukarnia Skarbowa oraz węgierska firma Multipolaris Kft. Jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli, nie zapewniono w umowie przejęcia przez MSWiA praw autorskich do oprogramowania wykorzystywanego do personalizacji. Brak dostępu do kodów źródłowych wykluczał jakiekolwiek zmiany czy też naprawy bez udziału firmy Multipolaris lub wskazanych przez nią podmiotów.

W ocenie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, która wchłonęła Drukarnię Skarbową i przejęła jej obowiązki w zakresie produkcji kart poliwęglanowych poddawanych personalizacji w CPD, a zarazem która od kilku miesięcy zajmuje się konserwacją systemu IT stworzonego przez Multipolaris, nie ma ani pełnej dokumentacji systemu, ani instrukcji operatorskich, brakuje instrukcji użytkownika, kompaktów instalacyjnych, kodów źródłowych i procedur bezpieczeństwa. Nigdy też nie była robiona procedura odzyskiwania systemu. Na dodatek, według PWPW, system korzysta z bazy Informix, która nie jest już serwisowana przez jej producenta. W takim razie dlaczego Wytwórnia podjęła się serwisowania "dziurawego systemu"?

Niech każdy robi to, na czym się zna "Popełniłem błąd, przekazując serwisowanie tego systemu w ręce PWPW" - mówi wiceminister MSWiA Leszek Ciećwierz. To efekt poważnych awarii systemu personalizacji dokumentów tożsamości na początku listopada i wcześniejszych kłopotów z serwisem.

"PWPW nie poradziła sobie z tym zadaniem. W związku z tym zdecydowaliśmy o wypowiedzeniu umowy z Wytwórnią i ogłoszeniu wewnętrznego konkursu (tam, gdzie w grę wchodzi ochrona informacji niejawnych, zamówienia udziela się poza procedurami Prawa Zamówień Publicznych - przyp. red.), do którego zaprosimy cztery firmy informatyczne, mające wcześniej kontakt z tym systemem" - mówi Leszek Ciećwierz. Można typować, że zostaną zaproszone HP, IBM oraz Siemens Business Services.

Początkowo serwisowaniem zajmował się właśnie HP. Jednak umowa wygasła w 2003 r. i MSWiA usiłowało negocjować wartość tej usługi - w ocenie ministerstwa nazbyt wygórowanej. Gdy doszło do przejęcia Drukarni Skarbowej przez PWPW, wydawało się, że dobrym rozwiązaniem będzie powierzenie właśnie jej tego zadania. Jednak od października CPD zaczęło naliczać kary umowne nie tylko za nieusuwane w terminie błędy uniemożliwiające pracę systemu, ale również za brak transmisji danych między gminami a Centrum. Notabene również między takimi, które wciąż przekazują dane na dyskietkach...

"Poczuwamy się do odpowiedzialności za działanie systemu, ale nie możemy brać odpowiedzialności za jego ukryte wady" - twierdzi Adam Malicki, pełnomocnik prezesa PWPW ds. dowodów osobistych i paszportów. Jego zdaniem HP obchodził błędy w systemie w sposób nieudokumentowany. Robi się kopie, dzienne bazy, ale nigdy nie odtwarzano z nich systemu. Nie ma środowiska testowego ani środowiska zapasowego.

Toteż PWPW od dłuższego czasu nalega na przeprowadzenie audytu informatycznego, który by ustalił, jak system działa i czy jest bezpieczny. MSWiA zwleka z podjęciem takiej decyzji. "Niech każdy zajmuje się tym, na czym się zna, czyli PWPW na drukowaniu dokumentów, zaś firmy informatyczne na oprogramowaniu" - komentuje Leszek Ciećwierz.

Oczywiście po wypowiedzeniu umowy PWPW chce dochodzić swoich praw - na razie polubownie - ale nie wyklucza drogi sądowej. Ale co dalej z systemem do personalizacji? "Przejmiemy wkrótce kody źródłowe na własność od Multipolaris. Wymienimy również skanery w urzędach, zaś serwisem zajmie się firma informatyczna" - podsumowuje Leszek Ciećwierz.

34,5 mln dowodów osobistych zostanie wydanych w latach 2001-2007. Na wymianę oczekuje jeszcze ok. 24 mln Polaków. Średnio dziennie trzeba spersonalizować ok. 56 tys. dowodów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200