Prawdopodobnie stanowisko Polski wobec unijnego projektu dyrektywy o patentowaniu wynalazków implementowanych za pomocą komputera będzie negatywne.

W listopadzie br. Ministerstwo Nauki i Informatyzacji zorganizowało spotkanie (zamknięte dla prasy), w którym udział wzięli zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy wprowadzenia rozwiązań pozwalających na patentowanie programów komputerowych. Spotkanie miało na celu wsparcie Ministerstwa w wypracowaniu stanowiska odnośnie do projektu dyrektywy dotyczącej patentowania programów komputerowych (w ub.r. na skutek licznych protestów przeciwników patentowej ochrony oprogramowania projekt nie został ostatecznie zatwierdzony, ale Komisja Europejska nie ustała w dążeniach do harmonizacji europejskich rozwiązań z systemem obowiązującym w USA i Japonii).

Prof. Michał Kleiber, minister nauki i informatyzacji, stwierdził, że po piątkowym spotkaniu stanowisko Ministerstwa wyraźnie przechyliło się w stronę przeciwników patentowania oprogramowania - projekt dyrektywy uznano za niekorzystny dla Polski (przynajmniej w obecnym jego kształcie).

Projekt dyrektywy został przegłosowany w europejskiej Radzie ds. Konkurencyjności, ale jej wprowadzenie może obecnie zablokować Parlament Europejski. Ze względu na wyrównanie sił przeciwników i zwolenników projektu nowej dyrektywy, stanowisko Polski może odegrać tutaj kluczowe znaczenie.

Nowe regulacje jednoznacznie popiera EICTA, zrzeszenie wszystkich europejskich teleinformatycznych izb gospodarczych. Należąca do EICTA Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji nie zajęła jednoznacznego stanowiska w sprawie patentowania.

Również Polskie Towarzystwo Informatyczne zaprezentowało swoje stanowisko w tej sprawie. Stwierdzono, że całkowicie powinna wystarczyć prawnoautorska ochrona oprogramowania komputerowego. W związku z tym Polska powinna dążyć do odrzucenia dyrektywy w całości.