Możemy mieć najlepszych

Centrum Tłumaczeń Specjalistycznych GET IT zatrudnia tłumaczy z całej Polski. Około 650 osób z różnych części kraju pracuje nad specjalistycznymi tłumaczeniami z dziedziny prawa, informatyki, ekonomii, medycyny, farmakologii itp. Nie są pracownikami etatowymi, lecz co najwyżej stałymi współpracownikami. Rozliczani są wg umowy o dzieło lub mają zarejestrowaną własną działalność gospodarczą.

Centrum Tłumaczeń Specjalistycznych GET IT zatrudnia tłumaczy z całej Polski. Około 650 osób z różnych części kraju pracuje nad specjalistycznymi tłumaczeniami z dziedziny prawa, informatyki, ekonomii, medycyny, farmakologii itp. Nie są pracownikami etatowymi, lecz co najwyżej stałymi współpracownikami. Rozliczani są wg umowy o dzieło lub mają zarejestrowaną własną działalność gospodarczą.

Precyzja na każdym kroku

Korzystanie z usług tak licznej grupy fachowców z różnych miejsc jest możliwe tylko dzięki technikom elektronicznej komunikacji i doskonalonym od lat metodom pracy na odległość. "Dzięki temu możemy zlecać pracę najlepszym specjalistom z danej dziedziny. Wśród naszych tłumaczy są ludzie z najwyższymi kwalifikacjami, którzy nie chcą przychodzić na osiem godzin do biura albo nie mają ochoty przenosić się do Warszawy" - tłumaczy Agnieszka Wolska, dyrektor operacyjny w firmie GET IT. W tej

grupie zawodowej jest też wielu indywidualistów, którzy np. lubią pracować tylko w nocy. Dzięki telepracy jest możliwość skorzystania również z ich wiedzy i umiejętności. W razie potrzeby można też bez problemu skorzystać z usług fachowców znajdujących się poza granicami kraju.

Niekoniecznie musi to skutkować bezpośrednimi korzyściami finansowymi. Dobry tłumacz spod Olsztyna czy Zielonej Góry wcale nie musi być tańszy od swojego kolegi z Warszawy. Taki model zatrudnienia daje jednak firmie korzyści w postaci elastyczności działania. Nie zawsze są tłumaczenia dla wszystkich tłumaczy. Nie zawsze jest ich jednakowa liczba - jednego dnia może być 10 stron, innego 500. Mając stały kontakt z wieloma współpracownikami, można kształtować skład zespołu roboczego w zależności od potrzeb.

Firma musi być jednak do tego odpowiednio przygotowana. To kwestia właściwej organizacji pracy. "Mamy wypracowane, starannie dobrane procedury działania i sposoby komunikacji" - mówi Agnieszka Wolska. Wszystko jest szczegółowo opisane i precyzyjnie ustalone. Chodzi o to, by wszyscy dokładnie wiedzieli, jakie są ich zadania, sposoby ich wykonania i przekazania wyników innym. Wszystko musi być sformalizowane i uzgodnione w najdrobniejszych szczegółach. Telepracownicy nie mogą się spotkać na korytarzu czy przy kawie i omówić na bieżąco wynikających z ich pracy spraw.

Pierwszorzędne znaczenie ma też infrastruktura teleinformatyczna. Techniki IT wspierają organizację pracy, umożliwiają łatwy i szybki przepływ informacji, jak również zapewniają zachowania odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Niektóre z tłumaczonych tekstów są poufne i nie powinny dostać się w niepowołane ręce. Transmisja materiałów przez Internet jest często szyfrowana.

Wszyscy pracownicy etatowi firmy mający kontakt z klientami lub tłumaczami (kilkanaście osób w warszawskiej centrali), również duża część tłumaczy posługuje się już podpisem elektronicznym. Nie ma problemów z podpisywaniem zobowiązań na odległość. Do wspomagania pracy służą także różne bazy danych, programy specjalistyczne (np. dla korekty) oraz system Lotus Notes. Tłumacz, który chce współpracować z GET IT, musi mieć stałe łącze, aby przesłanie pliku z obszernym tłumaczeniem nie zajmowało pół dnia. Firma pomaga czasami w uzyskaniu rabatów na sprzęt czy też w podpisaniu korzystnej umowy na usługi serwisowe. Generalnie jednak tłumacze muszą sobie radzić z wyposażeniem technicznym na własną rękę.

Swoboda wyboru

Zdaniem Agnieszki Wolskiej nie ma potrzeby wprowadzania w naszym kraju specjalnych regulacji prawnych odnośnie do telepracy. Jej opinia wynika m.in. z generalnych obaw o nadmierne mieszanie się państwa do spraw gospodarczych. Uważa ona, że w zakresie telepracy należałoby skorzystać z rozwiązań wypracowanych na Zachodzie. Forma pracy powinna należeć do sfery kontraktów cywilno-prawnych między pracownikiem a pracodawcą. "Musi istnieć ochrona prawna pracownika, ale trzeba też dać szansę pracodawcy. Polski kodeks pracy jest zdecydowanie propracowniczy, nie wiadomo jakie jeszcze obowiązki nakładałby na pracodawcę, gdyby miał osobno regulować sprawy telepracy" - mówi Agnieszka Wolska. W jej opinii rozwojowi telepracy przysłużyłaby się taka liberalizacja prawa pracy, aby pracodawca i pracownik mogli samodzielnie ustalać warunki pracy.

Cała masa ludzi, takich jak tłumacze, nie chce pracować na etacie, nie lubi być czyimiś podwładnymi, jest bardziej efektywna o nietypowych porach doby. Trzeba dać im i zatrudniającym je firmom możliwość takiej formy zatrudnienia, która satysfakcjonowałaby obie strony.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200