Paryska konferencja Hewlett-Packard

Trudno rozstrzygnąć: świadomie, czy też podświadomie, ale w pierwszym dniu, zorganizowanego przez Hewlett-Packard spotkania dziennikarzy światowej prasy komputerowej w Paryżu, gospodarze zaprosili ich na 34 piętro L'Arche de la Defence (Łuk Ruchu Oporu). W następnym zaś dniu elita managerów firmy przedstawiła przedstawicielom prasy strategię HP, dotyczącą przede wszystkim swoistego ''ruchu oporu'' w trwającej obecnie wojnie cenowej. Trzeba przyznać, że armaty wytoczono potężne.

Trudno rozstrzygnąć: świadomie, czy też podświadomie, ale w pierwszym dniu, zorganizowanego przez Hewlett-Packard spotkania dziennikarzy światowej prasy komputerowej w Paryżu, gospodarze zaprosili ich na 34 piętro L'Arche de la Defence (Łuk Ruchu Oporu). W następnym zaś dniu elita managerów firmy przedstawiła przedstawicielom prasy strategię HP, dotyczącą przede wszystkim swoistego "ruchu oporu" w trwającej obecnie wojnie cenowej. Trzeba przyznać, że armaty wytoczono potężne.

Od 1 października br. HP stosuje nowy cennik, w którym wiele pozycji tanieje o połowę. HP Vectra 386/20N, Model 0 bez twardego dysku i monitora kosztuje 1450 DM, Vectra 386/25N,40MB, monitor VGA - 2950 DM, a podobny model z dyskiem 85 MB, wyposażony w MS-DOS, MS Windows oraz mysz, ale bez monitora, jest dostępny za 2700 DM. Ceny Vectry 486 (bez monitora, HD 85 MB) rozpoczynają się już od 3710 DM, a więc, wliczając nawet monitor, oscylują tylko nieco powyżej średniej miesięcznej płacy na Zachodzie.

Kapryśny król - rynek

Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy HP nie ma w zasadzie podstaw do jakichkolwiek obaw o bieżącą kondycję finansową. (patrz ramka - Finanse HP).

Rodzi się więc pytanie o rzeczywiste przyczyny wojny cen i o to, co się w istocie za nią kryje. Konferencja w Paryżu nie do końca ujawniła te źródła, choć przyznać trzeba, że sztab HP włożył wiele wysiłku w najtrudniejszą część każdej batalii - rozpoznanie.

Część wniosków, zwłaszcza dotyczących zachowań rynku, sprawia wrażenie, iż zwiadowcy nie dotarli zbyt daleko. Charakteryzują oni bowiem rynek następująco: eksplozje cenowe, chaos, upadek dawnych struktur i powiązań, gigantyczna presja ekonomiczna. W sumie ogromny stopień niepewności.

Wszyscy jednak - jak się wydaje - wyraźnie zdają sobie sprawę, iż skończyły się na rynku czasy "fetyszu komputera". Wzrasta przygotowanie użytkowników, ich zdolność do twardych negocjacji, precyzują się ich wymagania. W sumie więc - w przeciwieństwie do lat 80. i początku 90. - ściśle zdefiniowany popyt kreuje rynek w znacznie większym stopniu, niż sprzętowo - programistyczne fajerwerki. Żadnego nabywcy już nie stać na eksperymentowanie. Relatywnie - na skutek recesji i zaostrzającej się w każdej niemal dziedzinie ludzkiej aktywności konkurencji - wydatki przeznaczone na wprowadzanie technik informatycznych mogą być w przyszłości niższe od obecnych. W najbliższym czasie nie należy zwłaszcza oczekiwać gigantycznych zamówień ze strony tych, którzy postanowili wyrzucić stary i ubrać się w całkowicie nowy garnitur, (choć zdarzają się wyjątki np. kontrakt Zenith Data Systems z armią amerykańską (patrz str. 4).

Takiej ocenie (czego podczas konferencji jednoznacznie nie powiedziano), towarzyszy - jak się wydaje - obawa przed przyjęciem przez rynek postawy wyczekującej na dalej idący przeskok technologiczny. Jego symptomy pojawiły się wyraźnie w ubiegłym roku. Przybrały one postać nowej generacji procesorów, wyścigu technik telekomunikacyjnych i multimedialnych.

Desktopy w nowej roli

Te ostatnie mogą istotnie zmienić dotychczasowy image PC- tów na rynku. Opcje są tu różne. IBM np. (patrz CW nr 21 - "IBM w natarciu") do niedawna stawiało na to, że z małżeństwa multimedialnych programów i peryferii z komputerem urodzi się narzędzie dla nowego typu organizacji pracy w ramach wielkich korporacji. Pozwoliłoby ono w czasie rzeczywistym współdziałać grupom roboczym, złożonym z najlepszych specjalistów, rozrzuconym po całym świecie. Obecnie oprócz tej opcji dostrzega również szanse w rynku indywidualnych użytkowników.

HP zrobił to o sekundę wcześniej, dochodząc do wniosku, iż komputer osobisty przechodzi do tej samej kategorii produktów codziennego, prywatnego użytku co telewizor, pralka i lodówka, a multimedialne narzędzia nie tylko podnoszą jego atrakcyjność, ale przede wszystkim stawiają przed produktami informatycznymi wyzwania jakościowe.

Elementy takiego podejścia zauważyć można w bardzo mocno akcentowanej konieczności wchodzenia na rynek z ofertą kompletną, a więc taką, która ogranicza przygotowanie komputera do pracy, do włożenia wtyczek w gniazdka i włączenia zasilania. Jest w tym oczywiście pewna przesada, ale bez wątpienia wszystko to, co dotychczas w systemie sprzedaży należało do tzw. grupy "value added", a więc: organizacja setup'u, dostępność oprogramowania i sprzętu w jednym miejscu i czasie oraz najdalej idące udogodnienia w uzyskaniu serwisu i porad, spędza sen z powiek producentom. Od tego bowiem fragmentu rynkowej drogi od wytwórcy do nabywcy zależy w coraz większym stopniu los wytwórców sprzętu. Tu - mówiąc na marginesie - otwiera się również jakaś szansa dla polskich firm, choć oczywiście należy ją mierzyć relacją zarobków przeciętnej polskiej rodziny do cen dobrego jakościowo komputera.

Specjaliści z HP (i to również dla nas wskazówka) nie wyobrażają sobie przyszłości bez silnego popierania rozwoju telekomunikacji. Formy mogą być różne. Traktują ten rozwój, jako podstawowy dziś warunek uczynienia z komputera wygodnego, oszczędnego, szybkiego i przede wszystkim wydajnego (liczba i różnorodność form przesłanych informacji w jednostce czasu) narzędzia komunikacji międzyludzkiej. Wydaje się, że zwłaszcza w businesie awansuje on szybko do tej roli. Pośrednim tego dowodem jest kolejna wojna cenowa - tym razem między liniami lotniczymi- zwłaszcza przewoźnikami transatlantyckimi. Multimedia mogą dokonać w tej dziedzinie prawdziwej rewolucji. Taką np. konferencję jak w Paryżu, HP będzie mógł zorganizować nie odrywając dziennikarzy od ich komputerów.

Czy w tym szaleństwie jest metoda?

Sporo pracy, jak się wydaje, wymagało również od "zwiadowców" HP przygotowanie informacji, mieszczącej się w jednej tylko tabeli (rys. 1). Niestety, a może celowo, podczas konferencji tabela ta widoczna była na kolorowym ekranie jedynie przez kilkadziesiąt sekund. Komentarz zaś ograniczył się do stwierdzenia, iż w świecie informatycznych gigantów "panta rhei". Tak więc to, co pokazano dziś, niekoniecznie musi być aktualne jutro.

Jeżeli, rozumując tradycyjnie, przyjąć, że wszystko zaczyna się od procesora (analogia do silnika samochodowego, byłaby tu jak najbardziej na miejscu), to komputerowe towarzystwo dawałoby się jeszcze schematycznie podzielić na w miarę zdefiniowane grupy.

IBM z procesorem RS6000 wystąpiłby wówczas w asyście Bull'a i Apple; DEC i jego Alfa miałyby za orędowników Cray'a, Philips'a i Olivetti; SUN ze SPARC'iem liczyłby na głosy Fujitsu, ICL, Nokia; HP z PA-RISC na Hitachi, Sequoia, a ostatnio również Samsunga (patrz str. 4); MIPS z R4000 - na Siemensa, Tandem i NEC i wreszcie AT & T/NCR z 180X88 skromnie tylko z Teradata.

To uproszczenie jednak łamie się zupełnie, gdy uświadomimy sobie, że każdy z uczestników wyścigu platform sprzętowych uwikłany jest w sidła producentów oprogramowania (w tym również operacyjnego) i narzędzi typu Case, baz danych, standardy poczty elektronicznej, nie mówiąc już o wymogach tzw. Systemów Otwartych Możliwości, czyli konieczność wpisania się w standard światowy (o ile taki powstanie).

Gdy management Wielkich Komputerowego Świata pochyla się nad planami strategicznymi, jak grzyby po deszczu pojawiają się tymczasem mniejsi i całkiem maleńcy, którzy nie traktują tego świata globalnie, za to szybciej adaptują się do lokalnych realiów. Ciekawe np., że o ile jeszcze w zeszłym roku na rynku klonów sprzedawano w zasadzie komputery naśladujące produkty IBM i Compaqa, już w tym zasada "naśladownictwo niewskazane" przestała dotyczyć również produktów: DEC, HP, Dell, AST, NEC i NSR.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200