W czepku urodzony

Prezesowi Ster-Projektu udało się wyjść z opresji i obronić się przed dymisją. W przyszłości raczej nie obejdzie się bez korekty strategii spółki.

Prezesowi Ster-Projektu udało się wyjść z opresji i obronić się przed dymisją. W przyszłości raczej nie obejdzie się bez korekty strategii spółki.

Tegoroczne wakacje Piotr Smólski, prezes Ster-Projektu będzie pamiętał bardzo długo. W kilka miesięcy po fali prasowych rewelacji na temat tajemniczego 13-milionowego kontraktu, który zaważył na ubiegłorocznych wynikach spółki i który - zdaniem anonimowych źródeł - został antydatowany (oficjalnie zaprzeczają temu zarówno Ster-Projekt, jak i audytor Deloitte), nad głową prezesa spółki znów zebrały się czarne chmury. Tym razem przyczyną pogłosek o rychłej dymisji Piotra Smólskiego miały być wyniki finansowe za pierwsze półrocze 2004 r. Zmiany w zarządzie postulowali przede wszystkim przedstawiciele PZU Życie, instytucji posiadającej 6,5% akcji Ster-Projektu.

Raz "nad kreską", raz "pod kreską"

Przychody spółki za pierwsze 6 miesięcy nie są imponujące.

W czepku urodzony

Piotr Smólski prezes Ster-Projektu

Co prawda udało się podpisać kilka dużych kontraktów (m.in. na budowę Centrum Wsparcia Informatycznego Służb Drogowych Policji), ale przychody netto zamknęły się sumą niespełna 123 mln zł, aż o 49 mln niższą niż w nienajlepszym przecież pierwszym półroczu 2003 r. Wzrosła także strata netto spółki - obecnie wynosi ona 10,4 mln w porównaniu z 4,2 mln w analogicznym okresie ub.r.

Spółka była "pod kreską" w ostatnich 2 kwartałach pod rząd, w sumie zaś kiepskie wyniki zanotowała w 3 kwartałach w ciągu ostatniego półrocza. "W ub.r. wyniki Ster-Projektu i zarząd spółki uratował głośny 13-milionowy kontakt z 4 kwartału 2003 r. Ile razy można mieć takie szczęście?" - komentuje analityk giełdowy.

Wygląda na to, że szczęście można mieć wielokrotnie, a prezes Smólski w pełni zasługuje na miano "w czepku urodzonego". W ciągu pierwszych 5 tygodni wakacji Ster-Projekt zdobył kontrakty na budowę systemu archiwizacji poczty w NBP oraz zapewnił sobie udział w kolejnej części prestiżowego projektu budowy Centrum

NATO - JALLC (Jon Analysis and Lessons Learned Centre). Sfinalizował też wreszcie najważniejszy, warty ok. 70 mln zł kontrakt z Telekomunikacją Polską na budowę w Łodzi Centrum Przetwarzania Danych. Umowa ta gwarantuje spółce przyzwoity zysk i perspektywy dalszej współpracy z operatorem. Nieoficjalnie mówi się o tym, że już w tej chwili Ster-Projekt ma podpisane na drugie półrocze kontrakty o łącznej wartości 170 mln zł. To pozwala zarządowi zapowiadać, że 2004 r. zakończy się wynikiem zbliżonym do ubiegłorocznego.

Konsumpcja przed konsolidacją

Ostatnie sukcesy handlowe oddalają widmo zmiany prezesa, ale nie oddalają konieczności przeprowadzenia zmian w strategii.

Analitycy giełdowi utyskują na silne uzależnienie Ster-Projektu od umów z administracją rządową i telekomunikacją (a właściwie z TP), przez co spółka będzie bardzo czuła na wszelkie, nawet niewielkie wahania koniunktury.

Specjalistom od giełdy nie podoba się także silne uzależnienie wyników spółki od dużych pojedynczych kontraktów, których "dopięcie" decyduje o tym, czy spółka jest pod czy nad kreską. Czasem ma to zupełnie nieoczekiwane konsekwencje. Nieoficjalnie mówi się, że duży kontrakt z TP mógł zostać uzgodniony już w poprzednim kwartale, ale na opóźnienie wpłynęła dymisja Bertranda Le Guerna, wiceprezesa TP odpowiedzialnego za informatykę.

Ważne pytanie, na które będą musieli sobie odpowiedzieć kierujący spółką, dotyczy szeroko dyskutowanej kwestii udziału Ster-Projektu w konsolidacji rynku. Nienajlepsze wyniki finansowe stawiają pod znakiem zapytania ogłaszane kilka miesięcy temu plany fuzji z Telmaxem, a być może także z Emaxem. W obecnej sytuacji trudno przypuszczać, by zarządy tych spółek były zainteresowane taką fuzją, zwłaszcza, że mogłaby ona zostać odczytana przez rynek kapitałowy przede wszystkim jako "koło ratunkowe" rzucone Ster-Projektowi.

Z drugiej strony, po akwizycji DRQ, Ster Projekt pozyskał efektywną spółkę, która jest źródłem potencjalnie wysokich zysków. Być może zarząd skupi się raczej na pełnym skonsumowaniu tej transakcji i wkomponowaniu spółki w grupę kapitałową, aniżeli na dalszym poszukiwaniu partnerów do fuzji i przejęć.

Czarny wrzesień

Zarząd i rada nadzorcza Ster-Projektu dostrzegają problemy i do września br. dają sobie czas na dokonanie korekty strategii. Nieoficjalnie mówi się również o tym, że wrzesień będzie miesiącem zmian w zarządzie. Nie będą one dotyczyć jednak samego prezesa. Jego pozycja wydaje się mocna. Zresztą znalezienie kogoś doświadczonego, kto w chwili, gdy cały rynek rusza chciałby zająć się skomplikowaną restrukturyzacją spółki publicznej, nie jest sprawą prostą. Jeśli jednak Piotr Smólski chce uniknąć kolejnych stresujących wakacji, musi znaleźć niszę stabilizującą wyniki spółki i gwarantującą Ster-Projektowi stały przychód.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200