Norton Desktop for Windows 2.0 - co nowego?

Użytkowników MS Windows niewątpliwie zainteresuje informacja, że oto, na naszym rynku pojawiła się kolejna, druga już wersja Norton Desktopu - pakietu, który ponoć ''łatwe czyni jeszcze łatwiejszym''.

Użytkowników MS Windows niewątpliwie zainteresuje informacja, że oto, na naszym rynku pojawiła się kolejna, druga już wersja Norton Desktopu - pakietu, który ponoć ''łatwe czyni jeszcze łatwiejszym''.

Osobom, które pierwszy raz się stykają z tym produktem, pewną pomocą może służyć wcześniejszy tekst, dokładniej opisujący funkcje poszczególnych części poprzedniej wersji tego programu. Znajdziecie go Państwo w nr. 19/1992 naszego tygodnika.

Informacje ogólne

Nowy Desktop for Windows zajmuje nieco ponad 8 MB na twardym dysku (do instalacji wymagane jest 9 MB), pracuje w trybie standard lub enhanced na komputerach wyposażonych w min. 2 MB RAM oraz monitor od EGA wzwyż. Jednakże, jak to zwykle bywa z okienkowymi aplikacjami, dobrze mieć znacznie więcej pamięci. Poza tym program ten jest w pełni zgodny z MS Windows 3.1 i może być instalowany w trzech wariantach:

- jako grupa programów w Program Manager

- jako uzupełnienie menu File Managera

- jako shell.

Niestety wybór dwóch pierwszych opcji może dać nam jedynie przedsmak tego, co ma do zaoferowania Symantec, gdyż w zasadzie zyskujemy tylko dostęp do poszczególnych narzędzi bez możliwości organizacji środowiska pracy zgodnie z własnymi upodobaniami.

Nowe programy

to przede wszystkim aplikacje zwiększające bezpieczeństwo danych. Należą do nich Norton AntiVirus for Windows (nareszcie nie trzeba "zamykać okien", aby sprawdzić dyskietkę) oraz Norton Restore służący do ratowania zawartości twardego dysku w sytuacjach awaryjnych.

Ten drugi uruchamia się w celu odtworzenia pierwotnego stanu dysku z kopii zapasowych, w przypadku, gdy uległy zniszczeniu pliki okienkowej wersji Norton Backupu lub samych Windows. Poza tym pojawiły się: Macro Builder - odpowiednik Recordera i nowy edytor Deskedit, pracujący podobnie do Notepada, tylko, że z wieloma plikami naraz.

Usprawnienia

są tak daleko idące, że aż trudno je szczegółowo opisać. Przede wszystkim poprawiono szybkość działania pakietu. Obecnie Norton Desktop startuje jako shell niewiele dłużej niż oryginalny Program Manager i pochłania mniej zasobów systemowych. Szybsze są też operacje dyskowe. Dodano 40 nowych komend do Batch Builder, wprowadzono "zwijanie" drzew katalogowych, rozbudowano kalkulatory i przeglądarki do plików. Niestety nadal nie można przy ich pomocy oglądać arkuszy z Excela 4.0.

Usprawniono także opcję Customizing Menus, która obecnie pozwala używać wielu samodzielnie zredagowanych zestawów poleceń łączonych w dowolne grupy opcji oraz wprowadzono nowy sposób wyświetlania grup programowych - jako Toolbar (pasek narzędzi). Zwiększono do 14 liczbę przycisków ekranowych znajdujących się pod oknem prezentującym zawartość dysku. Screen Saver akceptuje już obrazki z Windows 3.1, a ikony można dowolnie modyfikować Icon Editorem.

Jednakże prawdziwe szaleństwo rozpoczyna się dopiero wówczas, gdy zaczynamy posługiwać się myszą. Tu dopiero możemy w pełni docenić dobrodziejstwa płynące z konsekwentnego zastosowania techniki drag and drop. W nowym Desktopie "przeciąga" się dosłownie wszystko: plik z katalogu na blat, program do grupy programowej, dokument do drukarki lub Shreddera ("wymazywacza" plików), list do edytora, obrazek do Viewera itd. W ten sposób daje się także przenosić katalogi wraz z podkatalogami, otwierać np. 5 arkuszy kalkulacyjnych naraz, a także konfigurować środowisko pracy.

Jakby komuś było tego mało, to warto jeszcze wspomnieć o możliwości używania prawego przycisku myszy, którym wywołuje się Quick Access, a także przełącza między oknami w taki sposób, że tylko jedno pozostaje otwarte.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200