Prawna ochrona programów komputerowych w Rosji

Do 1 stycznia 1994 r. programy komputerowe mogą być w Rosji wykorzystywane bez zgody ich autorów lub właścicieli praw autorskich. Nie przysługuje im też do tego czasu żadne odszkodowanie. Nie wolno jednak cudzymi programami handlować. Dlaczego? - odpowiada nasz moskiewski korespondent.

Do 1 stycznia 1994 r. programy komputerowe mogą być w Rosji wykorzystywane bez zgody ich autorów lub właścicieli praw autorskich. Nie przysługuje im też do tego czasu żadne odszkodowanie. Nie wolno jednak cudzymi programami handlować. Dlaczego? - odpowiada nasz moskiewski korespondent.

Jakkolwiek rosyjska "Ustawa o ochronie prawnej programów komputerowych i baz danych" nie weszła jeszcze w życie (nie została opublikowana) jej treść zasługuje na bliższą uwagę. Nie tylko dlatego, że kolejny kraj, w którym dotąd piractwo było w pełni sankcjonowane przez prawo, "ucywilizował się", wyprzedzając Polskę. Warto również niektóre z przyjętych w rosyjskiej ustawie rozwiązań podpowiedzieć polskim parlamentarzystom, debatującym nad projektem ustawy "PRAWO AUTORSKIE".

Inaczej niż w Polsce, Rosja postanowiła uregulować kwestię ochrony prawnej softwaru odrębną ustawą, co dodatkowo podnosi rangę tego aktu. Odmiennie niż u nas postanowiono ochroną prawną objąć nie tylko software, lecz również bazy danych.

Inaczej też niż w polskim projekcie, tylko autor programu lub właściciel praw autorskich może legalnie dokonywać jego modyfikacji, w tym również "tłumaczenia z jednego języka programowania na inny, jeśli jednak produkt softwarowy powstał w trakcie wykonywania obowiązków służbowych lub na zlecenie pracodawcy, prawo własności należy do pracodawcy (chyba, że umowa o dzieło, zawarta między nim a pracownikiem, stanowi inaczej).

Jakie warunki musi spełnić program, by jego autor mógł w przypadku kradzieży lub plagiatu dochodzić swych praw? Przede wszystkim powinien być zarejestrowany w specjalnie powołanej do tego celu Rosyjskiej Agencji ds. Ochrony Prawnej Oprogramowania, Baz Danych i Topologii Układów Scalonych. Agencja jest strukturalnie podporządkowana tutejszemu Urzędowi Patentowemu. Sama rejestracja oprogramowania jest fakultatywna, a prawo autorskie do programu przyznawane jest niejako automatycznie, w momencie zakończenia nad nim pracy. Tym właśnie obiekty chronione przez prawo autorskie różnią się od obiektów, objętych ochroną prawną na podstawie prawa patentowego. To ostatnie wymaga bowiem wcześniejszego werdyktu Urzędu Patentowego i stosownych dokumentów.

Po co zatem rejestrować oprogramowanie? Po to, by prawo własności do danego programu można było przenieść (sprzedać) innej osobie lub firmie, która potem zajmie się np. jego dystrybucją. Przeniesienie praw własności wymaga bowiem rejestracji zarówno umowy o sprzedaży praw, jak i samego programu.

Świadectwo rejestracji programu będzie również potrzebne w przypadku dochodzenia swych praw na drodze sądowej. Zgodnie ze wspomnianą ustawą odpowiedzialność za prawdziwość podanych przy rejestracji programu danych ponosi osoba (firma) rejestrująca.

Z takiego postawienia sprawy wynikają dwie istotne kwestie: po pierwsze, autor programu lub właściciel praw autorskich jest zainteresowany jak najszybszym zarejestrowaniem swojego produktu, by nie uprzedził go ktoś, kto wszedł w posiadanie tego samego programu niekoniecznie legalną drogą. Data rejestracji ma kluczowe znaczenie, po drugie, osoba zgłaszająca program lub bazę danych do rejestracji, powinna we własnym zakresie przeprowadzić wcześniej ekspertyzę, na ile nowy i nowatorski jest jej program. Przy braku takiej ekspertyzy wartość dokumentu rejestracyjnego jest praktycznie równa zeru.

Już dziś można przewidzieć powszechne rejestrowanie w Agencji nie swoich programów, zgodnie ze starą zasadą - kto pierwszy ten lepszy. Czy sądy będą potem w stanie rozplątać te węzły - szczerze wątpię. Tyle tylko, że będą na to miały wystarczająco dużo czasu. Programy komputerowe będą chronione w Rosji przez całe życie ich autora i 50 lat po jego śmierci.

Jeśli autor lub właściciel programu stwierdzi naruszenie swych praw - ma o co w sądzie walczyć. Grzywny za naruszenie tych praw będą bowiem w Rosji bardzo wysokie. Parlament ustalił na poziomie 5 tys. - 50 tys. najniższych pensji, co w chwili obecnej stanowi równowartość 4,5-45 mln rubli. Odniesienie wysokości grzywny do najniższej płacy gwarantuje z kolei obronę przed galopującą inflacją.

Aby położyć kres masowemu importowi zachodniego oprogramowania prawodawca wyraźnie deklaruje, iż "łamie prawo autorskie ten, kto bez zgody autora lub właściciela programu wwozi jego kopię do Rosji".

Nowa ustawa przyjęta została przez parlament Rosji 14 maja br. Dodatkowym dokumentem, regulującym kwestie ochrony prawnej oprogramowania, jest rozporządzenie o trybie wprowadzania wspomnianej ustawy w życie. Do 1 października br. rząd Rosji ma wnieść pod obrady parlamentu projekty nowelizacji KODEKSU CYWILNEGO oraz KODEKSU KARNEGO, dostosowujące je do wymagań ustawy o ochronie prawnej oprogramowania i baz danych.

* * *

PIRACI TEŻ MIEWAJĄ WYRZUTY SUMIENIA

Rosyjska Firma "CENTRPROGRAMMSYSTEM" z siedzibą w Twerze dawniej miasto Gorki opublikowała 14 lipca w lokalnej prasie ogłoszenie, iż rezygnuje z dalszego rozpowszechniania nielicencjonowanych kopii oprogramowania i przeprasza za swą dotychczasową działalność na tym polu wszystkich producentów Softwaru. Przed siecią swoich dealerów i bazą poligraficzną "CENTR ITD" stawia teraz nowe zadanie: kształtowanie cywilizowanego rynku oprogramowania.

Na dojście do wniosku, że złodziejstwo nie jest cywilizowaną formą handlu, firma potrzebowała równo 2 miesiące. Tyle bowiem czasu minęło od przyjęcia przez rosyjski parlament ustawy "0 ochronie prawnej oprogramowania komputerowego i baz danych".

Ciekawe, czy po przyjęciu w przewidywalnej przyszłości przez polski sejm ustawy "Prawo Autorskie", na łamach CW PL otwarty zostanie "Kącik kajających się piratów"?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200