Ministerstwo Nauki i Informatyzacji przesłało wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania polskiego przedstawiciela podczas obrad nad przyjęciem dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Europy dotyczącej patentowania oprogramowania.

Przypomnijmy, w połowie maja br. ministrowie z krajów członkowskich Unii Europejskiej, odnosząc się do zmian wprowadzonych przez Parlament, zasadniczo wrócili do pierwotnej wersji dyrektywy zaproponowanej przez Komisję Europejską.

Początkowo układ sił na to nie wskazywał, wiele państw było nastawionych bardzo sceptycznie do propozycji patentowania oprogramowania. Decydującą rolę odgrywała delegacja niemiecka, która pierwotnie proponowała wprowadzenie zapisu mówiącego o tym, że patentować wolno jedynie wtedy, gdy "oprogramowanie ma efekt techniczny wychodzący poza cyfrową reprezentację informacji", tj. zakładający wykorzystanie naturalnych sił do kontrolowania efektów fizycznych. Niespodziewanie Niemcy zmienili zdanie, a wraz z nimi kilka niezdecydowanych innych krajów - w tym Polska.

"Należy podkreślić, że Polska - w trakcie obrad Rady ds. Konkurencyjności - nie poparła wprowadzania patentów na oprogramowanie, zgodnie ze stanowiskiem opracowanym w naszym ministerstwie i przyjętym przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Według wstępnej oceny MNiI obecny kształt art. 4a dyrektywy należycie wyłącza spod możliwości patentowania zarówno programy komputerowe, jak i algorytmy, zapisane w postaci metod biznesowych, metod matematycznych lub w jakiejkolwiek innej formie, związane z przetwarzaniem danych" - twierdzą przedstawiciele Ministerstwa Nauki i Informatyzacji w oficjalnym komunikacie.

Dyrektywa dotycząca zdolności patentowej wynalazków realizowanych za pomocą komputera będzie podlegała teraz kolejnym procedurom. Jej drugie czytanie w Parlamencie Europejskim nastąpi prawdopodobnie jesienią 2004 r. W związku z tym Michał Kleiber, minister nauki i informatyzacji, zamierza "zwrócić się do Urzędu Patentowego z prośbą o przeanalizowanie nowych zapisów dyrektywy pod kątem ewentualnych «pułapek legislacyjnych», które mogą być istotnie niekorzystne dla polskiej branży informatycznej i polskiej nauki". Resort nauki i informatyzacji chce także podjąć dalsze konsultacje społeczne, branżowe i polityczne, których celem będzie przygotowanie stanowiska rządu przed jesiennymi obradami Parlamentu Europejskiego.

W sytuacji, gdyby obecny kształt dyrektywy okazał się nie do końca korzystny dla Polski, przedstawiciele Ministerstwa Nauki i Informatyzacji chcą "dołożyć starań, aby zablokować ją w Parlamencie Europejskim". "Nie było to możliwe na obecnym etapie jej procedowania z uwagi na stanowiska pozostałych państw popierające dyrektywę w jej obecnym kształcie" - czytamy w komunikacie MNiI.