Każdemu według potrzeb

Co charakterystyczne, komputery określane po angielsku terminem ''mainframe'', nie doczekały się, jak dotąd, polskiej nazwy. Gwoli ścisłości wypada jednak też zauważyć, że takiej swojskiej nazwy nie doczekały się również, nieco od tamtych mniejsze, komputery z kategorii ''midrange''.

Co charakterystyczne, komputery określane po angielsku terminem ''mainframe'', nie doczekały się, jak dotąd, polskiej nazwy. Gwoli ścisłości wypada jednak też zauważyć, że takiej swojskiej nazwy nie doczekały się również, nieco od tamtych mniejsze, komputery z kategorii ''midrange''.

Oceniając je tylko według wielkości - średnie są dziś mniejsze, niż kiedyś były mini, a duże niewiele od nich się różnią, dysponując jednak nieporównanie większą, nazwijmy to tak, zdolnością do przetwarzania.

A w ogóle to temat ten czekał na swą okazję, gdyż wiążące się z nim zdania, opinie i fakty gromadziły się przez lata. Były wśród nich takie, które wieściły rychły koniec dużych komputerów (jedne z nostalgią, inne - z pogardą dla wszystkiego, co nieco od najnowszego starsze), była nawet domorosła poezja na ten temat, a jak dowiedzieliśmy się niedawno, na początku lat 90. poważne wątpliwości dały o sobie znać nawet w firmie, w której komputery takie przed 40 laty powstały.

Sam jednak nigdy nie traciłem wiary, a nawet doznawałem takiego dziwnego uczucia, gdy ktoś pisał czy mówił o jakiejś nowości, że przecież już dawno temu coś takiego było i nikt nie dostrzegał w tym nic nadzwyczajnego.

I tu znów muszę odwołać się do opinii znanego już Czytelnikom Zdenka Rusina, który w artykule popularnym w czeskim środowisku informatycznym (a napisanym ponad 10 lat temu), w odpowiedzi na ówczesne "odkrycie" trójwarstwowej techniki klient-serwer, napisał, że na dużych komputerach była ona niemal od zawsze, tyle że w postaci "trzy w jednym".

Całkiem niedawno, bo tuż przed formalnym przyjęciem nas w poczet członków Unii Europejskiej, wymienialiśmy życzenia i gratulacje z kolegami rozsianymi po świecie. Był pośród nich przyjaciel z Politechniki w Pradze, którego ciągle nosi po świecie w sprawach zawodowych, mimo nie tak znowu odległego od emerytury wieku.

Dopiero co wrócił on do macierzy po kilkuletniej pracy (w charakterze informatyka) w Japonii, a już trafił na dwuletni kontrakt do samej Doliny Krzemowej. W liście stamtąd pisze, że tamtejsi pracujący z nim młodzi adepci informatyki taktują go jak jakiegoś guru i wyrocznię, z niedowierzaniem traktując to, że liczne powody ich zachwytu pochodzą sprzed niemal 30 lat.

Nawet najzagorzalsi wrogowie dużych komputerów przyznają jednak od czasu do czasu, że tak naprawdę to po cichu z nimi konkurują i próbują je pod różnymi względami doścignąć. Całkiem niedawno widziałem, w charakterze wyróżnika, sformułowanie "mainframe like availability".

Na tegorocznej, jubileuszowej (czterdziestolecie - gratulacje dla IBM!) poświęconej tej grupie komputerów konferencji, która zwyczajowo już odbyła się niedawno w Teatrze Słowackiego w Krakowie, występujący tam przedstawiciel Gartnera stwierdził wręcz, że tak naprawdę, to wszystkie główne, rewolucyjne i przełomowe pomysły ostatnich kilkunastu lat zawsze pochodziły ze świata dużych komputerów i dopiero stąd - czasem z kilkuletnim nawet opóźnieniem - były kopiowane. Ale efektem kopii jednego pomysłu czy dwóch nigdy nie będzie całość, z której kopiowane idee pochodzą.

I może nieco zbyt daleko (przynajmniej na dziś) idące było stwierdzenie, że bliskie są czasy, gdy uszczypliwe określenie "legacy systems", którym hojnie przez lata obdarzano duże komputery i stosowane na nich rozwiązania, przejdzie wkrótce na systemy, które obecnie uchodzą za najnowsze i najlepsze.

Nie próbując rozstrzygać tego dylematu, powiem tylko, że zawsze byłem zdania, że w transporcie równie potrzebne są i wielkie TIR-y, i zwykłe ciężarówki, i furgonetki różnej wielkości. I żadne z wymienionych nie zastąpi dobrze drugiego.

Każdemu według potrzeb.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200