SCO opuszcza Polskę

Wsparciem i obsługą polskich klientów i partnerów ma zajmować się dwóch pracowników SCO w Niemczech.

Wsparciem i obsługą polskich klientów i partnerów ma zajmować się dwóch pracowników SCO w Niemczech.

Osoby, które w poszukiwaniu informacji na temat SCO Group trafią na stronęhttp://www.sco.pl , czeka niecodzienny widok. Zamiast tradycyjnej witryny firmowej z informacjami handlowymi natkną się na... błękitną deskę klozetową z inskrypcją "SCO Chairman's throne". W ten mało wyszukany sposób swój stosunek do firmy okazują jej najbardziej zagorzali przeciwnicy, prawdopodobnie ze środowiska linuxowego, któremu zarząd SCO Group mocno zalazł za skórę.

Stosunek korporacji do klientów i polskiego rynku wydaje się niewiele lepszy. W ostatnich dniach kwietnia br. SCO Group zamknęło sześcioosobowe warszawskie biuro. Od tej pory wsparciem i obsługą polskich klientów i partnerów biznesowych zajmie się dwóch pracowników niemieckiego biura SCO Group.

Jakie były przyczyny zamknięcia lokalnego oddziału SCO? Nie można uzyskać jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jak przekonuje Alexander Sirotin, dotychczasowy szef SCO Group Polska, na pewno nie chodziło o wyniki finansowe. "W pierwszym kwartale br. zrealizowaliśmy zakładany budżet w 97%. Drugi kwartał wyglądał już nieco gorzej, ale to typowe dla polskiego rynku i staraliśmy się na to uczulić korporacje" - wyjaśnia.

Likwidacja polskiego oddziału jest prawdopodobnie kolejnym etapem ciągnącej się od lat restrukturyzacji. SCO Group, które jeszcze w 2000 r. zatrudniało prawie 1600 pracowników, od trzech lat sukcesywnie redukuje zatrudnienie. W początkach 2004 r. firma zatrudniała jedynie 300 osób, a po ostatnich planowanych zwolnieniach w oddziałach i 10-proc. redukcji w centrali, liczba pracowników spadnie do ok. 250 osób.

Wsparcie pod znakiem zapytania

Od kilku lat sytuacja SCO Group jest na tyle niepewna, że nawet zamknięcie lokalnego biura nie powinno wpłynąć na spadek sprzedaży. Co innego spór sądowy z IBM, który negatywnie nastawił do SCO całą społeczność open source. "Klienci niepokoili się sytuacją firmy w momencie, gdy ta rozpoczęła spór z IBM. Teraz się uspokoiło" - mówi Dorota Szreter, odpowiedzialna za sprzedaż produktów SCO Group w LX Polska, jednym z trzech (obok Techmexu i Wimal International) polskich dystrybutorów SCO. Żadna z tych firm nie zamierza na razie rezygnować z dystrybucji produktów amerykańskiej firmy.

W dłuższym czasie likwidacja biura może jednak oznaczać problemy ze sprzedażą rozwiązań SCO, które cieszyły się stałym, choć niezbyt dużym zainteresowaniem wśród polskich firm. "SCO Group zawsze szczyciło się wysokim poziomem wsparcia technicznego. Mam nadzieję, że w tej kwestii się nic nie zmieni" - mówi Andrzej Perzanowski z Wimal International. Komunikat rozesłany partnerom także pełen jest zapewnień o tym, że SCO dołoży starań, aby utrzymać dotychczasowy poziom obsługi. Jednak przy dwóch osobach przypisanych polskim klientom i partnerom może to być bardzo trudne.

Linuxem zajmie się SuSE

Pod znakiem zapytania staje także ogłoszona w 2003 r. inicjatywa przenoszenia aplikacji biznesowych na platformę United Linux, wówczas jeszcze współtworzoną przez SCO. Do tej pory z oferty skorzystały jedynie firmy: MacroSoft, Hansa Business Solutions i Tres. W związku z ostatnimi zmianami, a także sporem z IBM, cały ciężar rozwoju i promocji United Linuxa spadnie na SuSE.

Podobnie może stać się także ze wsparciem użytkowników United Linux w Polsce.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200