Wizjonerzy i pragmatycy

W czterech podkarpackich gminach Doliny Strugu nikt nie wyczekuje z utęsknieniem na podłączenie do Internetu. Ludzie chcą przede wszystkim gwarancji zatrudnienia, rozwoju przedsiębiorczości, równych dróg, sprawnych oczyszczalni ścieków, nowych sal gimnastycznych. Światłowody dochodzą tu już bowiem do każdej bez wyjątku wsi, a wszystkie szkoły od wielu lat korzystają bezpłatnie ze stałego łącza.

W czterech podkarpackich gminach Doliny Strugu nikt nie wyczekuje z utęsknieniem na podłączenie do Internetu. Ludzie chcą przede wszystkim gwarancji zatrudnienia, rozwoju przedsiębiorczości, równych dróg, sprawnych oczyszczalni ścieków, nowych sal gimnastycznych. Światłowody dochodzą tu już bowiem do każdej bez wyjątku wsi, a wszystkie szkoły od wielu lat korzystają bezpłatnie ze stałego łącza.

Przedstawicielom władz samorządowych gmin w Dolinie Strugu marzy się, aby coraz więcej osób chciało świadomie i dobrowolnie osiedlać się na tych terenach. Już teraz działki budowlane cieszą się coraz większą popularnością wśród mieszkańców pobliskiego Rzeszowa. Chodzi jednak o coś więcej - by wszyscy mieszkańcy byli dumni i zadowoleni z zamieszkiwania w tym właśnie, a nie innym miejscu. Kazimierz Jaworski, wójt gminy Chmielnik, mówi o konieczności budowania "ładu Bożego".

Rozumie go jako sytuację, gdy wszyscy "żyją w zgodzie z sobą i naturą oraz mają nieskrępowane możliwości realizacji swych potrzeb". Eksperci Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) twierdzą zaś, że mikroregion ma wszelkie przesłanki ku zrównoważonemu rozwojowi, w którym uwzględnione są na równi prawa wszystkich członków społeczności i zachowana równowaga między wyzwaniami cywilizacyjnymi a wymogami środowiska naturalnego.

Światłowodem przez pole

W Dolinie Strugu jednym z elementów tworzenia podstaw do zrównoważonego rozwoju jest rozwój usług telekomunikacyjnych. Dzięki wspólnemu wysiłkowi całej społeczności Doliny Strugu powołano do życia lokalną spółdzielnię telefoniczną. Gdy na początku lat 90. XX wieku okazało się, że Telekomunikacja Polska nie jest zainteresowana inwestowaniem w tej okolicy i mieszkańcy mogą być na długie lata pozbawieni możliwości korzystania z telefonu, postanowiono wziąć sprawy w swoje ręce.

Pomysł przywiózł ze Stanów Zjednoczonych ówczesny marszałek senatu Józef Ślisz.

Wizjonerzy i pragmatycy

Stanisław Kruczek, prezes Okręgowej Spółdzielni Telefonicznej w Tyczynie

W amerykańskim Stowarzyszeniu Spółdzielczości Telefonicznej NTCA zrzeszonych jest ponad 500 spółdzielni i spółek niekomercyjnych zajmujących się działalnością w sferze telekomunikacji. Od roku 1995 członkiem tego zrzeszenia jest również spółdzielnia z Doliny Strugu (jako pierwsza pozaamerykańska). Warto przy okazji zauważyć, że w Finlandii ogólnokrajowa sieć telekomunikacyjna powstała na bazie porozumienia lokalnych operatorów telefonicznych.

Pierwsza centrala telefoniczna w Dolinie Strugu została uruchomiona w 1992 r. Spółdzielcy zdecydowali się na zakup najnowocześniejszego wówczas sprzętu. Część wydatków sfinansowały gminy, na część dostawcy udzielili kredytu, a część kosztów związanych z budową sieci ponieśli sami mieszkańcy. Efekty tego przedsięwzięcia zaważyły w dużym stopniu na rozwoju gospodarczym mikroregionu. To, co było nieopłacalne dla monopolisty, okazało się zbawienne dla społeczności lokalnej.

"Firmy z sąsiedniego Dynowa wynajmowały na terenie naszej działalności lokale, aby mieć dostęp do telefonu czy faksu. Musieliśmy zestawić specjalną linię do banku w Dynowie, aby mogła się tam odbywać sprzedaż świadectw udziałowych" - mówi Stanisław Kruczek, prezes Okręgowej Spółdzielni Telefonicznej w Tyczynie z siedzibą w Chmielniku. Dzięki dobrej infrastrukturze telekomunikacyjnej mogło się rozwijać także wiele miejscowych firm, w tym m.in. spółka "Chmielnik-Zdrój", która oparła swoją działalność na sprzedaży bezpośredniej, gdzie zamówienia od klientów są przyjmowane w dużej mierze przez telefon.

By lepiej żyć

W Dolinie Strugu - mimo tak dobrze rozwiniętych usług telekomunikacyjnych - nikt nie myśli o budowaniu społeczeństwa informacyjnego czy tworzeniu elektronicznego rządu. W trakcie naszego pobytu i rozmów ani razu nie padły tego typu określenia. Mieszkańcy myślą o rozwoju infrastruktury teleinformatycznej w kategoriach tworzenia jak najlepszych warunków zrównoważonego rozwoju. Potrzebują telefonów, komputerów, dostępu do Internetu, aby lepiej zarabiać, lepiej żyć, lepiej kształcić swoje dzieci. Telekomunikacja jest dla nich niezbędnym składnikiem - aczkolwiek równorzędnym z wieloma innymi - cywilizacyjnego wyposażenia, który może przesądzić o wielu istotnych dla każdego z osobna i wszystkich razem rzeczach.

Sami sobie

Dolina Strugu to mikroregion na południe od Rzeszowa obejmujący cztery gminy: Błażowa, Chmielnik, Hyżne i Tyczyn. Zajmuje powierzchnię 300 km2. Liczy ok. 38 tys. mieszkańców. Dolina Strugu nie jest terminem geograficznym czy administracyjnym. Nazwa to została spopularyzowana na początku lat 90. XX wieku przez samorządowców z tamtego terenu, jako wspólnota działań i przedsięwzięć.

Zainicjowany wówczas program "Sami sobie" zmierza do organizowania działań na rzecz rozwoju lokalnego. W ten sposób została m.in. rozwinięta infrastruktura telekomunikacyjna. Utworzona z inicjatywy lokalnych działaczy samorządowych Okręgowa Spółdzielnia Telefoniczna umożliwiła każdemu chętnemu dostęp do telefonu i Internetu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200