W ostatnich miesiącach informowaliśmy o apelach amerykańskich naukowców i prasy branżowej w sprawie zwiększenia nakładów federalnych na rozwój informatyki. Naciski te nie pozostały bez echa. Świadczy o tym przedłożony 29 stycznia projekt budżetu federalnego na rok finansowy 1993. W preliminarzu tym, który zamyka się kwotą 1,5 biliona USD, prezydent Bush zaproponował przeznaczenie z kieszeni podatników przeszło 2,950 mld USD na inwestycje informatyczne zarówno w sektorze prywatnym jak i państwowym.

We wszystkich pozycjach "informatycznych" Prezydent proponuje wzrost dwucyfrowy. Największe sumy są przeznaczone na prace nad rozwojem "nowoczesnych materiałów i technik" - 1,821 mld USD (wzrost o 10% w stosunku do poprzedniego roku budżetowego); na "doskonalenie komputerów i komunikacji" - 803 mln USD (wzrost o 23%); na badania i rozwój produkcji sprzętu -321 mln USD (wzrost o 27%).

Wygląda na to, że Amerykanie nie zamierzają ustępować Japończykom pierwszeństwa w informatyce. Szczególnie zwiększone zostaną nakłady na badania nad rozwijaniem oprogramowania. W związku z tym Narodowa Fundacja Nauki (NSC) ma otrzymać tym razem prawie 272 mln USD, co stanowi wzrost aż o 29%.

Komentując te propozycje, doradca Prezydenta d/s nauki i techniki, D. Allan Bromley powiedział: "Nie znam żadnej innej pojedyńczej inicjatywy, która mogłaby wywrzeć większy pozytywny wpływ na rozwój biznesu, oświaty, poziomu sprawowania władzy i na całe społeczeństwo".