Nasza komputerowa piramida

Jedną z charakterystycznych cech cywilizacji jest tworzenie się wokół pojawiających się na świecie zjawisk technicznych kulturowej otoczki. I tak samochód obrósł legendami (choćby Rolls-Royce czy Mercedes), sportem (rajdy samochodowe, wyścigi Formuły I i inne), snobistycznym high life'm (limuzyny Daimler, Jaguar i Lincoln). Telefon przybrał formy towarzyskie (vide: "Telefon towarzyski"), bojowo- operacyjne (radiotelefon), biurowe (z automatyczną sekretarką i faxem) czy komputerowe (z modemem)...

Jedną z charakterystycznych cech cywilizacji jest tworzenie się wokół pojawiających się na świecie zjawisk technicznych kulturowej otoczki. I tak samochód obrósł legendami (choćby Rolls-Royce czy Mercedes), sportem (rajdy samochodowe, wyścigi Formuły I i inne), snobistycznym high life'm (limuzyny Daimler, Jaguar i Lincoln). Telefon przybrał formy towarzyskie (vide: "Telefon towarzyski"), bojowo- operacyjne (radiotelefon), biurowe (z automatyczną sekretarką i faxem) czy komputerowe (z modemem)...

A propos komputera! Czy zauważyliście Państwo, że to techniczne dziecię ostatniego (praktycznie) ćwierćwiecza już obrosło - jak jego starsi bracia w technice - pewną sferą kulturową? Minął już urok całkowitej nowości, wrósł w nasze życie codzienne i - używając terminologii medycznej - otorbił się kulturowo. Spotykamy go w bankach, na dworcach, w biurach - przestał dziwić i epatować. Zaczął pracować w administracji państwowej - od stycznia br. wydruki komputerowe są uznawane (nareszcie!) za dokumenty. Nie dziwi już księgowość prowadzona komputerowo, a kontrolerzy finansowi zamiast żądać klasycznych ksiąg zasiadają ochoczo przed klawiaturami "pecetów".

To nie wszystko - niedawno we Wrocławiu odbył się zlot osób tworzących sztukę komputerową. Ten fakt nie zdziwił nikogo z fanów rock-grupy "Kombi", która od lat używała w swej działalności studyjnej i koncertowej komputera, pracującego jako tzw. sekwencer. Muzycy z "Kombi" zaczynali ponoć od... "Commodore'a"!

Tak więc zasadniczej zmianie uległo podstawowe pytanie związane z komputerem - już nie "jak" z nim pracujemy, a "nad czym" pracujemy z jego pomocą! Owa zmiana ma zasadnicze znaczenie - piramida wiedzy komputerowej w społeczeństwie zmieniła swój kształt: z dziwnie spiczastego, o bardzo szerokiej i płaskiej podstawie, na zbliżony do klasycznego, ten spod Gizeh w Egipcie. To dobrze, bo taki właśnie kształt "obowiązuje" we wszystkich innych dziedzinach wiedzy, które to dziedziny przez tysiąclecia tak właśnie ukształtowały się w świadomości ludzi - od licznych ignorantów do nielicznych intelektualistów, oczywiście poprzez wszelkie wielkości pośrednie. Tak więc komputery wrosły niejako i zasymilowały się już z dotychczasowym dorobkiem cywilizacyjnym ludzkości. Szybko, prawda?

Być może zarzuci mi ktoś - zapewne nie bez pewnej racji - że ów stan nie dotyczy Polski i kilku krajów post- socjalistycznych. Za innych wypowiadać się nie chcę, ale za rodaków - spróbuję, zwłaszcza że chcę ich bronić. Otóż komputerów mamy dość, brak nam natomiast śmiałości do urządzeń nowoczesnych - nie bardzo jeszcze wierzymy, że "pecet" jest nam przyjazny, pomimo braków naszej wiedzy (pomijam tu niechęć niektórych z nas do uczenia się!). Jeśli ten stan świadomości ulegnie polepszeniu ( choćby dzięki lekturze ComputerWorld) nic nie stanie na drodze dalszemu poprawieniu proporcji wspomnianej wyżej piramidy.

Osobiście nie wierzę, że kiedykolwiek proporcje piramidy wiedzy komputerowej zbliżą się do prostopadłościanu - byłoby to wbrew naturze! Wierzę natomiast głęboko, że człowiek, który zmusił do latania maszyny cięższe od powietrza i pokonał przyciąganie ziemskie, znajdzie sposób na oderwanie tej tytułowej bryły od podłoża, likwidując w ten sposób zerowy poziom wiedzy o takim narzędziu XXI wieku, jakim jest właśnie komputer...

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200