Zanim znajdziesz się w Sądzie Pracy

Sądy Pracy skarżą się na nadmiar napływających do nich pozwów. Fala skarg zaczęła się przed kilku laty, wraz z masowymi zwolnieniami pracowników z sektora państwowego. Później dołączyły inne działy gospodarki narodowej i znaczna część pracującej populacji Polaków (wg przybliżonych szacunków jej wielkość wynosi ok. 30%) miała okazję zasiąść w ławach sądowych, głównie w charakterze powodów, chociaż nie tylko.

Sądy Pracy skarżą się na nadmiar napływających do nich pozwów. Fala skarg zaczęła się przed kilku laty, wraz z masowymi zwolnieniami pracowników z sektora państwowego. Później dołączyły inne działy gospodarki narodowej i znaczna część pracującej populacji Polaków (wg przybliżonych szacunków jej wielkość wynosi ok. 30%) miała okazję zasiąść w ławach sądowych, głównie w charakterze powodów, chociaż nie tylko.

Jakież to problemy zaprzątają nasze, nieliczne zresztą Sądy Pracy? Są to głównie sprawy związane z roszczeniami pracowniczymi wobec pracodawców, na skutek niewywiązywania się tych ostatnich z obowiązków płacowych, łamania przepisów prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Większość pozwów wpływa do sądów zupełnie niepotrzebnie i spowodowana jest nieznajomością podstawowych przepisów prawnych zarówno przez pracowników, jak i pracodawców. Gdyby chociaż jedna ze stron znała obowiązujące przepisy prawa pracy, można by uniknąć przynajmniej połowy spraw sądowych. Tak twierdzi Andrzej Świątkowski, autor wielu publikacji prawniczych z zakresu poradnictwa zawodowego.

Jedną z jego książek szczególnie warto polecić naszym Czytelnikom, tym ze sfer pracowniczych oraz menedżerskich. Jej tytuł brzmi: "Wzory pism procesowych w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych". Jest to książka niezmiernie potrzebna, szczególnie w ostatnim okresie nasilonego bezrobocia i prawdziwej degrengolady w zakresie obowiązujących przepisów prawa pracy. Bowiem mało kto wie, jakie przepisy z okresu przed transformacją ustrojową ostały się i nadal obowiązują, a jakie zostały ustanowione przez nowa władzę ustawodawczą. Książka może się przydać nie tylko "szarym" pracownikom, którzy z prawem mają kontakt sporadyczny, ale również adwokatom, radcom prawnym oraz działaczom związkowym i samorządowym. Zawiera ponad 100 wzorów pism procesowych, które praktycznie wyczerpują wszystkie kategorie problemów, jakie mogłyby pojawić się na gruncie prawa pracy i prawa ubezpieczeń społecznych.

Uznanie każdego czytelnika dla tej książki musi budzić fakt, że uzasadnienia w poszczególnych wzorach pism nie noszą charakteru akademickiego i nie rażą sztucznością. Zawierają treści jakby żywcem wzięte z życia i praktyki sądowej. Podnosi to ich wiarygodność i świadczy o dużej pomysłowości autora. W polskiej procedurze cywilnej nie istnieje przymus (bezwzględny ani względny) wynajmowania adwokata, dzięki czemu pracownicy i ubezpieczeni w każdej sprawie mogą sami występować i bronić się. Do tego jednak potrzebne jest jakieś przygotowanie prawnicze. Jego podstawę daje książka Andrzeja Świątkowskiego.

Wiele wyroków skazujących na grzywny i odszkodowania zapada w sądach pracy zaocznie, z powodu nieobecności jednej ze stron na wyznaczonej rozprawie. Często osoba lub instytucja skazana tłumaczy swoją nieobecność brakiem zasadności powództwa. Jest to - mówiąc językiem szkolnym - wypracowanie nie na temat, gdyż uzasadnienie tego rodzaju jest niezgodne z art. 346 i art. 348 k.p.c. Ustawodawca wymaga bowiem, aby pozwany wykazał brak swojej winy w niestawieniu się na rozprawę, jeżeli nie chce ponosić kosztów postępowania zaocznego. Jeżeli tego nie uczyni, bądź wymienione przez niego powody absencji na rozprawie są zbyt błahe lub mało wiarygodne, wyrok zaoczny nabiera rygoru natychmiastowej wykonalności. Warto zdawać sobie z tego sprawę zanim zlekceważy się wezwanie sądowe. Z pewnością lepiej napisać chociaż pismo wnoszące o oddalenie powództwa (wzory są podane w książce A. Świątkowskiego), nawet jeżeli nie ma ono szans powodzenia. Nie usprawiedliwiona nieobecność stawia pozwanego w znacznie trudniejszej sytuacji prawnej. Nieobecni zazwyczaj nie mają racji; również w sądzie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200