Popularny smaczek odcieni szarości

W czasach, gdy PC pracowały głównie w trybie znakowym, mało kto z nas myślał o ciekawym i eleganckim wyglądzie swoich dokumentów.

W czasach, gdy PC pracowały głównie w trybie znakowym, mało kto z nas myślał o ciekawym i eleganckim wyglądzie swoich dokumentów.

Istniały wprawdzie już wówczas bardzo rozbudowane edytory tekstów, dzięki którym można było osiągnąć wspaniałe rezultaty, ale rzadko kiedy korzystaliśmy z ich rozbudowanych opcji - pozostawiając wszystko w rękach pracowni plastycznych i studiów komputerowego składu. Sytuacja zmieniła się radykalnie odkąd naszymi komputerami zawładnęło środowisko MS Windows. Używając działających pod jego kontrolą aplikacji, coraz chętniej bowiem ozdabiamy własną twórczość ciekawym rysunkiem, czy fotografią. Zastanawiamy się również jak inaczej niż z klawiatury, można by wprowadzać tekst. Częściej więc niż do niedawna, odczuwamy brak na naszym biurku jakiegoś prostego urządzenia, które pozwoliłoby nam wprowadzać obrazy lub teksty bezpośrednio z kartki na ekran monitora.

Jedną z ciekawszych propozycji naszego rynku informatycznego w tym względzie jest - chociażby mając na uwadze cenę - urządzenie nazwane A4 Gray. Ten prosty, ręczny, pracujący w 256-ciu odcieniach szarości skaner jest bowiem w stanie zadowolić swymi parametrami większość nawet dosyć zaawansowanych użytkowników. Sądzę więc, że warto się z nim bliżej zapoznać.

Instrukcja i instalacja

Opakowanie dystrybucyjne A4 Gray mieści w sobie: skaner, 16- bitową kartę interfejsu, dyskietkę ze sterownikami (TWAIN), kartę służącą do kalibracji, 3 podręczniki oraz programy Go- CR firmy Recognita i PhotoFina L.E. - FAScinatora. Mamy zatem wszystko, czego na początek przeciętny użytkownik potrzebuje do pracy. Nieco gorzej jest z wymaganiami sprzętowymi - wprawdzie komputerem typu AT (lub lepszym) z 2 MB pamięci RAM, 10 MB wolnego miejsca na twardym dysku, jednym wolnym slotem i działającym systemem MS Windows dysponuje większość z nas, lecz trzeba pamiętać, że jest to wyłącznie konfiguracja minimalna, a więc praca na niej będzie dosyć trudna.

Instalacja jest łatwa i można ją przeprowadzić następująco: po zamontowaniu karty interfejsu wewnątrz komputera, podłączamy skaner, a następnie uruchamiamy Windows, by zainstalować sterowniki. Jeżeli inne urządzenia, w które wyposażony jest nasz komputer, nie wchodzą w konflikt ze wspomnianą kartą - wszystko pójdzie gładko i po ok. 3 min skaner będzie już mógł pracować. Jeśli tak się nie stanie (a więc pojawi się konflikt) znak to, że trzeba przestawić jumper i zacząć wszystko od początku. Brzmi to może groźnie, lecz nie ma się czego obawiać - wystarczy zajrzeć do firmowego podręcznika, gdzie wszystko zostało opisane oraz zilustrowane nadzwyczaj dokładnie, choć szkoda trochę, że tylko w obcym języku.

Pierwsze wrażenia

Jak na nowoczesny skaner przystało, A4 Gray jest lekki i niewielki (ma wymiary 139x133x38 mm i ciężar ok. 320 g) Jest wyposażony w 105 mm czytnik CCD, jako źródło światła wykorzystuje zielono-żółte diody LED, a jego konstrukcja pozwala na skanowanie czarno-białe lub w stopniach szarości z rozdzielczością 100, 200, 300 i 400 DPI (pkt/cal). Oprócz narzędzi "dostrajających", zawartych w sterowniku, użytkownik ma w nim ponadto do dyspozycji pokrętło sterujące czułością (jaśniej - ciemniej), przycisk startu i zatrzymania aktywności, przełącznik jakości odwzorowania (text, line art, half tone i gray scale) oraz diodę zamontowaną na obudowie i sygnał dźwiękowy, które informują o błędach spowodowanych zbyt szybkim przesuwaniem skanera nad kartką. Jest więc wystarczająco wyposażony, by pracowało się z nim przyjemnie i wygodnie, o ile oczywiście nie będziemy oczekiwać od niego większych "cudów".

Przyznam szczerze, że początkowo z dużą rezerwą myślałem o tym, co mnie może spotkać po zainstalowaniu A4 Gray. Pomny wcześniejszych doświadczeń z tanimi skanerami, najbardziej obawiałem się kłopotów z dokładnym prowadzeniem go nad skanowanym obiektem i wywołanych tym niedokładności otrzymanego obrazu. Nic z tych rzeczy: konstruktorzy pomyśleli bowiem zarówno o ergonomicznych kształtach, jak i o szerokich rolkach prowadzących, dzięki którym łatwo i z dużą dokładnością można się poruszać nad wczytywanym obrazkiem. W dodatku firmowy sterownik, wzorem oprogramowania dostarczanego do droższych modeli skanerów, wyposażony jest w opcję Missing Line Compensation (odtwarzanie utraconych linii) oraz Auto Merge (automatyczne sklejanie skanowanych fragmentów), co pozwala sądzić, że już podczas pierwszego kontaktu, nawet bardzo niesprawna osoba może liczyć na całkiem przyzwoite rezultaty.

Oprogramowanie

Przejdźmy teraz do software. Pierwsza aplikacja, o nazwie Photo Fina L.E., jest dość silnym i uniwersalnym programem do obróbki obrazów rastrowych. Za jej pomocą możemy bowiem nie tylko skanować i poprawiać błędy skanowania, takie jak np. niedokładne połączenie pasm czy zbyt ciemne lub nadmiernie rozjaśnione fragmenty obrazu, lecz także wzbogacać albo wręcz tworzyć od nowa rysunki w formacie TIF, BMP, GIF, PCX i TGA, operując nawet na 24-bitowym kolorze. Program daje także możliwość kalibracji, czyli odwzorowania kolorów na monitorze (opcja monitor gamma) oraz drukowania na dowolnej drukarce obsługiwanej przez Windows. Ma też wiele opcji przyspieszających i "ułatwiających życie" (np. rysowanie figur poczynając "od środka", albo wyświetlanie "zgrubne" podczas rysowania).

Drugi program - Go-CR v. 1.0 firmy Recognita - jest z kolei typowym OCR-em, a więc aplikacją służącą do przekształcania skanowanych dokumentów tekstowych w pliki standardu ANSI lub ASCII czy też zestawu określonego jako Roman-8. Ma on wiele ciekawych opcji - pozwala np. na odczytywanie tekstów wielokolumnowych, pisanych w tzw. rewersie, otoczonych obwódką, wymieszanych z ilustracjami, itp. W trakcie prób radził sobie całkiem nieźle z polskimi literami, choć nie został wyposażony w taką umiejętność. Ta niedogodność jest zresztą nieco rekompensowana przez jego wyjątkową szybkość pracy, uniwersalność (rozpoznaje z dokładnością 99,8% pismo o wielkości od 8-24 pkt, pisane niemal dowolną czcionką) oraz przez możliwość edycji błędów transformacji znaków.

W praktyce

Testy praktyczne wypadły bardzo dobrze. Na pierwszy ogień poszły, oczywiście obrazki dołączone przez producenta do instrukcji obsługi. Pozwalały one bowiem sprawdzić wszystkie dopuszczalne sposoby skanowania, a więc: portrait (z góry na dół), landscape (z lewej do prawej lub z prawej do lewej) i wspomnianą już opcję Auto Merge. A4 Gray nie sprawił tu większych niespodzianek, choć w przypadku korzystania z ostatniej z wymienionych opcji okazało się, że mechanizm automatycznego sklejania wymusza, podczas skanowania w poprzek, konieczność zeskanowania najpierw dolnej, a dopiero później wyższych części obrazu, gdyż montuje wczytywane paski w odwrotnej kolejności. Sprawa drobna, ale warto wiedzieć.

Bardzo dobrze natomiast sprawował się nasz dzisiejszy bohater podczas prób wczytywania czarno-białych zdjęć, a nawet fotografii w kolorze, choć w tym ostatnim przypadku zdarzały mu się czasem błędy i wymagał szczególnie dokładnego ustawienia parametrów pracy. Co się zaś tyczy współpracy z programem Go-CR, poza ewidentnymi trudnościami w rozpoznawaniu naszych "ogonków" przez ten ostatni, można bez przesady stwierdzić, że szło mu po prostu świetnie.

I jeszcze jedno...

A4 Gray jest zgodny z SPI (Scanner Programmer Interface), a jego sterownik korzysta z protokołu TWAIN, co oznacza, że urządzenie to może służyć jako źródło obrazów nie tylko w programach dostarczanych przez jego producenta, lecz także w innych przystosowanych do tego standardu aplikacjach. Takich jak np. Corel Photo Paint, większość oprogramowania DTP, niektóre programy prezentacyjne czy graficzne bazy danych, a nawet Word do Windows itp. Jest więc uniwersalny i wygodny w użyciu, może zatem być wykorzystywany wszędzie tam, gdzie ktoś niewielkim koszem chce wzbogacić własny komputer o nowe, dość znaczne możliwości. (Mam na myśli np. sekretariaty, parające się przygotowywaniem prostszych reklamówek, niektórych inżynierów, osoby prywatne, itd). Nie polecamy go natomiast studiom poligraficznym, ani innym użytkownikom o podobnie wysokich wymaganiach. Charakter ich pracy wymaga bowiem bardziej profesjonalnych urządzeń, a A4 Gray nie rości sobie nawet takich pretensji, gdyż jest dobrym skanerem, lecz na miarę skromnych potrzeb. Osobiście polecam.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200