Czego się Jaś nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał

"Zadanie nauki polega na tym, by wizję zastąpić faktami, a wrażenia dowodami". John Ruskin XIX-wieczny angielski krytyk sztuki, socjolog i reformator społeczny

"Zadanie nauki polega na tym, by wizję zastąpić faktami, a wrażenia dowodami".

John Ruskin XIX-wieczny angielski krytyk sztuki, socjolog i reformator społeczny

W powszechnym odczuciu społecznym zawód informatyka (czy też ogólniej - "speca od komputerów"), jest jednym z nielicznych, które dają obecnie gwarancję dobrego zatrudnienia i perspektywy na przyszłość. Opinię tę zda się potwierdzać zachowanie abiturientów decydujących się na wybór kierunku studiów wyższych. O niesłabnącym pędzie i chęci bycia informatykiem świadczą wyniki tegorocznych egzaminów wstępnych na wydział Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego. Liczba kandydatów przypadających na jedno miejsce osiągnęła tu nie notowaną dotychczas wielkość. Studia informatyczne niewątpliwie są w modzie, ale czy moda ta ma swoje uzasadnienie? Czy studia informatyczne są aby na pewno warunkiem koniecznym i wystarczającym, by zostać dobrym informatykiem i programistą?

Lektura działu "Giełdy Pracy" (CW nr 20/97), gdzie prezentowano opinie studentów tegoż wydziału o tym czego i jak ich uczą, skłaniałaby raczej do wyciągnięcia wniosku, że studia informatyczne na uniwersytecie to nieporozumienie i strata czasu. Nawet jeśli sposób, w jaki prezentowali swoje poglądy rozżaleni i niezadowoleni młodzi ludzie, zdaje się świadczyć w pewnym sensie o ich nonszalanckim stosunku do samych studiów w ogóle. Przyznać mimo to trzeba, że generalnie na wszystkich polskich uczelniach programy nauczania informatyki są stosunkowo mało elastyczne i często przestarzałe, a próby przeprowadzenia reform na ogół spóźnione. Ponadto sztywna struktura i traktowanie studentów jak małe dzieci, które trzeba zapędzić do nauki, mogą być denerwujące. Doskwiera ogromne zachwianie proporcji między materiałem teoretycznym, którego obfitość może przyprawić o ból głowy a treningiem praktycznym, czego wciąż za mało. Dochodzi do tego jeszcze marne wyposażenie bibliotek, trudny dostęp do ogólnych informacji i generalnie jakiś brak entuzjazmu. Mimo to, wydziały informatyczne opuszcza rok w rok spora liczba ludzi, robiących potem znakomite kariery, często w krajach zachodnich.

Dlaczego są lepsi

Co więc naprawdę sprawia, że firmy działające w branży komputerowej powinny szczególnie mocno doceniać wyższe wykształcenie informatyczne wśród rekrutowanych pracowników? Co ludzi oznaczonych przedrostkiem mgr informatyk istotnie odróżnia na plus od masy wszelakich entuzjastów i "speców od Pecetów"? Trudno to w istocie zwerbalizować czy zdefiniować. Pięć lat trudnej nauki, pisania programów i przebywania w gronie naukowców, specjalistów, a więc ludzi zajmujących się informatyką w bardzo wysublimowany i specyficzny sposób, tworzy nie tylko bardzo solidny rdzeń wiedzy teoretycznej, dyscypliny logicznego i ścisłego myślenia, ale pozwala na uzyskanie niezbędnej intuicji i wyczucia.

To, czy ktoś ukończył studia informatyczne w końcu, prędzej czy później, wyraźnie zaowocuje i odwrotnie - brak pewnej istotnej wiedzy teoretycznej ostatecznie może okazać się szkodliwy - zarówno dla samej firmy software'owej jak i jej klientów.

Rzemiosło, sztuka czy nauka?

Ogromną skarbnicą myśli o komputerach i programowaniu jako polu intelektualnej działalności człowieka jest pouczająca i błyskotliwa książka p. Susan Lammers pt. "Programmer's at Work" (Programiści przy pracy), wydana kilka lat temu w j. ang. przez Microsoft Press. Jest to zbiór kilkunastu długich wywiadów przeprowadzonych z luminarzami przemysłu komputerowego; ludźmi, którzy wywarli piętno na rozwoju rynku oprogramowania komputerów osobistych. Nie są to naukowcy, lecz praktycy. Większość z nich łączyła współpraca w latach 70. w laboratoriach PARC Xerox'a, gdzie zrodziła się większość najważniejszych idei, które zdominowały rozwój komputerów osobistych przez następnych kilkanaście lat. Książka ta powinna stać się lekturą obowiązującą dla wszystkich młodych ludzi aspirujących do zawodu informatyka. Niestety - o ile mi wiadomo - nie ma jej w żadnej bibliotece w Polsce. W każdym z tych wywiadów przewija się pytanie, czym tak naprawdę jest informatyka (computer science), czy jest to: rzemiosło, dyscyplina inżynierska, nauka czy może raczej sztuka. I w gruncie rzeczy nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Być może jest tym wszystkim po trochu.

Ludzie zawodowo parający się informatyką zbyt często zapominają o tym, że nauka ta nigdy nie ma prawa istnieć i rozwijać się sama dla siebie. To nie jest byt samodzielny. Owocem pracy informatyka powinno być usprawnienie i ułatwienie pracy - pielęgniarkom, dziennikarzom, biznesmenom i wielu innym ludziom (jak wiadomo zastosowań komputerów jest sporo...). Zresztą ten brak pokory, brak posiadania świadomości, że wykonuje się zajęcie usługodawcze, a więc w pewnym sensie służebne, jest u nas zjawiskiem cokolwiek szerszym, bynajmniej nie związanym tylko z profesją informatyka.

Pora inwestować w ludzi

Z kolei Robert L. Baber w swojej nieszablonowej i lekko prowokacyjnej książce pt. "O oprogramowaniu inaczej" (WNT Warszawa 1989) napisał:

"Dlaczego mamy dzisiaj tak poważne problemy z zagadnieniami dotyczącymi oprogramowania? Natychmiastowa odpowiedź jest prosta i oczywista - mamy zbyt mało programistów, którzy w dodatku nie są tak dobrzy, jak chcielibyśmy. Wygląda na to, że obecnie przydaje się każdy żywy, dwunożny programista, jaki się trafi - nawet kiepski".

Nie jest tak łatwo bowiem być dobrym informatykiem i programistą. Człowiek tworzący program musi stale utrzymywać w swej głowie bardzo skomplikowane i złożone struktury. Powinien umieć z jednej strony myśleć abstrakcyjnie, a z drugiej stale utrzymywać ścisłą dyscyplinę i porządek. Trzeba być przygotowanym na ciągłe podejmowanie decyzji konstrukcyjnych, sporo wiedzieć, a przede wszystkim dbać o swój nieustanny rozwój i kształcenie. W tym wszystkim studia informatyczne będą ogromną pomocą.

Wielu studentów już stosunkowo wcześnie podejmuje pracę związaną z przedmiotem studiów w rozmaitych firmach komputerowych (nawet począwszy od pierwszego roku). Z jednej strony to dobrze, bo wiedza i umiejętności nabyte na studiach zostają skonfrontowane z praktyką i uzupełnione, ale z drugiej jednak, takie dodatkowe zajęcie może być na tyle absorbujące, że studia schodzą na drugi plan, a własny rozwój zostaje zawężony do jednej specjalności (i to często mało ambitnej). Mądra firma wie, że student albo absolwent wydziału informatyki bez praktyki zawodowej to dość surowy materiał, który winno poddać się obróbce i szkoleniu. Jednym słowem, w kogoś takiego trzeba sporo zainwestować nim zacznie przynosić profity, ale na ogół będzie to dobra inwestycja.

W obecnych warunkach organizacyjnych i finansowych polskie uczelnie kształcą informatyków i tak zadziwiająco dobrze, aczkolwiek wiele rzeczy wymagałoby tutaj istotnej naprawy. Generalnie, program nauczania jest mało ukierunkowany na potrzeby rynku pracy, co objawia się brakiem kształcenia pewnych konkretnych specjalistów (np. ludzi znających się zarazem i na informatyce jak i gospodarce czy bankowości). Jednak życie ma swoje prawa i wierzyć należy, że będzie lepiej.

A na koniec jeszcze jeden cytat (specjalnie dla studentów), tym razem z przedstawionej wcześniej książki Susan Lammers: "Każdemu kto ma zamiar tworzyć programy radziłbym być optymistą, programować tak dużo jak to jest tylko możliwe i to w ramach jak największej liczby projektów. Trzeba spędzać jak najwięcej czasu przy komputerze, ale każdy powinien właściwie ocenić moment, kiedy ma już naprawdę dosyć. I nie należy się przejmować, gdy inni będą uważać, że nam odbiło." (Ray Ozzie - jeden z autorów słynnego programu VisiCalc, obecnie współpracuje z firmą Lotus)

W jednym z najbliższych numerów CW spróbujemy przyjrzeć się nieco bliżej programom nauczania informatyki na polskich uczelniach wyższych i ocenić perspektywy dydaktyki w tej dziedzinie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200