Quo vadis PC?

Stare przysłowie głosi, iż w domu, w którym często przestawia się meble, panuje wieczne szczęście, pogodna atmosfera i dobrobyt. Czy można przez analogię, myśleć w ten sposób o naszym rynku komputerowym - śmiem wątpić. Wprawdzie do codzienności należą dziś na nim praktyki ogłaszania krótkotrwałych, często znaczących obniżek cen starszych modeli oraz ustawiczne kuszenie nas "taniejącymi w zawrotnym tempie produktami z górnej półki", lecz trudno to uznać za poważny symptom technologicznego "ruchu w interesie".

Stare przysłowie głosi, iż w domu, w którym często przestawia się meble, panuje wieczne szczęście, pogodna atmosfera i dobrobyt. Czy można przez analogię, myśleć w ten sposób o naszym rynku komputerowym - śmiem wątpić. Wprawdzie do codzienności należą dziś na nim praktyki ogłaszania krótkotrwałych, często znaczących obniżek cen starszych modeli oraz ustawiczne kuszenie nas "taniejącymi w zawrotnym tempie produktami z górnej półki", lecz trudno to uznać za poważny symptom technologicznego "ruchu w interesie".

Z jednej bowiem strony nadal ze świecą szukać trzeba konfiguracji wyposażonych w procesory Pentium, twarde dyski o czasie dostępu poniżej 12 ms, szybsze od 70 nanosekundowych kości pamięci RAM i inne tego typu wynalazki, radykalnie zwiększające wydajność. Z drugiej zaś z naszego cennika już definitywnie wypadły komputery wyposażone w karty graficzne color VGA i dostosowane do nich monitory.

Oznacza to ni mniej ni więcej, że nowe nie nadchodzi, a starsze produkty, co naturalne, są wypierane z rynku przez wprawdzie nieco bardziej zaawansowane technologicznie, lecz za to dobrze znane od lat urządzenia. Jeżeli ten trend się utrzyma, z rynku będą musiały zniknąć w najbliższym czasie np. konfiguracje z procesorami 386XX, a może nawet wolniejsze 486-tki z szyną ISA, gdyż z pewnością okażą się zbyt mało wydajne dla naszych potrzeb. Czyżby to był początek końca ery PC? Na horyzoncie zaczął bowiem od niedawna powiewać czterokolorowy sztandar nowych Windows, a to z kolei zwiastuje niechybną i radykalną zmianę naszych oczekiwań wobec biurowego hardware.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200