Wio, e-Polsko!

Sejmowa Komisja Nadzwyczajna przyjęła projekt ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne i skierowała go do drugiego czytania.

Sejmowa Komisja Nadzwyczajna przyjęła projekt ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne i skierowała go do drugiego czytania.

Jak bumerang wraca pytanie, po co powstała ustawa o informatyzacji? Po pół roku prac w komisji, 12 posiedzeniach i kilkuset poprawkach merytorycznych i gramatycznych, wciąż kołacze się myśl, że jest ona niewykonalna i sprzeczna z praktyką Unii Europejskiej.

Największym rozczarowaniem podczas debaty nad ustawą o informatyzacji jest postawa posłów opozycji. W prezydium Komisji Nadzwyczajnej, której przewodniczył Antoni Kobielusz (SLD), zasiadali Tadeusz Jarmuziewicz (PO), Kazimierz Marcinkiewicz (PiS) i Waldemar Pawlak (PSL).

Im dłużej trwały prace nad ustawą, tym coraz krócej posłowie ci bywali na posiedzeniach komisji. W konsekwencji posłowie SLD narzekali, że nie mieli partnera po stronie opozycji w odpieraniu niektórych propozycji rządu.

Nie byli bowiem nastawieni na przyjmowanie a priori rządowego stanowiska. Wielokrotnie dawali wyraz sceptycznej postawy wobec rozwiązań proponowanych przez Wojciecha Szewkę, podsekretarza stanu w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji. W kuluarach dopowiadali, że ten projekt od początku był skażony rozlicznymi błędami, przy okazji parafrazując słynny cytat z filmu Psy "bo to zła ustawa była". Ale jak czołowi eksperci opozycji w zakresie społeczeństwa informacyjnego zlekceważyli prace w komisji, to i tak cud, że wywinęła się ona z zarzutu niekonstytucyjności w stosunku do kompetencji samorządu.

Ostatecznie - potwierdzanie zgodności z minimalnymi wymaganiami oraz kontrola projektów informatycznych - ma dotyczyć wyłącznie administracji rządowej. Na mocy art. 21 pkt. 3 w stosunku do jednostek samorządu terytorialnego i ich organów "obowiązek występowania do ministra właściwego do spraw informatyzacji z wnioskiem o wydanie decyzji w sprawie potwierdzenia zgodności systemu teleinformatycznego oraz rejestru publicznego z minimalnymi wymaganiami dla systemów teleinformatycznych" dotyczy wyłącznie tych, które są wykorzystywane do wykonywania zadań zleconych z zakresu administracji rządowej. W pozostałym zakresie decyzja jest wydawana na wniosek.

Samorządowcom udało się jeszcze uzyskać, że dane z rejestrów rządowych, np. PESEL - niezbędne samorządom w codziennej pracy - mają być udostępniane bezpłatnie.

Czy powstanie superministerstwo?

Ustawa o informatyzacji nakłada na rząd przygotowanie aż 15 rozporządzeń, w tym tak kluczowych jak Plan Informatyzacji Państwa czy w sprawie minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych. Każdorazowo projekty informatyczne główny i sektorowy mają być ustanawiane na mocy rozporządzeń Rady Ministrów na wniosek ministra właściwego do spraw informatyzacji oraz ministrów właściwych poszczególnych działów.

Minister właściwy do spraw informatyzacji utworzy i poprowadzi Krajową Ewidencję Systemów Teleinformatycznych i Rejestrów Publicznych. Podmiot publiczny będzie miał 30 dni na zgłoszenie systemu IT lub rejestru publicznego do krajowej ewidencji od dnia rozpoczęcia realizacji swoich zadań.

Na tym ministrze spoczywa obowiązek kontroli nad zgodnością z minimalnymi wymaganiami.

Brutalizując, odtąd każda firma informatyczna, która działa w sektorze publicznym, będzie musiała się liczyć ze zdaniem ministra właściwego do spraw informatyzacji. Czy jednak 26 urzędników Ministerstwa Nauki i Informatyzacji jest w stanie poradzić sobie ze sprawdzaniem systemów IT ok. 80 urzędów centralnych i agend terenowych, kilkuset prokuratur i sądów?

Neutralność technologiczna

PIIiT zaproponowała, aby w ustawie znalazł się zapis o udostępnianiu kodów źródłowych oprogramowania stosowanego do wykonywania zadań publicznych na wzór zapisów, które znalazły się w Ustawie o systemie informacji oświatowej z 19 lutego 2004 r.

Mówią one, że minister właściwy do spraw oświaty i wychowania ogłosi, w drodze obwieszczenia, w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej Monitor Polski, specyfikację formatu wymiany danych oświatowych oraz wskaże protokoły komunikacyjne i szyfrujące, stosowane przy przekazywaniu danych pomiędzy oprogramowaniem podmiotów prowadzących bazy danych oświatowych. Posłowie SLD - pod wpływem argumentacji strony rządowej - zagłosowali przeciw. Waldemar Pawlak postanowił wszakże, że zgłosi tę poprawkę w drugim czytaniu. "Jeśli panowie posłowie się na to nie zgodzą, to poprawki wprowadzi Senat" - zagroził poirytowany prezes Wacław Iszkowski.

Na dokładną analizę przyjętych rozwiązań przyjdzie jeszcze czas. Trafiła ona teraz do Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Gdy zostanie zweryfikowana zgodność ustawy o informatyzacji z europejskimi dyrektywami, trafi do drugiego czytania w Sejmie. Na posła sprawozdawcę wyznaczono przewodniczącego sejmowej Komisji Nadzwyczajnej Antoniego Kobielusza. Czy polepszy się jakość państwowych systemów IT, gdy wejdzie w życie ustawa o informatyzacji i z kopyta ruszą projekty IT w administracji? Oto jest pytanie.

Wrota do Strasburga

Przychylność wiceministra Wojciecha Szewki wobec "Wrót Podlasia" ma wymierną cenę. Z województwa podlaskiego bowiem Wojciech Szewko myśli o starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jeżeli tak, to pilotowanie programu "Ikonka" w tamtejszych gminach i dofinansowywanie "Wrót Podlasia" z budżetu państwa nosi znamiona przygotowywania gruntu pod kampanię wyborczą.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200