Ukraińskie Indie

Z mego podpuszczenia znajomy postanowił założyć szybki Internet w domu. Można sobie łatwo wyobrazić, że osoba, która dziś musi być namawiana do korzystania ze zdobyczy techniki dwudziestego wieku, zwykle jest technicznie sprawna inaczej. Tak też niestety było i w tym przypadku. Domowe zestawy instalacyjne DSL przygotowywane są z myślą o pewnej średniej inteligencji manualno-technicznej.

Z mego podpuszczenia znajomy postanowił założyć szybki Internet w domu. Można sobie łatwo wyobrazić, że osoba, która dziś musi być namawiana do korzystania ze zdobyczy techniki dwudziestego wieku, zwykle jest technicznie sprawna inaczej. Tak też niestety było i w tym przypadku. Domowe zestawy instalacyjne DSL przygotowywane są z myślą o pewnej średniej inteligencji manualno-technicznej.

Podejrzewam nawet, że sposób wyznaczania tej średniej jest bardzo poprawny politycznie. W każdym razie rysunki, pokazujące jak należy założyć filtry na każdy aparat telefoniczny oraz jak podłączyć modem, są na tyle proste, że znajomy profesor szacownej uczelni wyższej już po godzinie dopasowywania wtyczek do gniazdek i wypiciu trzech kaw po irlandzku (z whisky) był gotowy do uzyskania dostępu.

Niestety, oprócz połączenia kabelków należy jeszcze ustawić kilka parametrów systemowych. Standardowy program instalacyjny na CD przygotowano tylko dla platformy Wintel, co objawiło się niemożnością uruchomienia pliku .EXE pod Mac OS X mego znajomego. Zresztą jakich innych znajomych mogli Państwo ode mnie oczekiwać?! W każdym razie, skracając nieco opowieść o perypetiach owego znajomego, trzeba przyznać, że postąpił jak prawdziwy mężczyzna. Zadzwonił do pomocy technicznej. Bardzo prędko wydało się, że standardowy zestaw porad dotyczy tylko Windows i że pan technik nie ma pojęcia, co należy ustawić w makowym panelu kontrolnym. W tej sytuacji znajomy zażądał domowej wizyty technika, który ustawiłby jego komputer. Ostatecznie: klient nasz pan. Wtedy dopiero okazało się, że jeden z największych amerykańskich koncernów telefonicznych całą działalność pomocy technicznej wyeksportował był do Indii. Problem, jak to się mówi w języku pomocy technicznej, eskalowano na wyższy poziom, ale nikt nie mógł odwiedzić klienta w domu. Pomoc tylko przez telefon. Międzykontynentalny.

Kiedy czytam opinie kolegów z łam CW na temat świetnie wykształconej polskiej kadry informatycznej, to nie mogę powstrzymać gry wyobraźni. Podpowiada mi ona, że ani się obejrzymy, a większość usług informatycznych zostanie wyeksportowana. Z Polski na Ukrainę. Kilka lat temu nikt nie był w stanie przewidzieć, że amerykańscy programiści oraz menedżerowie z branży informatycznej szkoląc Hindusów, kopią groby własnych karier. Dziś głośno lobbuje się przeciwko eksportowi usług informatycznych z USA, tak jak kiedyś głośno krzyczano przeciwko wywożeniu produkcji przemysłowej na Daleki Wschód. Odwrotu jednak nie ma. Tak samo będzie w Polsce. Podobieństwo języka ukraińskiego oraz fakt, że wielu mieszkańców zachodniej Ukrainy z pięknym wschodnim akcentem mówi po polsku, przypomina dokładnie sytuację zza oceanu. Złośliwi Amerykanie zakładają się, czy potrafią rozpoznać po akcencie region Indii, w którym mieści się pomoc techniczna, do której dzwonią. Taj ty spod Lwowi?

Wyobrażam sobie, że dział internetowej pomocy technicznej TP działający we Lwowie może być dwa razy tańszy niż podobne biuro uruchomione w Łomży lub Siedlcach. Choćby z tego prostego powodu, że w ww. polskich miejscowościach nie ma dość wykształconej kadry. Jest ona za to łatwo dostępna po drugiej stronie granicy. Jeśli więc ktoś zwróci się do Państwa o wyszkolenie ukraińskiego następcy, to zacznijcie szukać nowej pracy.

Na przykład w branży produkcji wiedzy. Według wielu wizjonerów następnym etapem po rolnictwie, produkcji przemysłowej oraz usługach będzie produkcja wiedzy. Takiej pracy nigdy nie zabraknie!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200