Podwyżki taryf - konieczność czy monopol

Zapowiedź wprowadzenia wysokich podwyżek opłat za usługi telekomunikacyjne ogłoszona niedawno przez spółkę - monopolistę Telekomunikacja Polska S. A., wywołała liczne protesty oraz oskarżenia, że TP wykorzystując swoją pozycję na rynku usiłuje w nieuzasadniony sposób zwiększyć zyski kosztem nie mających wyboru konsumentów. Oczywiście żadna podwyżka jakiegokolwiek towaru lub usługi nie jest przyjmowana z radością, a szczególnie wtedy, gdy towar jest dobrem niezastąpionym i powszechnie używanym, jak w przypadku usług telekomunikacyjnych.

Zapowiedź wprowadzenia wysokich podwyżek opłat za usługi telekomunikacyjne ogłoszona niedawno przez spółkę - monopolistę Telekomunikacja Polska S. A., wywołała liczne protesty oraz oskarżenia, że TP wykorzystując swoją pozycję na rynku usiłuje w nieuzasadniony sposób zwiększyć zyski kosztem nie mających wyboru konsumentów. Oczywiście żadna podwyżka jakiegokolwiek towaru lub usługi nie jest przyjmowana z radością, a szczególnie wtedy, gdy towar jest dobrem niezastąpionym i powszechnie używanym, jak w przypadku usług telekomunikacyjnych.

Na konferencji prasowej, 29 lipca, Minister Łączności Krzysztof Kilian stwierdził, że decyzja o podwyżkach jest uzasadniona ekonomicznie i na poparcie tej tezy przedstawił wyniki analizy jej skutków finansowych oraz wpływu na działalność spółki TP w br. a także dane porównawcze na temat nakładów inwestycyjnych i zysków telekomunikacji w kilku krajach europejskich (Niemcy, Hiszpania, Francja, Węgry, Polska).

Podstawowym i właściwie jedynym argumentem uzasadniającym podwyżkę jest brak środków finansowych na zaplanowane w br. przez TP inwestycje o wartości 11,7 bln zł. Brakuje ponad 16% tej sumy, czyli 1,9 bln zł. Jedyną inną możliwością uzyskania środków jest zwolnienie TP z podatku dochodowego, ale na to Min. Finansów nie chce wyrazić zgody. W efekcie, zwiększony koszt usług telekomunikacyjnych można potraktować jako dodatkowy podatek nałożony na klientów, mający umożliwić poprawę jakości usług oraz bardziej dynamiczny rozwój sieci połączeń. Brak sumy 1,9 bln zł uniemożliwi podłączenie w br. 85 tys. nowych telefonów.

Chociaż argumenty ogólne o konieczności rozwoju telekomunikacji i związanego z tym wzrostu nakładów inwestycyjnych mogą być przekonujące, trudno jednak oczekiwać ich zrozumienia od przeciętnego posiadacza telefonu, który nękany najróżniejszymi podwyżkami dowiaduje się, że ma dodatkowo sfinansować podłączenie 85 tys. nowych telefonów i zapewnić wykonanie planów spółki TP. Przewidywana, przy utrzymaniu podwyżki, wysokość nakładów inwestycyjnych na telekomunikację też nie nastraja optymistycznie. Z przedstawionej przez Ministra informacji wynika, że jesteśmy i będziemy na jednym z ostatnich miejsc w Europie. W ub. roku, Francuzi zainwestowali 85 USD, Węgrzy 30 USD, a my w br. chcemy zainwestować 16 USD na głowę statystycznego mieszkańca kraju.

Jak twierdzi Minister Kilian, spółka TP wykorzystała też wszystkie możliwości obniżenia kosztów działalności. Być może jest to prawdą, ale niepokój musi budzić fakt, że do chwili obecnej nie zostało przygotowane i przedstawione sprawozdanie finansowe TP za 1992 r.

W sumie, przyszłość użytkowników urządzeń telekomunikacyjnych nie wygląda różowo. Każdy kto planuje zakup modemu powinien zastanowić się czy będzie w stanie z niego korzystać płacąc za drogie i zawodne połączenia, chyba, że nie ma telefonu, bo wtedy powinien zdecydowanie poprzeć projekt podwyżek.

Ogłoszona w końcu lipca decyzja Urzędu Antymonopolowego o wstrzymaniu podwyżek, może być zaskarżona przez TP do sądu. Spółka, najprawdopodobniej uczyni to, ale jednocześnie będzie korygować swoje plany inwestycyjne. Decyzja Urzędu nie ma wg. Ministra Kiliana żadnego uzasadnienia ekonomicznego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200