W pierwszym rankingu ComputerWorlda, obejmującym 100 największych firm komputerowych w naszym kraju, ICL zajmuje 6. a Softbank 71. miejsce na liście ogólnej i pierwsze wśród głównych producentów polskiego oprogramowania.

Tegoroczną zagraniczną inwestycją International Computers Limited jest zawarte 18 czerwca porozumienie o przejęciu 51% udziałów Softbanku. Firma znad Wisły, która współpracuje z ICL od momentu swego zaistnienia (tj. od przeszło 4 lat), zajmuje niekwestionowaną pozycję lidera wśród twórców polskiego oprogramowania bankowego. Jej system ZORBA 2000 (Zintegrowana Obsługa Rachunków Bankowych) został zaprojektowany z myślą o personelu bankowym nawet z niewielką wiedzą informatyczną. Jego szczególną zaletą jest bezpieczeństwo danych (prezes firmy, Aleksander Lesz był przez wiele lat dyrektorem departamentu informatyki Banku Pekao SA) oraz duża elastyczność, dzięki której można go łatwo dostosowywać do wciąż zmieniających się przepisów polskiej bankowości.

Przypomnijmy, że ICL to największa brytyjska korporacja informatyczna i jedyna , która - chociaż też zmniejsza swoje zyski - od ponad 10 lat ani razu nie miała ujemnego bilansu rocznego. Zawdzięcza to pionierskim restrukturyzacjom, filozofii zarządzania przez jakość (Total Quality Management i normy ISO 9000), wysokim nakładom na badania i rozwój (2 mln USD każdego roboczego dnia roku) oraz bardzo udanym "małżeństwom z rozsądku".

W wyniku mariażu z Softbankiem , ICL na początek zainwestuje w polskiego partnera 1 mln GBP oraz umożliwi mu korzystanie z najnowszych narzędzi programowych i z innych technologii, które rezerwuje wyłącznie na użytek własnych produktów. A Softbank do końca br. zwiększy zatrudnienie o dalszych 35 programistów (125).Małżeństwo coraz lepsze po latach sprawdzonego współdziałania. Polska myśl techniczna (a więc walory intelektualne) w połączeniu z angielskim kapitałem i technologią - to połączenie, które działa na wyobraźnię.

Polska firma rozwija się dynamicznie, o czym świadczy podwajanie się jej rocznych obrotów. Ale Softbank - jak przyznał Aleksander Lesz - doszedł już do momentu, w którym dalszy rozwój staje się niemożliwy bez poważnych zastrzyków kapitałowych i bez zachodniej technologii. Sytuacja typowa dla prężnych firm z dużymi ambicjami w kraju postkomunistycznym.

W dziedzinie bankowości potrzeby informatyczne naszego kraju są nadal ogromne. Tylko 20% spośród 3500 placówek bankowych w Polsce zostało dotychczas skomputeryzowane. Jeszcze większe pole działania roztacza się w krajach ościennych. Jak już donosiliśmy, tego samego dnia, również w Londynie Softbank zawarł porozumienie o utworzeniu joint venture (Biełsoftbank) z największym bankiem białoruskim (Sbierbank), który ma znaczne udziały w innych zagranicznych instytucjach finansowych.

Jeśli przedsięwzięcie powiedzie się eksport nie musi ograniczać się tylko do kierunków wschodnich.