SUPER MARIO BROS

To tytuł amerykańskiego filmu, który wchodzi na polskie ekrany i nie trzeba być wielkim prorokiem, żeby wróżyć mu ogromne powodzenie. Tak było we wszystkich krajach, do których ten film trafił i nie ma powodu, żeby w Polsce było inaczej. Mogą się Państwo jedynie zastanawiać jaki jest powód, że o tym filmie piszemy w CW i co on ma wspólnego z komputerami. Otóż ma i to bardzo dużo. Bowiem gdyby nie komputery nie byłoby tego filmu.

To tytuł amerykańskiego filmu, który wchodzi na polskie ekrany i nie trzeba być wielkim prorokiem, żeby wróżyć mu ogromne powodzenie. Tak było we wszystkich krajach, do których ten film trafił i nie ma powodu, żeby w Polsce było inaczej. Mogą się Państwo jedynie zastanawiać jaki jest powód, że o tym filmie piszemy w CW i co on ma wspólnego z komputerami. Otóż ma i to bardzo dużo. Bowiem gdyby nie komputery nie byłoby tego filmu.

Nasi czytelnicy, którzy lubią gry komputerowe, słyszeli z pewnością o serii gier "SUPER MARIO". Te bardzo popularne na świecie gry, wymyślono w japońskim koncernie Nintendo Entertainment System (NES) w 1985 r. Pierwszą grą, która powstała na bazie komiksu, sprzedano w ponad 80 mln egzemplarzy. Od tamtej pory błyskawicznie rozeszły się po całym świecie trzy następne wersje. W Japonii i Ameryce zakupieniem gier Nintendo szczyci się ponad 40% rodzin.

Te właśnie gry komputerowe były w Ameryce inspiracją do zrealizowania filmów animowanych "SUPER MARIO BROS. SUPER SHOW", z których dwie serie obejrzało w USA w ciągu tygodnia ponad 7 mln widzów, oraz "SUPER MARIO BROS.3", równie popularnego wśród dzieci, jak i dorosłych. Filmami zachwycili się znani producenci Roland Joffe i Jake Eberts i stworzyli nową wersję "SUPER MARIA". Obaj producenci są jednocześnie wybitnymi reżyserami, toteż musiało powstać dzieło na miarę ich talentu.

Roland Joffe i Jake Eberts mają już w swoim dorobku ok. 30 Oscarów i kilkadziesiąt innych nagród filmowych, ze Złotymi Palmami z Cannes włącznie. Warto przypomnieć, że Roland Joffe jest twórcą m.in. nagrodzonego trzema Oscarami filmu "The Killing Fields" oraz "Misji" (dwa Oscary i Złota Palma, zaś Jake Eberts (z pochodzenia Kanadyjczyk) przez szereg lat stał na czele wytwórni "COLDCREST", w której powstały takie filmy, jak "Ucieczka z Nowego Jorku", "Chariots of Fire" i "Gandhi". Dzieła te otrzymały w sumie 15 Oscarów, w tym dwa w kategorii "najlepszy film" ("Chariots of Fire" i "Gandhi"). W latach 80. i na początku 90. Jake Eberts kierował produkcją filmów: "Imię róży", "Tańczący z Wilkami", "Wożąc Miss Daisy" i "Czarna suknia", które razem zdobyły jedenaście Oskarów.

Roland Joffe rozpoczął pracę nad filmem "Super Mario Bros", od wyjazdu do Kyoto, na rozmowy z programistą komputerowym z Nintendo, Shigeru Miyamotą, który był twórcą postaci Maria w grze "Donkey Kong" i we wszystkich grach z serii "Super Mario". Pragnął on poznać sposób myślenia projektantów japońskich gier video. Ich swoista filozofia tłumaczy częściowo japońskie sukcesy nie tylko w ekonomii. Sprowadza sie ona do następujących zasad: "idź zawsze naprzód, stawiaj czoła trudnościom, zwalczaj wszystko, co wchodzi ci w drogę". Tak też postępują bohaterowie superfilmu.

Reżyseria, na wskroś nowatorskiego pod względem technicznym filmu, spoczywa w rękach ludzi będących za pan brat z nowinkami w dziedzinie technologii obrazu i dźwięku (obróbka komputerowa) co przy ogromnych nakładach na dekoracje i znakomitościach aktorskich, musiało dać efekt nieziemski. Także w sensie dosłownym, ponieważ większość akcji przebiega poza naszą planetą. Również operator Dean Semler i montażysta Mark Goldblatt, wykorzystali w swojej pracy doświadczenia zebrane przy produkcji "Elektronicznego mordercy", "Terminatora II" i "Interkosmosu".

Akcji oczywiście nie będziemy zdradzać, możemy tylko uprzedzić, że znajomość gier komputerowych "Super Mario" umila 105 minut spędzonych w kinie, ale icvh nieznajomość nie utrudnia zrozumienia przebiegu akcji. Potomkowie dinozaurów - Goombasy, ofiary deewolucji i inne stwory przedpotopowe to w rzeczywistości największe osiągnięcia współczesnej elektroniki. Przynajmniej w filmie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200