Książki, listy i bity

Poczta Polska tworzy na terenach wiejskich Centra Komunikacji Społecznej.

Poczta Polska tworzy na terenach wiejskich Centra Komunikacji Społecznej.

Pomysł jest taki, by w jednym miejscu zlokalizować działalność dwóch zagrożonych likwidacją instytucji wiejskich - filii bibliotecznych i placówek pocztowych. W tym samym budynku do południa byłyby świadczone usługi pocztowe, a po południu - wypożyczane książki. Każde z takich miejsc ma być wyposażone w kilka stanowisk komputerowych z dostępem do Internetu, z których można korzystać przez cały dzień - w godzinach pracy poczty za niewielką opłatą, a później bezpłatnie. Obsługą wszystkiego zajmuje się jedna osoba - przyuczony bibliotekarz, który dzięki temu ma również szanse na zwiększenie swojego, niedużego uposażenia.

Pocztowcy przekonują, że korzyści z takiego rozwiązania mogą być wielorakie - mieszkańcy wsi otrzymują dostęp do sieci, gmina i poczta zaś zmniejszają koszty utrzymania swoich placówek. "W trudnych sytuacjach trzeba szukać partnerów i to najlepiej takich, którzy mają podobne problemy. Centra Komunikacji Społecznej stanowią próbę szukania wspólnych rozwiązań" - wyjaśnia Dariusz Sobkowicz, dyrektor Biura Zarządzania Siecią w Centralnym Zarządzie Poczty Polskiej.

Zaczątki

Pierwsze Centrum Komunikacji Społecznej (CKS) powstało w lutym ub.r. we wsi Sokolniki k. Piotrkowa Trybunalskiego. Mieści się w budynku szkoły, ale z osobnym wejściem. Biblioteka i poczta znajdują się w osobnych pomieszczeniach. Jeden z następnych CKS-ów - w Chrzanowicach, też k. Piotrkowa Trybunalskiego, działa w lokalu wynajętym w prywatnym domu.

"Nie mamy szczegółowego programu działania, bo nie chcemy sztywno trzymać się przyjętych odgórnie założeń. Ważniejsze jest zaangażowanie samorządów, aktywność lokalnych społeczności. Razem szukamy możliwości współpracy na miarę istniejących potrzeb i warunków" - mówi Dariusz Sobkowicz.

Inicjatywa uzyskała niewielkie poparcie ze strony Ministerstwa Kultury. Wiceminister Maciej Klimczak w piśmie do wojewódzkich bibliotek publicznych zachęca, by przy zakupie księgozbiorów preferencyjnie traktować biblioteki wchodzące w skład Centrów Komunikacji Społecznej. Poczta Polska prowadzi rozmowy z Telekomunikacją Polską na temat udostępnienia łączy stałych za przysłowiową złotówkę, ale zazwyczaj na terenach wiejskich nie ma możliwości technicznych, by takie łącza uruchomić. Pozostaje więc modem.

Do tej pory powstało 10 centrów w różnych miejscach Polski. Poczta zapowiada, że jeżeli będzie większe zainteresowanie, zorganizuje specjalne szkolenia dla prowadzących je osób. "Ktoś taki mógłby pełnić rolę animatora i konsultanta. Taka osoba powinna nie tylko umieć obsługiwać komputer, ale też pomagać mieszkańcom w docieraniu do potrzebnych informacji" - tłumaczy Dariusz Sobkowicz (np. ludzie, którzy chcieliby założyć gospodarstwo agroturystyczne, szukają kontaktów z tymi, którzy już je prowadzą; muzycy grający na weselach poszukują nut itp.).

Dużym obszarem do zagospodarowania mogłoby być poszukiwanie ofert pracy. Poczta Polska myśli też o rozszerzeniu usług w placówkach pocztowych, by można było tam nie tylko zrobić opłaty i wysłać przesyłki, ale też za jej pośrednictwem wyrobić paszport, odebrać prawo jazdy czy wykupić ubezpieczenie. Pojawił się też pomysł powołania wirtualnej biblioteki pocztowej - listonosz przynosiłby np. do domu wczasowego książkę zamówioną (przez Internet albo CKS) z biblioteki na drugim końcu Polski.

Razem, ale osobno

Do pomysłu tworzenia Centrów Komunikacji Społecznej z rezerwą podchodzą bibliotekarze zrzeszeni w Stowarzyszeniu Bibliotekarzy Polskich (SBP). "Nie jesteśmy z góry przeciwni tego typu rozwiązaniom. Nie wiemy jednak na razie, jakie mogą być ich skutki" - tłumaczy Jan Wołosz, przewodniczący Zarządu Głównego SBP. Bibliotekarze obawiają się głównie o to, by działalność pocztowa nie odbywała się kosztem działalności bibliotecznej, tj. by bibliotekarze, chcąc dodatkowo zarobić, nie zaniedbywali swoich podstawowych obowiązków.

"Warto to robić, gdy jedna i druga strona będą miały z tego rzeczywiście korzyści. Biblioteki są niedoinwestowane, ale nie chcielibyśmy, by perspektywa otrzymania kilku komputerów była jedynym motywem współpracy. Biblioteka ma swoją specyfikę i należy ją zachować" - dodaje Jan Wołosz. Z ostateczną oceną projektu Stowarzyszenie wstrzymuje się do momentu otrzymania dodatkowych, szczegółowych informacji, o które zwróciło się do Zarządu Poczty.

Paradoksalnie, dokładnie z tych samych powodów na ścisłą współpracę z Pocztą Polską zdecydował się Związek Bibliotek Polskich (ZBP) - organizacja zrzeszająca ponad osiemdziesiąt, głównie miejskich i gminnych, bibliotek z całej Polski. "Postanowiliśmy, że lepiej mieć kontrolę nad tym, co się dzieje, niż stać z boku i tylko się przyglądać. Samorządy lokalne i tak mogą podejmować samodzielnie decyzje, więc jeżeli bibliotekarze się odwrócą plecami, to nikt nie będzie miał wpływu na to, co się dzieje w gminach" - uważa Janusz Krajewski, prezes ZBP.

Ustalono, że projekt powołania CKS-u zawsze będzie konsultowany ze Związkiem. Przyjęto założenie, że centra mogą powstawać tylko w bibliotekach najbardziej zagrożonych likwidacją i to poniżej szczebla gminnego (decyzję o likwidacji filii bibliotecznej może podjąć wójt). "Dla takich placówek współpraca z Pocztą Polską może być szansą na dostęp do Internetu. Ze stanowisk komputerowych na wsi mogą korzystać zarówno uczniowie, jak i ich rodzice" - mówi Janusz Krajewski.

Ma świadomość, że dla małych bibliotek jest to rozwiązanie połowiczne, ale lepsze - jego zdaniem - takie niż żadne. W innym przypadku wiejskie biblioteki mogłyby nie mieć w ogóle możliwości podłączenia do sieci. Janusz Krajewski podkreśla jednak, że bezwzględnie musi zostać rozdzielona funkcja biblioteki i agencji pocztowej. Rozgraniczenie powinno dotyczyć zarówno czasu pracy, jak i zajmowanej przestrzeni.

"Nam również zależy na takim rozdzieleniu zadań i funkcji. Wszędzie, gdzie tworzymy centra, o to zabiegamy. Chodzi o wspólną ideę, a nie o łączenie instytucji" - twierdzi Dariusz Sobkowicz. Najlepiej, jeżeli istnieje możliwość aranżacji trzech pomieszczeń. Wtedy w jednym można urządzić agencję pocztową, w drugim zlokalizować bibliotekę, a w trzecim urządzić salę komputerową. Nic nie stoi na przeszkodzie, by pulpit pocztowy służył przed południem do przyjmowania listów, a po południu do wydawania książek.

"Trudno tutaj mówić o jednym, modelowym rozwiązaniu. Wszystko zależy od lokalnych warunków lokalowych, od możliwości społeczności lokalnych i przede wszystkim od zainteresowania i zaangażowania ludzi na miejscu" - wyjaśnia Dariusz Sobkowicz.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200